Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kiedyś normalna

Moja nerwica

Polecane posty

Gość Kiedyś normalna

Wiem, ze może forum to nieodpowiednie miejsce, ale nawet jeśli nikt nie odpisze, to może będzie mi lżej jak to z siebie gdzieś wyrzucę... Od kilku lat mam potęgujące się lęki dotyczące mojego zdrowia i zdrowia bliskich. Te lęki były incydentami, chodziłam do lekarza, rozwiewał obawy i nagle czułam się dobrze. Od jakichs dwóch lat wszystko się nasiliło, miałam już "czerniaka", strasznie mnie to wykończyło, nie wierzyłam lekarzowi, który wymroził mi zmianę, a ja wyczytałam o błedach lekarskich i ponad pół roku żegnałam sie z życiem czekając na nawrót. Potem bolała mnie głowa i byłam rozdarta między rakiem mózgu a tętniakiem, równiez długo się męczyłam, w końcu ból sam przeszedł, w międzyczasie powracały tematy różnych pieprzyków, odkryłam krostkę w głowie, nagle zaczęła mnie boleć głowa jakby od tej krosty. Jestem wykonczona, w tym roku przed wakacjami poczułam lekki ukłucie z boku głowy i pomyślałam, ze znów mnie czeka faza na tętniaka bądź raka mózgu. Do tego zaczeła drgać mi powieka, dzień w dzień wsłuchiwałam się w głowę czy znów mnie zaboli i co jakiś czasu czułam to lekki kłucie zawsze w tym miejscu, dodatkowo zaczęłam plamić, wydłużyły mi się cykle, odgrzebałam wyniki usg sprzed miesiaca i znów coś mi się nie spodobało na wyniku, przeszperałam sieć i okazało się, ze mam wszystkie objawy raka trzonu macicy. Zaczęłam plamić prawie codziennie, bardzo delikatnie,ale za to kazde wyjście do ubikacji to wnikliwe sprawdzanie papieru i inne obserwacje. Przeczytałampo jakimś czasie, ze objawem tetniaka jest opadająca powieka, spojrzałam w lustro i rzeczywiście opada u mnie, może nie sama powieka ale ten fałd skórny nad powieką. Oczywiście zaczęlam obserwować, oczy moje stały się czerwone, jak wstaje rano to wyglądam jak na niezłym kacu, w ciśgu dnia to się normuje, ale wciąż widze to inne oko. Przejrzałam stare zdjecia i wydaje mi sie, ze tak nie było. Maz mówi, ze to ledwo widać, a oko jest wcale nie czerwieńsze niz to drugie. Głowa już mnie nie pobolewa, za to boli mnie to oko, czuję zmęcznie w tym oku. Wczoraj przeczytalam o miastenii, powolnej, nieuleczalnej chorobie. Mam wszystkie objawy, wyczytałam o występowaniu drętwienia, od razu poczułam, ze po tej samej stronie ciała od oka drętwieje mi dłoń. Ciągle myślę teraz o tej ręce i wsłuc**ję się w odruchy. Przeczytałam o podwójnym widzeniu i patrze sie na przedmiot i juz nie wiem jak widzę. Gdzieś mi jeszcze mignął tekst o stwardnieniu rozsianym i wolę już nie szperać, ale gdzieś mi to w głowie utkwiło i martwię się... Wydałam krocie na lekarzy, w kolejnych miesiacach mam wydatki, bo zaczyna się rok szkolny, nie stać mnie na neurologa, ponownie ginekologa, po prostu nie wiem już czy jestem chora fiizycznie czy psychicznie. Badałam TSH mam dobre, badałam prolaktynę, mam nawet poniżej normy. Najbardziej obawiam sie teraz miastemii i martwi mnie to oko. Czy możliwe, ze ten fałd nad okiem opada mi lekko z powodu nerwicy? Wcześniej nie miałam chociaż tych zaczerwienień, a teraz budze się i wyglądam jak wampir, jakbym wcale nie wypoczywała. Zmuszam się w domu do tego by zając się dziećmi, coś ugotować, posprzątać, ale chodze jak robot, nasłuc**jąc co zaraz mi się stanie, jaki objaw do mnie dojdzie. Wyglądam źle i znów myśle, ze to przez jakąś chorobę, która mnie zżera od środka. Do tego doszły kłopoty z zasypianiem, dostaję ataków paniki w nocy,szybko wali mi serce, tak przynajmniej kilka razy na noc. Nie daję juz rady :-( Czy ktos przeżył coś takiego, ktoś kto sam wyszedł z tego i może mi coś poradzić... Czuję, ze powoli umieram, jeśli nie fizycznie, to umiera moja dusza i cierpię strasznie, bo chcę się cieszyć życiem, które mam naprawdę wspaniałe :-( BŁAGAM POMOCY!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam 23 lata i od trzech lat mam nerwice,na poczatku tez wynajdywalam sobie w internecie rozne choroby,tylko mnie cos zakulo a ja od razu lecialam do komputera,zeby sprawdzic co to moze byc za choroba.Ni spalam po nocach,bo balam sie,ze umre,a gdy juz udalo mi sie zasnac,zrywalam sie bo nie moglam zlapac oddechu.Często robilo mi sie slabo,serce szalalo az wkoncu poszlam do lekarza.Lekarz stwierdzil,ze to nerwica i ze musze sama sobie z tym poradzic.Nie wierzylam,ze to tylko nerwica,myslalam caly czas,ze jestem smiertelnie chora.Poszlam do innego lekarza,przepisal mi deprim,ktory bralam miesiac,lekarz powiedzial tez ze musze walczyc z tymi lękami bo sie wykoncze.Mowil ze jak nie dam rady sama nad tym zapanowac to zebym zapisala sie do psychologa.Ale na szczescie uspokiolam sie i przeszlo.Czasami to powraca ale nie z takim nasileniem jak wtedy.Ty tez musisz z tym walczyc,jak masz taki napad musisz sie czyms zajac,w zadnym przypadku nie wlaczac komputera i sprawdzac co ci jest.Jesli nie to proponuje ci zapisac sie do psychologa,bo nie tylko ty cierpisz z tego powodu ale i twoi bliscy,bo chcieli by zebys normalnie zyla a ty po prostu nie potrafisz,wiem to po sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mogłabym ksiazke napisac o nerwicy.Borykam sie z nia od lat, lecze sie u psychiatry,biore leki,kiedys chodzilam na psychoterapie. to jest okropne uczucie te glupie ataki nad ktorymi nie mozesz zapanowac. moim glownym cierpieniem sa Nudnosci- mega silne,dokuczliwe i nie do zapanowania nad nimi. zyc mi sie nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko przestań schizować, cierpisz na hipochondrię. Sama się nakręcasz tymi lękami. Przestań, zajmij się czymś konstruktywnym. Podejrzewam, że twój stan zdrowia popsuł się od czasu gdy przestałaś pracować i spędzasz cały dzień sama w domu z dziećmi. Weź się za jakieś hobby, zacznij biegać, ćwiczyć, chodzić na basen itp. bo z nadmiaru wolnego czasu przesadnie koncentrujesz się na swoim zdrowiu. Wszystkie problemy które opisujesz są na tle nerwowym. Jeśli czujesz się psychicznie źle szukaj sposobów na relaksację: wysiłek fizyczny, pachnąca kąpiel, ciekawa książka, film. Możesz też doraźnie spróbować Deprim Forte, już po 10 dniach jest poprawa samopoczucia, jednak tych tabletek lepiej nie stosować latem bo dziurawiec uczula na słońce. Kup sobie Stres Control, to także dobry suplement, ma magnez, witaminy, żeń szeń, także poprawia samopoczucie i uspokaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiedyś normalna
Pocieszająca gościu jest Twoja wypowiedź, ze udało Ci się wyjść z tym samej. Ja wciąż walczę, myśląc, ze po raz ostatni coś sobie wkręcam. Bliscy mają mnie dość, bywa, ze nie moge się zwlec z łózka, a mam małe dzieci i nie raz je zaniedbałam, bo jestem w tym strasznie egoistyczna. Zmuszam sie do wielu rzeczy, do sportu, wtedy podczas ćwiczen czuję się dobrze, ale na wieczor znów mam myśli o tym, ze zaraz dostanę zawału, czuje silny niepokój. Najgorszy jest dr google, nakręcam sie czytaniem w internecie i nie potrafię się od tego uwolnić. Ciągle mam przeświadczenie, ze coś mnie toczy od środka, że na pewno jestem na coś poważnego chora. Nie wiem kiedy uwierzyć, ze jednak nie jestem... Ktoś może powiedzieć - idź do lekarza, tylko ja musiałabym w tym miesiacy pójść do ginekologa, neurologa, okulisty, endokrynologa i dermatologa... Przecież to niemożliwe, również ze względów finansowych. Bardzo martwi mnie to mniejsze oko, czy możliwe, ze nerwica wpływa na wygląd oczu? Że wstaję z czerwonymi to pewnie tak, bo nie wysypiam się pewnie za dobrze, wciąż jestem na nerwach. Ale, że ten fałd lekko mi opadł? Powiem szczerze, że gdy nie myślę o tym, to oko mnie nie boli, nic nie drętwieje, ale powieka przez ten fałd wygląda na obniżoną. Im bardziej się przyglądam tym bardziej podejrzane mam to oko... To mnie doprowadza do ruiny, bo może być oznaką nicaego ale tez i wielu przewlekłych oraz śmiertelnych chorób. Przeszłam w moim życiu ciężką chorobę córeczki, strasznie to przeżyłam, liczyłam się z tym, ze umrze, dziś jest zdrową trzylatką, ale chyba we mnie to wciąż siedzi, bo tak blisko byłyśmy śmierci, ja wtedy myślałam, ze umieram, patrzenie na cierpienie dziecka jest czymś potwornym, osiwiałam od tego. Potem straciłam pracę w bardzo nieprzyjemnych okolicznościach, po których pozostał duży żal z mojej strony i rozczarowanie. Zostałam w domu sama z dwójką dzieci, czasem jak zaczną krzyczeć, bić się, to mam wrażenie, ze rozbiję sobie zaraz głowę o podłogę, czuję, ze wariuje, bo jestem tylko ja i dzieci, mąż wraca późno do domu, a ja ze wszystkich sił staram sie udawać, że jest ok. Czsem nie wytrzymuję i powiem mu o jakiejś mojej kolejnej uwadze, ale on wrzesczy wtedy, ze sam zwariuje i ma dość. Znikąd zrozumienia i pomocy. Byłam pełną życia osobą, radosną, normalną, teraz jestem wrakiem, a mam dopiero 32 lata... Naiwnie myślę, ze jak się wykaraskam z bieżacych kłopotów, to nie pozwolę sobie na następne jazdy, ale dobrze wiem, ze to nierealne. Teraz żyje miastemią i sm, albo względnie jakimś tworem w mózgu. Patrze na oko setki razy dziennie i raz jest normalne, raz nie, robie sobie zdjęcia i analizuję oczy, przeglądam stare fotki i dopatruję się anomalii nad powiekami... Szukam potwierdzenia, że taki objaw może się pojawić przy nerwicy. Za wszelką cenę staram się uwierzyc, ze to nic takiego, bo wizyta u lekarza i oczekiwanie na diagnozę przerasta mnie, po kawałeczku mnie to zabija, ten stres z tym związany... A poza tym to błędne koło, bo chodzenie do lekarza niczego nie załatwia, wciaż się kończy tak samo, ze sama sobie nie pomogłam, tylko musiałam znów iść na wizytę. Chcę sama z tym skończyć, nie chcę brać leków, nie chcę się leczyć u psychiatry, to takie słabe dla mnie, wierze mimo wszystko w moc umysłu,ze skoro potrafiłam sobie to wszystko zrobić, to mogę to odkręcić. Bardzo mi źle, bo życie przepływa obok mnie... A ja chcę żyć jego pełnią. Zdaję sobie sprawę ile tracę a nie umiem temu zaradzić :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiedyś normalna
dziękuję za porady, myślalam kiedyś o dziurawcu. Masz też rację z tym siedzeniem z dziećmi, czasem od rana do wieczora potrafią tylko wrzeszczeć, a są małe, syn ma 4 lata a córka 3, od czterech lat praktycznie jestem wciąż z nimi, a od 3 bez pracy i kontaktu z dorosłymi ludxmi, jedynie z doskoku... piszesz, ze wszystko to objaw nerwicy, ale to oko również mam jakieś popuchnięte od nerwicy? Wiem,ze szukam na siłe potwierdzenia, ale chcę sie dowiedzieć, czy jak o tym pisze, to brzmi to niepokojąco, bo ja już sama nie umiem tego określić :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem podobna
Lekarza polecam, ale tylko jednego- tego przed którym tak się wzbraniasz. Naprawdę nie chcesz pomocy? Mi pomogło, wielu innym też. Dziewczyno, szkoda życia. Wiesz ile czasu zżera nam dr Google? Ten czas odzyskasz, gdy uporasz się z jakimś ukrytym problemem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiedyś normalna
Nawet nie o to chodzi, ze się wzbraniam, ale myslę sobie, ze może niepotrzebny mi ten lekarz, bo ja naprawdę jestem chora... Czy psychiatra będzie wiedział, ze moje objawy są czytso nerwicowe, czy może karze mi sie dalej diagnozować.. Przecież ja zawsze jestem na coś "chora", więc nigdy tak naprawdę nie mogłam powiedzieć, ze wg badan jestem zdrowa, bo musiałabym zrobić sobie tomografy, rezonanse i mnóstwo innych badań u przeróżnych specjalistów. Ja po prostu czuję, ze brodzę w jakimś bagnie i nie wiem, w która stronę ruszyc by z tego wyjść. Poza tym zwyczajnie po ludzku wstydzę się tego wszystkiego, nigdy nie myślałam, ze takiej silnej jednostce jak mi przytrafi siec oś takiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wszystkie choroby,ktore tak naprawde sama sobie wymyslasz,nie istnieja.Po to jest psycholog i psychiatra,zeby ci to uswiadomic,ja tez myslalam ze mam raka,tetniaka mozgu,wade serca i nie wiadomo co jeszcze ale jak juz wczesniej pisalam minely trzy lata a ja nadal zyje,gdybym miala ktoras z tych chorob juz bym pewnie nie zyla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiedyś normalna
No staram sie w to wierzyć, rozumiem, ze mozna wmówić ból, ale fizyczne objawy takie jak opadający fałd nad powieką??? Wiem, ze jestem strasznie upierdliwa, ale czy takie coś można wywołać nerwicą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nerwica, napiszę wprost, sama od 8 lat nie pracuję i jestem w domu i przechodziłam to samo co ty. U mnie zaczęło się od wypadania włosów i zaburzeń ginekologicznych. Chodziłam po lekarzach robiłam tysiące badań. Wszystkie były w normie a ja nadal czułam się źle. Włosy do teraz wypadają mi garściami, jestem zestresowana....uświadomiłam sobie że wszystkie te problemy są spowodowane stresem, odpuściłam sobie lekarzy, staram się ćwiczyć i zdrowo odżywiać. Twoim problemem jest izolacja w domu, stąd te lęki i niepokoje. Wiele kobiet tak reaguje na siedzenie w domu i izolacje społeczną, tylko że to temat tabu i rzadko która ma odwagę przyznać że siedzenie w domu z dziećmi doprowadziło je do depresji czy nerwicy. kilka lat temu koleżanka wyznała mi że po urodzeniu pierwszego dziecka miała jakieś fobie, bała się rozmawiać z ludźmi, wychodzić itp. Nigdy w życiu bym się nie zorientowała gdyby się do tego nie przyznała. Od innej też kilka lat po fakcie dowiedziałam się że musiała brać leki na depresję. Macierzyństwo nie jest tak kolorowe jak się je pokazuje na obrazku, a presja by być idealną panią domu, matką i żoną odbija się potem na zdrowiu psychicznym kobiet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli tak wzbraniasz się przed wizytą u psychiatry wypróbuj najpierw ziół. Mnie pomaga ten Stres Control o którym pisałam. Przy podatności na "nerwy" ważne jest by uzupełniać niedobory magnezu i witamin z grupy B. czasem same niedobory składników mogą powodować obniżony nastrój i niepokój. zrób sobie kurację magnezem i B Compositum, jeśli w dwa tygodnie nie poczujesz się lepiej idz do lekarza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co do tej opadającej powieki....masz 32 lata, niestety skóra nie jest już tak jędrna jak u 20latki. Może jest to akurat ta strona na której śpisz ? Może masz obrzęki od nerek, alergii ? Porównujesz zdjęcia sprzed lat a nie bierzesz pod uwagę że przecież latka lecą.... unoszenie brwi przy żywej mimice też powoduje że po pewnym czasie skóra powiek jest obwisła...zapewne jak każda kobieta tuszujesz rzęsy, przy tej czynności też unosimy brwi....codzienny demakijaż itp. Z wiekiem np. zauważyłam u siebie pewną asymetrię jeżeli chodzi o bruzdy nosowo wargowe: z jednej strony są głębsze....i nie wkręcam sobie żadnych udarów ani innych, po prostu podejrzewam że po jednej stronie twarzy są silniejsze mieśnie gdybyś obserwowała niektórych aktorów zauważyłabyś że np. niektórzy mają np. jedną brew wyżej lub uśmiechając się ich uśmiech nie jest symetryczny.... absolutnie nie jest to powód by wmawiać sobie śmiertelne choroby ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może spróbuj wyrównać poziom pierwiastków? magnez, a dokładniej jego niedobór, odpowiada za występowanie m.in. depresji. jak nie chcesz łykać tabletek, to polecam ustroniankę z magnezem, to też dobry sposób. ale rozmowa z lekarzem nie zaszkodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem podobna
Odwiedzam cię znowu. Mam dla ciebie dwie propozycje, może skorzystasz. Pierwsza - nadal namawiam na konsultację z psychiatrą, bo sama doświadczyłam jej skuteczności. Nic nie tracisz. Możesz za to dowiedzieć się ile dolegliwości pozostanie do zdiagnozowania u innych lekarzy po jakimś czasie terapii. Jestem pewna, że niewiele. Propozycja druga - ( z pomocą psychologa testowałam na sobie). Spróbuj napisać sobie, co ci dolega fizycznie. Potem przeczytaj to jako dolegliwości z nerwicy, np."Głowa mi pęka" - Coś nie mieści mi się w głowie. "Kręgosłup boli, jakby chciał pęknąć"- za ciężko mi coś dźwigać na sobie. "Oko mi się przymyka"- nie mogę lub nie chcę na coś patrzeć. Niby proste, ale zadziwiająco dużo można się dowiedzieć o sobie. Pozdrawiam cieplutko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×