Coraz mniej ciekawych wolnych mężczyzn

Choćby chciało się poznać, nie za bardzo ma się kogo. Po 25 roku życia większość interesujących mężczyzn ma już partnerki, a ci, którzy zostali... przeważają desperaci.

Tak samo i z kobietami. Piękne i mądre to już mają partnerów założone rodziny dzzieci. Wolnych praktycznie nie ma.

ciekawy to ktos kto cie zainteresuje... a skoro nikt cie nie interesuje to..

Czy macie podobne wrażenia?

Masz rację. Im jest się starszym, tym trudniej znaleźć kogoś odpowiedniego. A nie chce się wiązać z byle kim.

Ja widze to zupelnie inaczej!

Nie twierdzę, że takich nie ma, ale są rzadkością, przynajmniej jeśli chodzi o moje otoczenie.

Wraz z wiekiem wzrasta nasza swiadomosc. Im jest sie starszym tym wiecej potrafimy powiedziec o tym na czym nam zalezy. Jaki powinien byc nasz partner/partnerka. Jakie cechy jam pasuj. Jakich powinnismy unikac. I to wszystko powoduje iz zaweza sie grono pasujacych don osob. ;)

Przeważają prawiczki.

Sorki za bledy ale ciezko mi pisac na telefonie. :)

Rzeczywiście łatwiej nam jest sprecyzować cechy, których poszukujemy u partnera. Dlatego też zostaje w rezultacie niewiele osób, które mogłyby sprostać naszym wymogom.

R****cze są w związkach, a do tego mają kilka kobiet na boku.

Było trzeba wcześniej się za odpowiednim kandydatem rozejrzeć to nie miałabyś teraz problemu :D

Popełniłam ten błąd, że wcześniej o tym nie myślałam. Były studia, praca... Wszystko, tylko nie miłość.

Wymagania kobiet co do faceta wraz z wiekiem zamiast maleć - rosną.

mojego brata 23 lata skonczyl zagraniczne studia jest wysoki wg mnie jest naprawde ladnym facetem zabawny, z humorem wierny, inteligentny z dobrego domu i wiele innych zalet:)

skończył studia - odpada

autorka myśli pewnie, że życie ciekawego mężczyzny jest jak w filmie akcji i nigdy nie ma przestoju :(

Nieciekawa szuka ciekawych. Tytytyty, pop quiz - dlaczego ciekawy mężczyzna miałby się zainteresować jakąś wybredną starą panną, której żaden nie pasował przez tyle lat? Odpowiedź po reklamach. .... Cieszymy się, że zostaliście z nami. Przechodzimy do odpowiedzi na postawione wcześniej pytanie. Otóż - nie ma żadnego pierdoIonego powodu. Towar jest po ostrej selekcji, najlepszy wybrano, a najbliższa dostawa za następne pokolenie. Co za szkoda. Zupełnie nie jak w komedii romantycznej, prawda? Czeka cię prawdopodobnie podobny los do mnie, czyli z grubsza "less-than-ideal" partner życiowy w lepszym przypadku, samotność w gorszym. Albo na odwrót. Co kto lubi.

Skąd wiesz, że jestem nieciekawa? Mam pasje, które z powodzeniem realizuję, doskonalę się duchowo i intelektualnie, podróżuję... Wygląd kwestia względna, nie jestem typem kobiety, która może podobać się każdemu, ale przynajmniej w kwestii osobowości nie mam sobie nic do zarzucenia - inwestuję w swój rozwój. Nie masz prawa mnie osądzać. Co do moich wymagań, chciałabym poznać kogoś o typie indywidualisty. Lubię silnych, a zarazem wrażliwych mężczyzn, którzy nie wstydzą się być sobą. Ważne jest to, aby mężczyzna miał barwną osobowość i hobby, które będzie aktywnie realizował. Oczywiście mile widziane otwartość i życzliwość dla innych, jako że nie znoszę ludzi aroganckich i ograniczonych. Jeśli chodzi o wygląd, nie powiem, jest ważny, ale nie mam jakiegoś określonego typu urody. Raczej nie podobają mi się faceci zbyt przystojni, wolę tych charakterystycznych. Dobrze byłoby, gdyby facet był też samodzielny finansowo. Nie jestem materialistką, sama zarabiam na swoje utrzymanie, ale też wolałam uniknąć sytuacji, w której to partner będzie na moim garnuszku. To zupełnie mija się z celem.

I jeszcze jedno - to nie jest tak, że żaden facet mi nie odpowiadał. Spotkałam kilku w moim typie. Tyle że albo nie mogłam liczyć na wzajemność, albo po prostu nie czułam się gotowa psychicznie, aby wejść w związek. Tak naprawdę dopiero teraz zatęskniłam za prawdziwym uczuciem.

Sweet! I've just received my free Riot Points! >> FreeRiotPoints.me <

Nie spamuj mi tutaj pliisss

Czyli Ty masz prawo osądzać większość facetów, a inni osądzać Ciebie już nie? x Skoro ciekawych facetów już nie ma to znaczy, że są w związkach z ciekawymi kobietami. Najwyraźniej Ty się do tej kategorii nie łapiesz.

Sofijkaaa1 dla mnie to wyglądasz na wiecznie narzekającą starą pannę... a jakie wymagania, jeszcze musi być przystojny buhahahha. żaden przystojny nie spojrzy na starą krowę z wymaganiami a sama jesteś pasztetem sądząc z opisu... Jak byś była choć trochę ładna to adoratorów byś miała mająca nawet 30 parę lat i to nie byle jakich.

Autorko, opisałaś też mój ideał mężczyzny. Dokładnie :) Jednego już takiego spotkałam, byliśmy kilka lat razem, ale niestety nam nie wyszło :( A szkoda, bo byliśmy bliscy perfekcji, ale życie jest okrutne. I teraz wiem, czego chcę, wiem, jak cudownie może być w związku, wiem, na co zasługuję, skoro przez kilka lat byłam z takim fajnym facetem. I nie zadowolę się byle czym. Nie wiem, w jakiej grupie wiekowej jestem, czy obecnie mam dużo mniejsze szanse niż te kilka lat temu na spotkanie podobnego faceta. Ale też myślę, że to kwestia wymagań. Wtedy tak wielkich nie miałam. Właściwie wtedy też wiedziałam, że nie chcę byle czego, ale nie wiedziałam dokładnie, co to oznacza, moje wymagania nie były sprecyzowane i tak jakoś podświadomie wybrałam tamtego :). Do dziś żałuję, że nam nie wyszło, ale trzeba iść dalej. I mieć nadzieję, że spotka się jeszcze "tego jedynego", choć patrząc na mężczyzn na ulicy, ci fajni mają już drugie połówki. Choć podobno atrakcyjność człowieka rośnie, gdy jest w związku, kilka osób tak mi kiedyś powiedziało. To trochę nie fair. Ale coś w tym chyba jest...

Przeczytałeś dokładnie mój opis? Napisałam wyraźnie, że nie przepadam za przystojnymi mężczyznami, ale Ty swoje... Nie jestem pięknością, przyznaję, ale pasztetem, jak to cudownie określiłeś, też nie jestem. Jestem normalną dziewczyną. Nie wydaje mi się, żebym też miała wymagania z kosmosu - w końcu stawiam na osobowość, a nie na to, ile kto zarabia, czy ma samochód itp.

Prawiczku - tak się składa, że akurat przez kilka lat chorowałam na depresję, w związku z czym izolowałam się od facetów i nie pokazałam kim jestem. Bałam się związków i nie wchodziłam w nie, przekonana, że najpierw trzeba się uporać ze swoimi problemami. No i się uporałam... tyle że dopiero niedawno. Teraz trudno już spotkać kogoś w swoim typie.

Nie przejmujcie sie dziewczyny. Od 6 lat jestem w Uk. Tutaj to wogole ciezko poznac kogos madrego. Ale... Moja druga polowe spotkalam w wieku 29 lat, na dyskotece. Smieszne co? Wierzcie lub nie przyciagnelam go myslami. I co z tego, ze jest 6 lat mlodszy. Mamy 5 miesiecznego synka i za rok bierzemy slub. Pozytywne myslenie dziala.

Wiesz co kiedyś pisałem z jedną niby jak to ona określiła siebie pięknością jak to faceci się za nią oglądają, gwiazda z tego forum, mieliśmy się na seks umówić, jak przysłała fotki to się przestraszyłem, nie mówię że to reguła ale drugi raz kobiety z neta poznawać nie chcę. Dużo lat bez związku wypadłaś z obiegu, dużo rzeczy będzie Ciebie drażnić jak kogoś poznasz... im starsza tym więcej będzie Cię drażnić, skąd to wiem? po poznałem kiedyś starą pannę, nie szło z nią normalnie rozmawiać, obrażalska o wszystko i nie miła, też bała się związków itd. szybko uciekłem z czegoś takiego. Dobrze byłoby, gdyby facet był też samodzielny finansowo - ale nie patrzysz na kasę sama sobie przeczysz... I nie jestem prawiczkiem, raczej przeciwieństwem tego, nie mam żadnego problemu z poznaniem kogoś, szczególnie na seks wypad do klubu w weekend i zaraz jakaś się chętna znajdzie :), bywało że na ulicy kogoś poznałem.