Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

łagodne danie chińskie dla karmiącej

Polecane posty

Gość gość

Karmię piersią, i przerażają mnie wytyczne położnej odnośnie diety. Sugeruje mi mięso bez przypraw, gotowane - dla mnie nie do przyjęcia. W sumie z tego, co niby jest zalecane, pasuje mi jedynie chleb, wędliny, ser, ryby, a zdań ciepłych to praktycznie wszystko opada, bo nienawidzę dań bez smaku i większości polskiej kuchni. Zatem takie pytanie:znacie jakieś danie chińskie, z tych podawanych u chińczyka, które jest stosunkowo mdłe, czyli bez ostrych rzeczy? może kurczak z warzywami? jadłyście coś takiego? rozumiem, że ryż jest OK? Kocham moje dziecko, ale nie dam rady jeść gotowanego kurczaka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja karmiąc jadłam wszytsko bez zbyt ostrych przypraw, i nic dziecku nie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ryż i zrób do tego kurczaka z warzywami.Jak nie umiesz sosu typowo chińskiego to kup gotowy.Ja takie robiłam dla małego.Dla nas robiłam z grzybkami shi-take

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja czasem robię coś takiego: ryż gotuje- ale tak żeby był twardawy. W między czasie podsmazam na odrobinie tłuszczu kawałki piersi z kurczaka. Dorzucam mrożone warzywa i ten ugotowany ryż. Duszę ok 15minut i gotowe. Nie trzeba zbyt wielu przypraw. Przynajmniej dla mnie samo w sobie ma fajny smak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko daj papryki więcej nadaje smak :) albo jak lubisz co curry ale to danie indyjskie z ryżem super :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O, pytałam raczej o takie potrawy, co się zamawia w restauracji, ale dzięki, przepisy w sumie tym bardziej się mi teraz przydadzą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko, dieta matek karmiacych to bzdura jakiej swiat nie widzial, owszem, dziecko moze roznie reagowac na pokarmy, ale ja sie nie katowalam gotowanym kurczakiem, no bez przesady lepiej podsmaz sobie to i owo, zrob piers kurczaka nadziewana bazylia z serem feta, zapiekana w piekarniku, albo piers kurczaka z patelni z ryzem i warzywami ..... ostrzegam przed chinczykiem matki nie tylko karmiace, oni wala tyle ulepszaczy smaku i konserwantow do jedzenia, ze zdrowego powalic moze zrob sobie lepiej sama w domu zrob sobie np. tarte ze szpinakiem (albo ziemniakami, brokulami, lososiem, z serem gorgonzola, mozzarella) na francuskim ciescie .... albo makaron z roznymi sosami (uwazaj na pomidory) ja tydzien po porodzie jadlam smietanowy sos z kurkami do sznycli .... wszystko bylo narmalnie przyprawione, nie ostro, ale powoli tez ostre przyprawy wprowadzalam, bo mi zycie bez smaku sie nudzi ;) nie jadlam tylko i wylacznie gotowanego jedzenia, moze dlatego ze mieszkam za granica i zadna polozna mi takiego kitu nie wciskala uwazlalam na to co jem, bo okazalo sie dopiero w praniu, jakich rzeczy moja corka nie toleruje i np byly to pomidory teraz ma 2 lata (corka) i nie ma pretensji o to ze jadlam normalnie przez ten rok jak ja piersia karmilam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć, to nie jest tak, że jak karmisz to MUSISZ zaraz być na tak restrykcyjnej diecie. Ja robiłam sobie różności do jedzenia, ryż z jabłkiem cynamonem, kaszę mannę doprawianą sokami, dorsza w różnej postaci, po grecku, na parze, pieczonego w folii, pierś z indyka/kurczaka itd. Ogólnie to trzeba obserwować malucha, jeśli przyjmuje wszystko bez problemu to spokojnie rozszerzasz dietę i szybko jesz co trzeba po staremu, ale jeśli trafi ci się egzemplarz alergiczny lub nadwrażliwy, to powiedz mi czy chcesz męczyć dziecko? I siebie, bo będze plakało-to gwarantuję ;) Ja pierwszą chińszczyznę zjadłam jak mała miala 3 m-ce, to była zupa z kurczaka z makaronem chińskim (w barze). Było ok. Są diety dl karmiących mam z rozpiską co kiedy wprowadzać i tyle. Słuchaj, to tylko 3 m-ce - tak mniej więcej ;) aż tak ciężko poświęcić się dla malucha? ;) pozdrawiam i wytrwałości życzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale nie zrozumiałaś - ja sie chcę poświęcić. Tylko że z sensem. Bo nie wierzę, że aż tak wiele rzeczy może zaszkodzić. moge nie pić kawy, alkoholu, wiadomo, mogę jeść zdrowo, bez konserwantów, bez tych bardzo ostrych przypraw, ale jak same mówicie, same gotowane mięso i warzywa to raczej przesada. Poza tym wiecznie głodna i sfrustrowana matka nie może być raczej dobrą matką. Ale ogólnie dzięki wam za pomysły, chyba zacznę sama robić te chińczyki i inne rzeczy, to może i taniej wyjdzie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja zrezygnowałam z diety karmiącej pare godzin po porodzie, jak położna powiedziała mi, żebym nie jadła biszkoptów bo to może dziecku zaszkodzić. Wtedy stwierdziłam, zę chyba na głowę upadła. Jadłam tak jak lubie czyli na ostro i smażone:). Mała tylkol raz miała kolkę. Teraz ma rok i wsuwa wszystko to co my

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Matko karmiaca, pilam kawe poranna w ciazy i w czasie karmienia, piwo bezalkoholowe i herbatki. Po jedzeniu w restauracji obowiazkowo espresso :P MAm wlasny ogrodek i ziola wiec pilam np szalwie (pozniej tutaj wyczytalam ze laktacje wstrzymuje :D- rzeczywiscie mi wstrzymala przez rok :D ) Nie uzywaj kostek i weget, przyprawiaj wszystko ziolami i jedz tak jak do tej pory (wystrzegaj sie oczywiscie wzdymajacych potraw) I wypij kawe z rana :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sylwuniamamunia
Tylko na początku karmienia musisz przestrzegać tak surowej diety z czasem uzupełniaj ją. Bez przesady. Chyba, że maluch będzie miał jakieś alergie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a mi na szkole rodzenia powiedzieli, że karmiąc można jeść wszystko, oczywiście oprócz surowego mięsa, alkoholu itd. a resztę jak najbardziej tak. Pewne rzeczy w ograniczonych ilościach tzn. miseczkę fasolówki a nie pół gara - ale generalnie, żeby się nie ograniczać do gotowanego indyka, ziemniaka i marchewki przez pół roku, tylko jeść w miarę normalnie, bo to i tak nie wpływa na kolki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokladnie, dlaczego dzieci karmione mlekiem modyfikowanym tez maja kolki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej ja na poczatku jadlam restrykcyjnie i zauwaylam ze jak zaczelam jesc normalnie unikajac tylko fasoli, kapusty to dziecko lepiej sie czulo :D maly juz ma 5 mcy ale po ok2.5 zaczelam jesc coraz wiecej.. na poczatku tylko kurczak gotowany ziemniaki marchew rosol i kanapki z piersia kurczaka i ogorek z***biste witaminy co~?:D zadne wlasnie.. wiec teraz jem wszyskto po koleji prawie szpitank mozesz z serem feta i takie nadzienie do nalesnikow. mowia zeby nie smarzyc zaczelam .. dziecko sie moze przyzwyczaji nie wiem .. co do owocow to jablka na pewno mozna .. cytrusow unikam truskawek ale juz jogurty jem zborzowe ze wszystkim. ..zupe mozesz kazda tylko wlasnie tej kapusty i fasoli bym unikala boje sie dalej :D no i jak jest kwasna to smietanka i cukrem dopraw.. jedz madrze i zdrowo. ja jem cebule i czosnek , ziola dodaje , papryke nieostra phi!;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
OJ, popatrz na wszystko z przymrużeniem oka, mnie położna po porodzie przestrzegała tylko żeby uważać z kawą i czarną herbatą, darować sobie colę i w ogóle śmieciowe żarcie. A dieta eliminacyjna na zapas nie ma większego sensu, nie dowiesz się co dziecku szkodzi/uczula jak tego nie spróbujesz. Od początku słyszałam że jak zjem banana to mały będzie miał zaparcia, po jabłkach luźne kupki, po smażonym kolki, po pomarańczach i rybie wysypkę... Mam swój rozum i mogę z niego korzystać, sama widzę czy dziecku coś szkodzi czy nie. Nie widziałam też przypadku żeby dziecko z autentycznymi kolkami, które dzień w dzień wyje z bólu godzinę-dwie albo dłużej, nagle ozdrowiało jak mama przejdzie na ryż z marchewką...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kinia58
ja też nie wyobrażam sobie niedoprawionych potraw. Zazwyczaj kupowałam sobie tutaj http://www.nareo.pl/Nowosc-snewproducts-pol.html takie łagodniejsze przyprawy i dodawałam do potraw. Nie bylo tu nic za ostre a przynajmniej zjadałam ze smakiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×