pozytywne nastawienie w pracy

ostatnio dopadł mnie jakiś kryzys, marazm, jeśli chodzi o prcę albo zbyt dużo od siebie wymagam :O Jestem obowiązkowa, odpowiedzialna, mają mnie za dobrego i odpowiedzialnego pracownika. Wkurza mnie to, że niektórzy u mnie w pracy obijaja się jak cholera, zawaljaa sprawy, terminy, łaża gdzie chcą, wychodzą, spóźniają się codziennie itd itp ale tak jakby się nic nie stało. A ja się przejmuję, pzreżywam wszystko. Nienawidzę takich neirobów, a wszyscy to młodzi ludzie, tak jakby bez ambicji, bez jakiejs chęci a częsgo i chyba bez żadnego poczucia obowiązku. Jak mam się zachowywac wśród takich (na szczescie nie wszysyc tacy są) żeby nie zwariować? wyluzowac, udawac głupa jak oni??

nikt nie podpowie? nikt nie ma podobnej sytuacji czy sposobu na przetrwanie, nastawienie pozytywne itd??

u nas w robocie była jedna kobitka - samotna matka (2 letnie dziecko pod opieką babci) ona to była pierwsza do kawy, plotek, notorycznie się spóźniała i wychodziła przed czasem, nierób totalny :o wszyscy musieli w sumie robić za nią :o szef ją zwolnił (redukcja etatów) a ona po pip-ach lata i w ogóle wszystkim się zali że ją na bruk wywalił :o co za żenada, nie ma wstydu i godności, wszyscy patrza na nią z politowaniem

u nas większość takich jest... :( nie powiem ze tylko ja parcuje, bez pzresady, wiadomo. Ale co mi z mojej obowiązkowosci, sumiennosci, rzetelnosci... jak inni tak samo pensję dostają a i nagrody z góry roczne tez :O żenada. Tylko jak ja mam przy tym nie zwariowac, nie zrobić się jakąś wredota co wilkiem na innych patrzy i sie wkurza?

i mają z niej beke

beke? z niej? bo pracuje a oni nie? to ja bym sie nie przejmował atakimi debilami, robiłą swoje, znała swoją wartosc