Dzisiaj mam rocznice slubu i pije wino do monitora

a moj maz ogląda sobie mecz!!

wiesz jak jest... ufoludki jak wyladowaly w latach 80 na ziemi to mialy za zadanie przywiezc na swoja planete 1 czlowieka wracaja i na pytanie czy przywiozly odpowiedzialy: nie, ale mamy ich bozka - i wyjely telewizor

gratuluję męża...

nawet nie jest mi smutno.....dziwne, nie? ale od pewnego czasu uswiadamiam sobie z kim tak na prawde mam do czynienia.

Ktora rocznica

daj chłopu spokój, tyra cały dzień, żebyś mogła 50-tą torebkę se kupić, to niech poogląda. ciesz się, że nie siedzi u kochanki

od dluzszego czasu sie nam nie uklada, chociaz to on dzisiaj zadzwonil po wczorajszej sprzeczce, proponujac wspolny wypad do sklepu po wino......przypominajac o okazji. a teraz siedzi i patrzy w telewizor...wiec po co w ogole cos mowil?!

nagroda jubileuszowa hehe rozsmieszylas/es mnie :D w sumie to co napisalas/es to niestety prawda:P

slubu 3, ale razem jestesmy ponad 8 lat

Twoje zdrowie!

a dziękuje bardzo...... pisze, bo nie ma do kogo geby otworzyc, a po winie chec na rozmowe wieksza ;)

kobieto, ja też mam w domu kibica i to z prawdziwego zdarzenia i po 15 latach nauczyłam się z tym żyć. jak dostanę zawału, to mąż zawiezie mnie do szpitala- po meczu... takie są realia. na pewno ma mnóstwo zalet, a to akurat możesz mu wybaczyć. nie czepiaj się, tylko po meczu wskakuj pod kołderkę i się przytul, zobaczysz, że on też będzie szczęśliwy.

spoko, nie mam pretensji - w obecnej sytuacji miedzy nami. Niech sobie oglada, na zdrowie! natomiast wiele lat juz znosze SPORT w naszym zyciu, i to niewazne jaka dyscyplina, zawsze jest number 1

każdy ma jakiegoś bzika, jak go naprawdę kochasz, to nauczysz się z tym żyć. na doopy nie chodzi przecież

współczuję Wam....mój mąż też uwielbia sport ale są rzeczy ważniejsze i mniej ważne. Smutne jest to, że nie macie ochoty spędzić tego dnia razem. Na Twoim miejscu poszłabym teraz do niego i powiedziała mu, że jest CI smutno, bo mieliście ten dzień spędzić inaczej, a poza tym to Wasza rocznica, więc chciałaś go spędzić z nim. Jak nie zareaguje to źle to wróży dla Waszego małżeństwa...

Niestety ...tak będzie zawsze ...wyszłyśmy za młotków ... Ja przez 20 ! lat nie dostałam nawet kwiatów ...

kwiatki i inne p*****ly na poczatku byly, ale z czasem byl tekst" Mam kupic Ci kwiatka? chcesz? w sumie to wyrzucanie pieniedzy w bloto bo i tak zwiednie" po czyms takim sie odniechcewa czegokolwiek, zreszta takie rzeczy maja wychodzic "same od siebie" a nie jakies glupie pytania :/ bo nawet jesli bym go chciala to w takiej sytuacji juz NIE!

no i już poszły 3 lampki wina. Nikt nie chce sobie niezobowiazujaco porozmawiac?

Ha! Skad ja to znam, mam ci kupić kwiatka? Chcesz się bzyknąć? Chesz coś na urodziny? Noż kurde mol!

oni są z innej planety, żałuję, że nie mam winka, bo chętnie bym się z tobą napiła. Ja z moim mężem jesteśmy jak sąsiedzi, on na górze domu ja na dole. Nawet nie mówimy dzień dobry

cholernie to smutne razem a jednak osobno :( dla Ciebie autorko http://www.youtube.com/watch?v=61qoG6gyo8U

zupelnie nie widze problemu. My w ogole nie celebrujemy rocznic ślubu , nie chce nam się, a jestesmy od wielu lat fajnym malzenstwem. A niech se chlopina pooglada mecz, zalujesz mu? Ty sobieza to poklikasz w kompa i ok.

Pewnie to zbieg okoliczności, ale znam kogoś, kto dzisiaj też obchodzi 3 rocznice ślubu... Mariolka, mam nadzieję, że to nie o Was chodzi?

I wlasnie dlatego nie wyszlam za maz..Podziwiam Was kobietki..

Dam wam radę dlugoletniej, doswiiadczonej i szczesliwej męzatki.: Kochajcie sie, ale dajcie sobie wzajemnie luz. Miejscie swoje przyjemnoisci, swoich znajomychi - to naprawdę nie przeszkadza w zwiazku, wrecz przeciwnie. Nie dyrygujcie drugim dorosłym czlowiekiem.Moj meczow nie oglada, ale np teraz szklo kontaktowe, ja w tym samym czasie sobiemailuję - co to komu przeszkadza? bylabym wsciekla, gdyby mnie odpedzał od komputera a ja go od tvn24. A rocznice? no co? kupi ci bukiet róz czy bizuterię za wasze wspolne przeciez pieniadze - co to za wyczyn?

ha haha, WIDZIAŁY GAŁY CO BRAŁY :p

dzis tez mam rocznicę ślubu, ale nie narzekam :) pozdrawiam