Co myślicie o moim opowiadaniu

Czasem kiedy się nudzę piszę krótkie opowiadania, co myślicie o jednym z nich? Siedzięliśmy na miękkim mchu, oparci o pień wysokiego dębu. Patrzyliśmy na spadające gwiazdy, a ja w myślach jak mantrę powtarzałam jedno zdanie. Pragnęłam tego. Pragnęłam nieskończenie, całą sobą. Chłodny wiatr muskał nasze twarze. Mocniej otuliłam się kocem. Przymknęłam oczy i ujęłam jego dłoń... Posypały się namiętne pocałunki. Położyłam jego rękę na mojej piersi. Zbliżyłam się do jego ciepłego ciała i powoli zaczęłam muskać ustami jego szyję. Jego ramiona objęły moje ciało. Na początku nieśmiało, a potem coraz pewniej wędrowały w dół. Poczułam jego dotyk na pośladkach. Delikatnie wsunął dłoń pod moją bieliznę i zaczął pieścić. Ja rozpięłam jest koszulę, a następnie zaczęłam zwilżać ustami i językiem tors. Był miękki i rozgrzany. Zrobiło mi się cieplej. Przesuwałam się niżej i niżej... Zdjęłam jego spodnie i zbliżyłam swoją twarz do największej tajemnicy męskości... Wtedy on poderwał się. Zmierzył mnie lodowatym spojrzeniem. Zamarłam. Nic z tego, nic z mojego marzenia, nic z gwiazd, nic... -Nienawidzę cię!- wrzasnęłam, po czym puściłam się biegiem w głąb lasu. Nic już mnie nie interesowało. Sam był sobie winien.