Wykorzystywanie męża do pilnowania dzieci

taki mi powiedziala kolezanka,kiedy powiedzialam ze jak bedeza gdy szla do pracy to moj ma bedzie sie zajmowal synkiem bo bedzzie akurat w domu i ak nam bedzie pasowalo,wiec ona powiedziala: a ty myslisz ze bedziesz mogla go tak wykorzystywac meza, a ja:wykorzystywac do pilnownaia wlasnego dziecka kiedy on sam chce??/dodam ze jej 2 dzieci maz sie wogole nie zajmowal nigdy,boze z jakich rodzin takie kobiety pochodza, bo widocznie ojciec nie ma prawa zajmowac sie dzieckiem

typowe psychologiczne zjawisko gorzkich winogron - skoro ja mam c*****o a ktos ma dobrze, to znaczy ze to dobrze jest c*****e

bo sama pewnie calymi dniami siedzi z dziecmi, znam takie rodziny gdzie ojcowie nigdy nie trzymali wlasnych dzieci na rekach, to jest zenada,ale oni zawsze najwiecej rad daja

Ojciec tak samo jak matka powinien opiekować się swoimi dziećmi.Nie rozumiem co znaczy "wykorzystywać" męża do opieki nad pociechami. Lepiej jak zatrudnicie nianię , a mąż niech leży przed tv z piwem w ręku? jakaś dziwna ta twoja koleżanka, no chyba że to ja mam dziwną rodzinę , bo u nas wspólnie zajmujemy się dziećmi.

do laleczki-dobre to jest co napisalas

moj maz tez zajmuje sie synkiem,chodza grac w pilke, latawce itp. a wiecie co mowia zazdrosne kolezanki: ze ja to leniwa jestem i nie umiem sie zajac swoim dzieckiem wiec maz mowi, a ja na to:a twoj maz to napewno nie jest leniwy i wychodzi z dzieckiem na spacer,to nigdy nie slysze odpowiedzi, slyszalam kiedys jak jedna prosila meza o wyjscie z dzieckiem,to uslyszala:to ty chcialas dziecko a nie ja.....wspolczuje im