wolny zwiazek

mamy po 50 lat, jesteśmy ze sobą 7 miesicy, ponoc na początku mnie kochal i myslal, ze to będzie na cale zycie. Po kolejnej awanturze ( utrzymuje kontakty ze swoimi byłymi, z czym ja się nie zgadzam) zaproproponowal wolny związek. Nie wiem co mam zrobić. Jest nam dobrze, spędzamy weekendy, nadajemy na tych samych falach, ale nie wiem...ja chyba go kocham

Ja tam nie wiem, ale cuś tu stęchlizną zaleciało.

kazdy zwiazek jest wolny... z zalozenia

wolny związek to oksymoron albo związek albo koorestwo

kazdy zwiazek jest wolny bo mozesz go zakonczyc w dowolnym momencie jego trwania

Ja tam nie wiem, ale podobno jest takie cuś jak sprzęgnięcie.

sprzegniecie to jest wtedy gdy cie instruktor nauki jazdy opieprza ze mu sprzeglo niszczysz

Ja tam nie wiem, ale jak sie dwa psy sprzęgli to one nie jechały w nauce jazdy.

o czym wy piszecie?

Masz 50 lat i nie wiesz na czym polega wolny związek? On chce Ciebie i swoje kolezanki

Wygląda na to że wkrótce przyniesie ci trypla, HIVa i starcze wszy łonowe.

Sluchaj, a dlaczego sie nie zgdadzasz, zeby utrzymywal te kontakty? Nastolatkami nie jestescie. Kazde z was mialo przedtem swoje zycie, takze zwiazki. Nie sposob o tym zapomniec i udawac, ze tego kiedys nie bylo. Czy niepokoi cie w jego zachowaniu i tych kontaktach cos konkretnego, czy dzialasz na zasadzie "nie bo nie"? W tym wieku to troche smieszne. Jestescie dojrzalymi ludzmi przeciez. Zaborczosc nie jest dobra cecha i swiadczy o twoich kompleksach. Przemysl sobie, czego dokladnie oczekujesz od zwiazku, pamietajac, ze nie jestescie malzenstwem.