Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mam niehonorowych znajomych Chodzi o pieniądze

Polecane posty

Gość gość

Jesteśmy parą, mieszkamy osobno (bez rodziców), mamy swoje grono znajomych. Jednak ci znajomi nie za bardzo chcą się z nami finansowo rozliczać. Np. ostatnio organizowaliśmy imprezę i ustaliliśmy że wspólnie składamy sie na alkohol. Tylko jedna osoba dala nam (i to niepełną) kwotę, druga wciąż odwleka, trzecia niby zapomina itd. Póki co wynika że sponsorowaliśmy im to, a to mi się nie podoba. Bo niby z jakiej racji mam wszystkim kupować alkohol? Albo takie sytuacje że np. w lumpeksie widze koszulkę która spodoba się koleżance, więc kupuję. I ok, nie chcę za to kasy. Ale jakiejś takiej małej wdzięczności, tego żeby chociaż raz kupiła chociażby czekoladę czy cokolwiek? Czasami dajemy coś naszym znajomym, tak po prostu. Pieniędzy nie chcemy, ale tego żeby czasami tez pomysleli o nas. Bywa, że zapraszamy kogoś do nas na cały weekend (osoby z innego miasta), to przyjeżdżają bez niczego, cały weekend jedzą nasze jedzenie, piją nasz alkohol itd. Dla mnie to akurat niewyobrażalne, bo ja jestem taka, że wzięłabym jakieś jedzenie, np. ciasto, swoją wódkę itp. Mam czasami wrażenie że żerują na nas, smutno mi z tego powodu. Nie piszcie mi żeby zrywać znajomości, bo to fajni ludzie a nowych przyjaciół trudno poznać. Z drugiej strony - ostro im mówić nie chcę, typu: że są niehonorowi, zachowują się źle; bo to za ostro. Na pewno jest jakiś sposób wskazania im, że powinni też myśleć o nas, tak jak my myślimy o nich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no ale jak przyjeżdżają to przecież musze im dac jeść. Nie wyobrażam sobie że np. robię obiad tylko mi i narzeczonemu, a goście siedzą bez niczego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas nie jest to takie proste. Bo jest nam trochę głupio wciąż na sile wymagać kasy od znajomego, o którym wiemy że jest biedny. Z drugiej strony - w nas się rodzi bunt, że przecież skoro mamy więcej kasy to wcale nie znaczy że musimy ją rozdawać. I nie chcemy wyjść na Żydków którzy rozliczają się wciąż.... Ale jednak czasami kwoty wychodzą spore, bo wyobraźcie sobie kupić 10 osobom wódkę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyjście jest jedno-nie szykuj zawczasu. Jesli przyjadą na domówkę, organizujecie zrzutkę i jazda do sklepu. Otwarcie mów-my też jesteśmy spłukani:) A z tą bluzką, to przecież nikt Ci nie kazał kupować. Jeśli czujesz się niedoceniana ze swą szczodrobliwością-nie wyrywaj się przed szereg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pijemy wszyscy tak
Jeśli chodzi o alk. to sprawa jest prosta. Kupujecie tylko 1 flaszkę. Jak się skończy to albo koniec imprezy albo ktoś skoczy po następną. A jak nie wzięli kasy na tą 1 flaszkę :O to trudno... następnym razem może przyniosą ze sobą. Niektórych trzeba uczyć. Nie jest to nic złego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama prowokujesz takie zachowania, bo wysyłacie sygnał, że jesteście hojni. Pomagacie, kupujecie, gościcie. To co się dziwicie, że ludzie potem nie wiedzą, gdzie są granice. Z pieniędzmi trzeba jasno i wyraźnie. A nie liczenie na jakąś "wdzięczność" zwłaszcza ze strony osób o których wiecie, że mają mniej pieniędzy niż wy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hojni oczywiście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×