Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Lobanka

w Powstaniu Warszawskim najbardziej traciły kobiety

Polecane posty

Gość gość
wschodnią granicę Polski wytyczyli Alianci po I WŚ - była to linia Curzona. Była to granica mniej więcej oddająca uwarunkowania etniczne Europy Wsch.. Polska zignorowała te ustalenia i korzystając z chaosu rewolucyjnego na wschodzie poszła dalej. Było jednak jasne, że nie zdoła obronić tej granicy przed potegą rosyjską gdy ta się odrodzi. I rzeczywiście już 21 lat później straciła zdobyte na wschodzie ziemie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@pulchny bezsens Powstania to jedno, a bohaterstwo powstańców to drugie. Nie należy mieszać tych spraw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość XPMaksimus
@pulchny . bo twoja babcia była wychowana w drylu, który nazywali trzy K, Kuche, Kinder und Kirsche, kuchnia, dzieci, kościół, a współczesna kobieta trochę inaczej widzi świat, co się oczywiście ortodoksom katolickim i nie tylko, bardzo nie podoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość XPMaksimus
nie potrafię zrozumieć warszawiaków, którzy myśleli, że imperialistyczny dyktator Stalin, pomoże w wyzwoleniu Polski, "panów", wnioskuję, że pewno propaganda sowiecka musiała być w okupowanej Warszawie bardzo sprawna. W końcu KPP, (Komunistyczna Partia Polski), musiała mieć wielu zwolenników wśród warszawiaków. Tym bardziej, że zbliża się 17 września, bardzo pamiętna data w historii polskiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dZIARRA, ale ty jesteś debil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po przegranym powstaniu
po tej krwawej i głupiej hekatombie nastroje w Polsce byy takie, że przedwojenne elity polityczne nie miały już szans na akceptację Polaków. Droga do sowietyzacji kraju była otwarta. Dnia 6 września Delegat Rządu i Dowódca AK depeszowali do Londynu: „Jest oczywiste, że po upadku powstania w Warszawie władza przejdzie w ręce komunistów i to w całym kraju”.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość XPMaksimus
a co do tytułu, w każdej wojnie tracą najwięcej kobiety i dzieci, takie jest zbójeckie prawo wojny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale jest różnica
czy giną niejako "przy okazji" czy celowo się rzuca ich na śmierć pilnując by przypadkiem nie uciekli z mordowni. A tak było w czasie PW.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KresowiakWołyński
na Kresach dowództwo AK zabroniło Polakom ucieczki z Kresów przed ukraińskimi mordami. Polacy mieli zginąć poświadczając prawo Polski do tych niepolskich etnicznie ziem. I zginelo ich tam 200 000, a Polska z tego nic nie miała. Podobnie jak nic nie miała ze śmierci 200 000 warszawiaków w PW. Nazwać to zbrodnią na własnym narodzie to za mało ... czcimy te decyzje jak relikwie. Najlepszy dowód, że obecne elity poliyyczne są równie mentalnie zdegenerowane jak te przedwojenne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość XPMaksimus
coraz mniej jest już powstańców, z "dostępem" do nich, biologia robi swoje, ale jeszcze można zadać im pytanie: jak oni wyobrażali sobie swoje życie po wygranym powstaniu, jak wyobrażali sobie Polskę, widząc realną sytuację jaka panuję wokół nich. Pomijam tu pełne demagogii i propagandy filmy serwowane przez prawicowców i lewicowców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KresowiakWołyński
powinno być: Nazwać to zbrodnią na własnym narodzie to za mało ... a czcimy te decyzje jak relikwie. Najlepszy dowód, że obecne elity poliyyczne są równie mentalnie zdegenerowane jak te przedwojenne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jola de Palma
Armia Krajowa moralnie odpowiada za mordy na dzieciach i kobietach w Warszawie i na Wołyniu !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak wyglądało życie
warszawiaków w czasie Powstania ? Było strasznie. Były głód, pragnienie, smród, choroby, g***ty, kradzieże, morderstwa ... 'Jak zatem wygląda prawda o powstaniu? Z jednej strony, nie sposób nie wspomnieć o euforii, jaka zapanowała na stołecznych ulicach 1 sierpnia 1944 r. „Ludność stolicy zespoliła się z wojskiem w walce i nawet nieuzbrojeni, porwani entuzjazmem młodzieży, budują barykady przeciw czołgom wroga”, raportował Bór-Komorowski. Z drugiej – radość szybko przerodziła się w rozgoryczenie, gdy walki zaczęły się przedłużać, przynosząc coraz więcej ofiar cywilnych. Morale cywilów słabło w miarę kurczenia się zapasów żywności, wody i leków. Okupacyjna rzeczywistość nie była łatwa, lecz w porównaniu z warunkami powstańczymi mogła się wydawać czasem spokoju i stabilizacji. Czym bowiem były kłopoty z zaopatrzeniem i kartkami z wcześniejszych lat przy obecnym nieustannym głodzie i pragnieniu? „Byliśmy tak zgłodniali, że jedliśmy mięso z konia, którego toczyły robaki, jedliśmy też wychudzone koty i psy”, wspominała Barbara Szymakowa, w czasie powstania 13-letnia dziewczynka, mieszkająca u dziadków przy ul. Burakowskiej. Oczywiście pierwsze dni sierpnia to okres żywiołowego wsparcia powstania. Mieszkańcy sami organizowali się w drużyny. Młodzi i starzy, mężczyźni i kobiety – wszyscy z równym zapałem garnęli się do budowy barykad. Chętnie też udzielali się w szpitalach i kuchniach polowych. Do czasu. Już w połowie sierpnia w wielu miejscach miasta panowała anarchia. „Władze administracyjne nie dają już sobie rady. Starosta – człowiek młody bardzo i niedoświadczony – nie panuje nad sytuacją”, skarżył się jeden z powstańców. Drugi w tym samym czasie meldował, że „wzrastała ciągle liczba głosów przeklinających powstanie i rząd”. ... Nad rozkazami Armii Krajowej górę brały ogólne zniechęcenie i apatia. „Nastawienie ludności w schronach cec***e chorobliwa bierność – alarmowano 12 sierpnia ze Starego Miasta. – Zupełnie biernie znoszą głód (niektórzy nie jadają po 2-3 dni), nie wykazują żadnej inicjatywy w kierunku starań o żywność”. Coraz trudniej było o ochotników do stawiania barykad i pracy w szpitalach. W wielu przypadkach dopiero groźbą czy wręcz przemocą powstańcy rekrutowali pomocników. Minorowe nastroje potęgowane były przez zniszczenia zmuszające ludzi do tłoczenia się w piwnicach. Silne więzy sąsiedzkie rozluźniły się na skutek wymieszania się osób o różnym statusie materialnym, wykształceniu czy poglądach politycznych. W takich warunkach łatwo było o spory i kłótnie, które nierzadko przeradzały się w rękoczyny. „Załamywała się dyscyplina, a poczęły szerzyć kradzieże i drobne przestępstwa. (…) Niektórzy stawali się nieczuli na cierpienia innych, nawet jeśli osoby cierpiące należały do rodziny. Przestawano grzebać ciała zmarłych”, wspominał o. Medard Parysz, kapelan powstania. Wspólnota z pierwszych dni walk przestawała istnieć. Głód, choroby i trudy życia w piwnicach odbierały ludziom wiarę w zwycięstwo. Kwitła jedynie spekulacja. O ile na początku sierpnia litr wody kosztował 200 zł, o tyle po kilkunastu dniach trzeba było już płacić 600 zł za szklankę. Jeszcze droższe były lekarstwa i żywność, o które trwała nieustanna walka między powstańcami a cywilami.'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość XPMaksimus
rozumiem młodych, gdyż do młodych należy zmiana świata, i młodzi powstańcy stanęli na wysokości zadania, więc chwała im za to, a poległym wieczne odpoczywanie. Ale politycy, którzy prowadzili tych bohaterskich młodych ludzi na śmierć, tego nie potrafię zrozumieć. Polsce byli potrzebni bohaterowie żywi i płodni by odbudować kraj, a nie bohaterzy na cmentarzach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak wyglądało życie
"na Kresach dowództwo AK zabroniło Polakom ucieczki z Kresów przed ukraińskimi mordami. Polacy mieli zginąć poświadczając prawo Polski do tych niepolskich etnicznie ziem. I zginelo ich tam 200 000, a Polska z tego nic nie miała. Podobnie jak nic nie miała ze śmierci 200 000 warszawiaków w PW. " to bardzo ważne stwierdzenie. Obnaża cynizm władzy wobec ludności. Ludność jest tylko mięsem armatnim, które wychowuje się do śmierci na rozkaz, i aby taki rozkaz wkonała z ochotą. Teraz kult PW ma na celu wychownie kolejnego pokolenia Polaków na mieso armatnie dla polityków i wojskowych. Zburzmy muzeum PW - tą świątynię kultu "patriotycznej" śmierci na zawołanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość XPMaksimus
nie pochwalam zachowań rewolucyjnych, burzenia, aby budować na nowo, i być ciągle nędzarzami, ale też nie popadajmy w gigantomanię i z epizodu historii robić wielkie "halo"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak wyglądało życie
w muzeum PW pokazuje się PW jako młodzieńczą przygodę i czas honoru ... a była to najzwyklejsza masowa i bezsensowa rzeźnia ludzi. Muzeum służy wyłącznie ogłupianiu młodziezy i utrwalaniu fałszu historycznego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość XPMaksimus
dla pokoleń warszawiaków, pewno to jest sanktuarium, ale trzeba by się dokładniej przyjrzeć, czy nie zostało opanowane przez jedną opcje polityczną, pozbawioną obiektywizmu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak wyglądało życie
akurat wizja PiS nie jest wiele różna od wizji PO. Obie największe partie lansuja PW tyle że PiS nieptrzytomnie, a PO gorąco. Tylko nieliczący się już postkomuniści i palikotowcy maja dystans do tej rzeźni narodu polskiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PolkaMyśląca
Dowódcy AK mają ręce po łokcie unurzane w polskiej krwi ! A w szkołach przedstawia się ich jak świętych patriotów. To jakaś schizofrenia polska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PolkaMyśląca
"w muzeum PW pokazuje się PW jako młodzieńczą przygodę i czas honoru ... a była to najzwyklejsza masowa i bezsensowa rzeźnia ludzi. Muzeum służy wyłącznie ogłupianiu młodziezy i utrwalaniu fałszu historycznego." Popieram takie spojrzenie na PW.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alicja Kotek Kotecka
męski oprawca zawsze poniżał i wykorzystywał kobietę i obojętne było czy to męzczyzna patriota czy wróg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bombelczak
mim zdanie powstanie to było coś strasznie c*******o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maLlinóffka
patriarchalny świat facetów to grób kobiety !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaubojczyk
pytanie - czemu w takim razie walczyli przez 63 dni zamiast się poddać 10 sierpnia kiedy było już wiadomo, że Rosjanie nie pomogą ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Inokiono
guptoki z AK mają na sumieniu śmierć stolicy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo AK przyszyniło się do śmierci 400 000 Polaków w Warszawie i na Kresach, a GL i AK nie, a po wojnie Bierut zamordował tylko 20 000 Polaków. Jednym słowem, po Niemcach i Rosjanach to AK najskuteczniej powodowała eksterminację ludności polskiej, której - aby było smieszniej - podobno broniła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×