za co pokochaliście tę osobę którą kochacie

kulturalnie poproszę i z fantazją

za Jego szaleńcze poświęcajace sie podrywy :D za wszsytko

Najpierw jego wzrok, patrzyl na mnie jakby swiat poza mna nie istnial.. Potem jego drzace kaciki ust, kiedy po raz pierwszy ze mna rozmawial. Zapach, kiedy stanal blisko mnie. To jakim okazal sie dobrym czlowiekiem i jak potrafil mnie rozsmieszyc. A potem nagle wszystko, mniejsze i wieksze wady, spocone stopy, kłotnie o byle gówno, to ze przed snem trzy razy musial sie wysikac.. Wszystko. Pokochalam i dalej kocham, a on już pewnie nie pamięta jak wyglądam :(

dobroć, łagodność, pracowitość

a jak się poświęcał podrywając Cię?

szkoda że takie smutne zakończenie :(

Za to jaka jest....

to do mnie pytanie? w sumie był strasznie niesmialy na poczatku :) co tez mnie ujelo.. Ja go pierwsza pocalowalam i zaprosilam na piwo. Myslalam ze mu nie zalezy, ale jak sie troche osmielil to byl przekochany. Ujal mnie tym ze poswiecal mi duzo uwagi i widzial szczegoly, na ktore nikt nie zwracal uwagi. Kiedys wspominalam ze lubie jakies tam cukierki, nastepnego dnia przyeszedl do mnie z calym pudlem tych slodyczy :)

Najpierw sikalam za nim, bo tak mi sie podobal, a pokochalam go z czasem za to, jakim jest czlowiekiem, za to, ze od poczatku dobrze mnie traktowal, za to, ze jest dobry dla ludzi, za to, ze mnie tak bardzo kocha i swiata poza mna nie widzi, za to, ze czasem jednak potrafi postawic na swoim. Za to, ze mnie przytula co wieczor przed snem, za to, ze jest taki piekny, zewnetrznie i wewnetrznie, za to, ze jest silny i opiekunczy. W sumie nie wiem czy za to go kocham, raczej bym powiedziala, ze to w nim kocham.

Pierwsze wrażenie? Irytujący, przemądrzały d*pek. Drugie, które odbyło sie po kilku miesiącach trwało 24 h. I zakochałam się. W brązowo-zielonych oczach, wytatuowanych, umięśnionych rękach, szerokich barkach, w pieprzyku za uchem, w głosie... Jeśli chodzi o charakter - jest bezkompromisowy, uparty, cyniczny, przenikliwy.

gdy się poznaliśmy zauroczyłam się niemal od razu (chociaż bardzo odbiegał od tego wymarzonego ideału)- rozumieliśmy się bez słów, gdy niemal bez żadnego słowa wyjaśnień mnie po paru miesiącach zostawił- znienawidziałm- tak mi się przynajmniej wydawało- przez ponad 2 lata byłam z kimś innym (swoja droga cholernie nieszcześliwa), a gdy 5 lat temu nagle pojawił się po raz kolejny w moim życiu znowu oszalałam na jego punkcie, i chociaż potrafi mnie wkur*** do granic wytrzymałości kocham Go za całokształt :)

nie wiem za co... jesteśmy różni, ja domatorka, on imprezowicz, wkurza mnie jak nikt inny a mimo to... w swoim towarzystwie dobrze się czujemy, tęsknie za nim i właśnie to uczucie mnie przy nim trzyma. kocham go. gdyby nie to, dawno już bym go rzuciła ;)

najpierw były jego włosy ,piękne,zadbane ,do ramion,potem orzechowe oczy ,gdyby nic nie mówił sam widok by wystarczał lecz jest i ten głos aksamitny ,stanowczy,troskliwy, który słyszę w słuchawce telefonu przed końcem pracy-czekam z obiadem :)dotyk dłoni,świadomość że zawsze mogę na niego liczyć ,że słucha tego co mówię,że pyta mnie o zdanie ,że nawet gdy wstanę lewą nogą i marudzę albo się czepiam nie podnosi głosu,że nie można się z nim pokłucić,za to że jest fanem czterech kółek i wszędzie jechałby samochodem łazi ze mną na spacery,za to że nie prawi mi banalnych komplementów ,za każde słowo które sprawia że czuję się wyjątkowa ,za to że mając 44 lata czuję że nareszcie żyję ,za to że wiem że jestem kochana i kocham .

za dobroc , lagodnosc i to cos

za to, ze czuje sie przy nim bezpieczna, za to, ze jest meski, potrafi podejmowac trudne decyzje, potrafi sluchac, nawet kiedy gadam jak potluczona, za jego odpowiedzialnosc i niezwykla dojrzalosc, za to, ze jest powazny, ale jednoczesnie umie byc spontaniczny, za to, ze w jego oczach jestem piekniejsza niz wszystkie modelki victoria's secret razem wziete i wiele wiele innych. a do tego seks jest nieziemski! ;)