szczerze czy zarabiajac 4tys pakowac sie w kredyt

na mieszkanie za 150 tys? rata 700 zl i czynsz 500 , 2jka dzieci

budzie na styk

a masz pewnośc że nie stracisz pracy? a co by było jakby, nie daj Boże, jedno z was miało jakiś wypadek albo zmarło? mając dzieci trzeba myślec o wszystkim

Nie pakuj się w kredyt

ja tak mam, i jestem sama z 2 dzieci

My z mezem razem mamy 4500,roczne dziecko,kredyt 700 zl i 2 dziecka nie chce bo jest na styk

zgadza się ja z 2 dzieci i kredytem też mam na styk, gdybym jeszcze miała męża to by było za mało, gdybyśmy we 2 tyle tylko zarabiali z tym że ja mam 4,5 pensji, kredyt ok 850 zł, i premie kwartalne 2 tys które właściwie wiele załatwiają

My z mezem razem mamy 4500,roczne dziecko,kredyt 700 zl i 2 dziecka nie chce bo jest na styk

My mamy male premie roczne rzedu 4 ,5 tys to juz razem wiec slabo

nie pakowac sie. kredyt to masakra.

Ma nie pakowac się w kredyt i być bezdomna ( bo jedyne co może zrobić to wynajmować) nic nie zostawić potomstwu i życ na walizkach?! Wy jesteś psychiczne czy zazdrościcie??! A smierć/wypadek może zdarzyć się zawsze wiec drogie kafeterianki jak mogłyście zdecydować się na dziecko nie będąc nieśmiertelnym kto po waszej śmierci wychowa dzieci!!!!- masakra co za idiotki tu siedzą! Lepiej płacić 700zł kredytu i opłacać SWOJE niż płacić odstępne

24.08.13 [zgłoś do usunięcia] gość a masz pewnośc że nie stracisz pracy? a co by było jakby, nie daj Boże, jedno z was miało jakiś wypadek albo zmarło? mając dzieci trzeba myślec o wszystkim -0-0-0-0-0- A co to ma do kredytu, przecież w razie takiego zdarzenia i tak samo sytuacja będzie się mieć przy spłacie wynajmu, myślcie logicznie jak już dajecie rady.

nie brac kredytu! lepiej wynajac jak sie da. Co za spokoj psychiczny!, zawsze mozna sie wyprowadzic kiedy sie bedzie chcialo. Nie ma kuli u nogi w formie kredytu.

Ja z mężem kiedy kupowaliśmy mieszkanie na kredyt mieliśmy 3000 kredytu za mieszkanie ok 500 bo małe potem urodził się syn. Podejmując taką decyzję wiedzieliśmy, że w razie W... można je sprzedać i odzyskać spłaconą już część kredytu. Za którą u rodziców można by było wyremontować kawałek piwnicy i tam przetrwać kryzys, w przypadku wynajmowanego niestety stracone pieniądze nie do odzyskania, trafią się np. dziurawe okna, których komuś nie wymienisz a przez co więcej na opał musisz wydać bo wywieje, czy chciała byś ściankę postawić też o zgodę prosić, a nie wiesz kiedy cię pogonią i zostaniesz bez dachu nad głową, Trzeba w życiu ryzykować ale z głową

Zależy jaka kwota kredytu... My zarabiamy trochę mniej latem ,zimą więcej ,mamy roczne dziecko i zamierzamy wziąć 50tys. kredytu.. bo poprostu nie mamy innego wyjścia chcąc zamieszkać razem (mieszkamu u teściów i nie jest dobrze) więc co mamy zrobić.... Jestem dobrej myśli.... i ktoś tu mądrze napisał -lepiej kredyt niż wynajem ! Lepiej płacić na swoje (dla dzieci) niż obcemu i zostać z niczym..

ahh 150 tys :P :)

Autorko przecież i tak gdzieś mieszkać musicie prawda. Wiec lepiej jest spłacać swoje mieszkanie -rate, niż opłacać wynajem, i tak przecież ponosicie takie koszty.

ja bym wziela w razie czego jakby co sie stalo do rodzicow uciekasz i te wynajmujesz dzis bez kredytu sie nie da wynajem to porazka a pewnie tyle sam placisz za wynajem co kredyt bedzie ja przez 13 lat wynajmowalam wiem jak to przej****e

kredyt??? nie, nie, nie, nie, nie, nie :(

przy tak malych dochodach ja akutat nigdy, ale mam znajomych, ktorzy maja 2 dzieci, razem 4 tys i wzieli tak kredyt, ale jest im ciezko, rodzice troche im pomagaja

My mamy 4-5tys miesięcznie. Rozmawiałam z mężem żeby wziąć kredyt to on nie chce. A za wynajem płacimy 700zł;/ rata kredytu byłaby ok 1000zł więc nie tak strasznie. Tyle że on jest taki że nie lubi mieć długu. Mamy mała firmę, która planujemy rozszerzyć i tym sie biegle tłumaczy. Że jak już sie wszystko ustabilizuje i będzie tak jak planujemy to za 10LAT będziemy mogli kupić bez kredytu albo w niewielkim. Tylko nie widzi tego że przez ten czas wynajem wyniesie nas jakieś 80tys. Więc równie dobrze mogłyby to być odsetki kredytu.