Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wycieczkowa mama_

Wyjazd z małym dzieckiem a toalety

Polecane posty

Gość wycieczkowa mama_

We wtorek czeka mnie wyjazd do rodziny - 11h w autobusie, od 16 do 3 w nocy. Syn (2,5 roku) wszystkie swoje potrzeby załatwia na nocnik/toaletę i mam problem, w autobusach które obsługują tą trasę nie ma toalet, w zasadzie to są ale zawsze nieczynne, kierowcy zatrzymują się zazwyczaj 2 razy w trakcie jazdy na większych pks-ach, na żądanie, w sensie jak ktoś w międzyczasie chce iśc do toalety raczej się zatrzymują ale wiadomo, że nie "już, natychmiast, zaraz" tylko zjeźdzają na jakąś stację, pieluchomajtkek już Synkowi nie założę, bo jak jechaliśmy poprzednim razem (jakieś pół roku temu) to w drodze powrotnej musiałam to zrobić na siłę, bo nie chciał założyć... I na następny dzień nie chciał robić siku, mało w szpitalu wtedy nie wylądowaliśmy, skończyło się zapaleniem pęcherza. Macie jakieś rozwiązanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest w stanie kontrolować chociaż robienie kupy, tak żeby zrobił przed wyjazdem czy na postoju? Bo tak by było najlepiej. Wysikać się może i w autobusie, do pojemniczka na mocz czy w ostateczności do butelki, to w końcu maluch i pewnie ludzie zrozumieją, zresztą pewnie miejsca będziecie mieli obok siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jedz jesli nie da zalozyc pieluchy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wez nocnik I tyle. Pogadaj z kierowca zeby w toalecie zrobic " przechowalnie ewentualnego posikanego nocnika a na postoju wylejesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wycieczkowa mama_
Kupy na zawołanie nie zrobi, z resztą ja też ;) Jak chce iśc zrobić siku czy kupę to chwilkę wytrzyma ale ta chwila jak to w tym wieku długa nie jest. Poprzednio rozmawiałam z kierowcą o tych ich toaletach w autobusie i okazuje się, że tam jest wszystko sprawne i możnaby korzystać tylko, że kierowcy musieliby by sprzątać w trakcie jazdy, a w sumie im się nie chce, łatwiej jest stanąć i już, tylko komu łatwiej temu łatwiej... Też myślałam o jakimś pojemniczku, bo nocnika nie chcę zabierać, polskie drogi są jakie są i znając życie zawartość nocnika byłaby wylana, no chyba, że miałabym jakiś taki zamykany ale nie wiem jak na to zareagują inni podróżujący, nie chcę żeby czuli się niekomfortowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wycieczkowa mama_
Te nocniki turystyczne są świetne ale o ile można stanąć jak się chce żeby dziecko z nich skorzystało, bo inaczej w trakcie jazdy wszystko będzie na dziecku - są bardzo płytkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak można zabrać takie małe dziecko w taką długą podróż autokarem..... dla mnie dziwne. pojedziecie autostradą i co??? nawet jak kierowca bedzie przychylny to nie da się zatrzymać wszędzie. a niech znajdzie się dwoje, troje takich dzieci... to autokar dojedzie z kilkugodzinnym opóźnieniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11 godzin w autobusie z dzieckiem ,podziwiam cię bo mój by latał po autobusie zapewne no ale pewnie będzie spać bo w nocy jedziecie ,ja zabieram na długie trasy nocnik ale autem jadę tak że zawsze zatrzymujemy się kiedy potrzebujemy ,nie wiem przekonaj go tych pieluchomajtek ,albo trzeba było kupic taką wielorazową wygląda jak normalne majty to może mały by ubrał .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zakładałaś dziecku na siłe pieluchę???? upokorzyłaś go, nie dziwie sie że psychika mi zaszwankowała... sama sobie założ pieluchę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z tego co piszesz podróżujesz z dzieckiem tak regularnie, w głowie mi sie to nie mieści, gdzie ty z tym biedakiem tak jeżdzisz tam i z powrotem??? samoloty tam nie latają??? wolałabym jechać rzadziej a komfortowo, bez stresu dla siebie i dziecka. a nie pzreszkadza dziecko innym???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wycieczkowa mama_
Jeźdze tak z Małym od kiedy skonczył pół roku i może to co niektórych zadziwi ale Synek to bardzo lubi, za to nie lubi podrózy samochodem. W autobusie ma możliwość wstania, w sensie na siedzeniu, patrzy przez okno, od kiedy jest bardziej rozumny to opowiadamy sobie co widzimy, czytamy ksiązeczki i podróż mija szybko. Autobus jedzie od 16, więc do 20-21 mamy mniej więcej cztery godziny i Synek smacznie śpi reszte podróży na siedzeniu obok i moich kolanach. W podróży nikomu nie przeszkadzamy, z resztą jak mielibyśmy przeszkadzać?! Z moich obserwacji to raczej nastolatki podróżujące tą samą linią bardziej zapadają w pamięć, jak i starsze Panie które zamiast spać w nocy po prostu muszą rozmawiać i to nie cicho ale głośno, bo przecież słuch już nie ten. Autobus autostradą nie jeździ, bo pksy raczej są ulokowane w centrum miasta, a nie na peryferiach. A samoloty niestety nie latają, mieszkamy przy granicy na południu Polski, a jeźdzę do Wielkopolski, z dojazdami do lotnisk i przesiadkami byłoby więcej zamieszania niż z autobusem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Raczej chodziło mi o to że może robi regularnie np. codziennie rano, i wtedy to nie byłby problem, ale mój w tym wieku jest i też robi losowo. Spróbuj może z pieluchą jeszcze raz. A nie szukałaś innego przewoźnika? Raz na krajowych autokarach trafiłam na taką "nieczynną" toaletę, bo kierowcom się po prostu wylewać jej i myć nie chciało, bo się pasażerowie skarżyli że śmierdzi (ale o tym dowiedziałam się po fakcie)... Jeżeli w ogóle toaleta jako taka jest, to faktycznie ten nocnik turystyczny tam postawić, jeśli sama muszla nie do użytku. Do panienki wyżej- no nie, lepiej dziecko samolotem, a później taksówkę podstawić i na rączkach przenieść, bo to mimoza... A nad morzem domek tylko z zejściem na plażę coby się maleństwo nie zziajało. Sama jak jechałam ostatnio autokarem 24 godz. to jechały dzieciaki, m.in. dwulatka i zero problemów. Ale jak i mama wydelikacona, to dziecko się niczego innego nie nauczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kolejny temat, w ktorym matka pyta o jedno, a Wy sie czepiacie innego. Dziecku sie cos dzieje jak raz na pol roku pojedzie autobusem? Nie co do pytania to nie mam pomyslow innych, moze w tej toalecie by sie jednak nocnik sprawdzil?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość margotkaa
jedz POCIĄGIEM w takim razie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjkjfkdjsafkjksjdfjksdjf
blagam nie piszcie ze mam dziecku zalozyc pieluchę!! wyobrazacie sobie zalozyc pieluchomajty i sikac w nie??? założyłybyscie sobie? rąbnijcie sie w łeb

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wycieczkowa mama_
Kupę jeszcze robi w miarę regularnie, bo zazwyczaj po obiedzie, Mąż wraca o 17 z pracy i jemy więc godzina akurat niekoniecznie pomocna. Pieluchy nie chcę zakładać, wiem czym się to skończy, a nie chcę żeby się męczył. Przewoźnika niestety innego nie ma, bo nawet podobną trasę tylko z przesiadką obsługuje ta sama firma, czekam może kiedyś PolskiBus się na tą trasę pokusi. Z tą toaletą to problem jest taki, oni nawet otwierać jej nie chcą, pisałam właśnie wyżej, że rozmawiałam podczas poprzedniej jazdy z kierowcą i powiedział prosto z mostu, że im się nie chce sprzatać, a jesli byłaby otwarta to musieliby to robić więc zamykają bo im łatwiej. Próbowałam dowiedzieć się u samego przewoźnika czy za jakąś dopłata nie byłoby możliwości otwarcia i niestety nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wycieczkowa mama_
Pociagiem Mąż nie chce nas puścić :D W autobusie jakoś jednak bezpieczniej, szczególnie, że na tych trasach jedzie dwóch kierowców i nie wpuszczają np. pijanych czy awanturujących się osób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wycieczkowa mama_
No i w pociągu miałabym przesiadkę, a czarno widzę przesiadanie z wpół spiącym dzieckiem i bagażami w drugiej ręcę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja swoja przed długa trasą sadzam na nocniku, czy twierdzi ze chce siusiu czy nie... nie jakos na siłe, poprostu prosze zeby usiadła. Zwykle wtedy siusia. Jeździmy wprawdzie samochodem, ale tak sobie mysle ze w autobusie tez bym sie nie bała. Sądze, że ten postój na toalete bedzie wieczorem wiec nie dłuzej jak 4 godziny - powinien wytrzymac. A potem spanie i duza szansa ze nie bedzie chciał. Weź poprostu duzy zakręcany pojemnik - to chłopiec, wiec dacie rade wcelowac bez siadania. Pozatym, my ostatnio naprawde nie mielismy sie gdzie zatrzymac a mała chciała kupe. Miała pieluchę ale juz w nia nie chciała zrobic.. i naprawde sporo czasu wytrzymała. Normalne, ze na codzień starasz sie jak najszybciej mu umożliwic załatwienie się i nawet sie nie spodziewasz jak juz jest w stanie długo wytrzymac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czemu mąż nie jedzie z wami? Byliby wam latwiej we dwoje. Z ta buteleczka to dobry pomyśl.. Nic nie zrobisz jak kierowca uparty i nie che mu się sprzatac. Udanej podróży :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja akurat lubię jeździć pociągiem, są przedziały dla matki z dzieckiem, jest gdzie nogi rozprostować no i jednak toaleta. Nie zdarzyło mi się nigdy żeby ktoś mnie albo inną matkę z dzieckiem zaczepiał albo żeby podpite towarzystwo próbowało wejść do przedziału... więc mąż ma obawy trochę na wyrost... A co do PKS skoro nie dopuszczasz innego wyjścia- możesz dopytać w bazie czy gdzie tam kupujesz bilety o te toalety, czasem to samowolka kierowców że zamykają, zwłaszcza jak kupując bilet masz informację że autobus z toaletą. Możesz też małego spróbować obudzić tego dnia trochę wcześniej, może się uda że zrobi kupę przed wyjazdem to potem sikanie do czegokolwiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestes beznadziejna jak mozna tak meczyc male dziecko.to po co tam wogole jedziesz skoro dla dziecka to straszna sytuacja nie moc zrobic siusiu przez kilkanascie godzin

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wycieczkowa mama_
Też Mężowi mówiłam, że miliony osób jeźdzą pociągami i jakoś dojeżdzają tam gdzie mają ale twierdzi, że wie swoje, no cóź nie kłócę się, bo pewnie przez tą przesiadkę jakoś specjalnie też nie chcę się tam pchać. Ale zanim będę wracać spróbuje posprawdzać połączenia pociągiem i może wrócimy tak do domu, a bagaże wyślę kurierem żebym nie musiała nosić wielkiej torby, zobaczymy jak minię nam podróż w pierwszą stronę. A Mąż ma własna firmę i niestety taki dwutygodniowy wypad odpada, bo we własnej firmie ciężko wziąć urlop, szczególnie kiedy gonią terminy i na dodatek jeszcze się budujemy. I naprawdę nie wiem w którym momencie męczę dziecko - nie zabraniam mu zrobić siusiu, będzie miał ku temu wiele okazji. Śmieszą mnie takie komentarze. Tak samo jak te, że męczę dziecko zmuszając do jazdy autobusem, ciekawe, że zawsze kiedy jadę widzę sporo matek z dziećmi, większymi, mniejszymi - jak dla mnie taka opcja jest w wielu aspektach lepsza niż jazda samochodem. Do Rodziny mam 600km i podróż autem dla kierowcy jest zawsze męcząca, a tak jestem w miarę wypoczęta, dziecko nie musi siedzieć cały czas w foteliku, może wstać kiedy chce, na postojach spokojnie rozprostowac kości, w każdej chwili mogę dać pić/jeść, pobawić się, pogadać i nie musze się martwić, że chcę pić a ja nie mam gdzie się zatrzymać. Jedyny problem jest z siusianiem ale podejrzewam, że to ja bardziej panikuję niż trzeba, bo to będzie nasz pierwszy wyjazd bez pieluch i pewnie okaże się, że i z tym nie będzie problemu, bo poza lenistwem kierowców w sprawie czyszczenia toalet to zawsze byli bardzo pomocni więc i na pewno tak będzie tym razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
męczysz meczysz moja by tyle godzin nie wytrzymała nie wierze ze twojedziecko jest tak grzeczne bo staremu sie nudzi a co mówiac dziecku maz nie moze2 tygodnie urlopu a nie móglby cie zawisc i wrócic nie bo sie mu nie chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem, jakim autobusem Ty jezdzisz i na jakich kierowcow trafiasz. Ja lecialam zagranice, moj lot sie opoznial z uwagi na paskudna mgle, samolot czekal na innym lotnisku, bo do naszego nie dolecial. wiec podstawili autokary, bylo mnostwo osob z dziecmi i toaleta byla czynna w autokarze bez problemu, a jechalismy "tylko" 5 godzin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfgbgggggggggggggggggggggggggg
kup skladany mini kibelek bądż najzwyczajniej w swiecie duży sloik na siku i tyle. Co się będzesz przejmowała, dziecko najważniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ta nocnik do autokaru i co jeszcze?? Sorry ale inni pasażerowie nie mają ochoty jechać w smrodzie moczu albo kupy. Op******ilabym z góry na dół jakby jakiś babsztyl wyciągnął nocnik dziecku w autobusie. Może pociągiem jechać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Biedni pasażerowie, nie dość, że bachor będzie darł mordę przez całą drogę, to jeszcze będzie srał na środku korytarza w autobusie. Siedź na d*psku w domu, wycieczki są dla par bez dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, ludzie zrozumieją srające dziecko w zaparowanym autobusie. przysięgam, że zwymiotowałabym na ciebie suko za coś takiego. Co za obrzydliwa kobieta :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×