Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gosc281985

on jest zajęty i chce się ze mną spotykać

Polecane posty

Gość gosc281985

Pomozcie mi bo juz mi sil brak. 10 dni temu ja i moj kolega z pracy wyznalismy sibie na fb ze bardzo sie lubimy i od dawna sie sobie podobamy. Znamy sie od dwich lat, oboje mamy kolo trzydziestki, ja jestem od dwoch lat sama (jestem po rozwodzie i mam corke) do tej pory nie udalo mi sie z nikim zwiazac, a przez bardzo dlugi czas nawet spotykac. On z kolei jest z zwiazku, mieszka z kobieta (wlasciwie to sa zareczeni). Juz rok temu zdarzylo mu sie sugerowac mi zevnie jest do konca szczesliwy w swoim zwiazku, wspominal cos o rozstaniu.. 10 dni temu oboje wyznalismy sobie przez internet na fb ze bardzo sie sobie podobamy. On wie ze ja chcialabym sie zwiazac z kims na stale, sama nie wiem o co mu chodzi, wydaje mi sie ze o seks. Zaczelismy sie spotykac, tydzien temu bylo nasze pierwsze spotkanie, calowalismy sie i obejmwalismy, gdybym mu pozwolila mysle ze pozwolil by sobie na wiecej. Od 10 dni codziennie piiszemy ze soba, on kombinuje jak sie ze mna spotkac, robimy to w tajemnicy, zaczal zawozic mnie do pracy, (jedzie z drugiego konca miasta po mnie) i odwozic. Sa pocalunki, chec kontynuowania... romansu z jego strony. Dzis po raz pierwszy udalo mi sie przemyslec nasze postepowanie i podjelam decyzje ze chyba trzeba to zakonczyc, dopoki zajdzie za daleko. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kobieta z którą mieszka mu się znudziła, i szuka nowej na seks, żadnej filozofii tu nie ma, zwykly zdrajca :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przeżyłam coś podobnego, nie nabierz sie ):

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i dobry dla mnie bądź
bardzo dobra decyzja. zakończ to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli faktycznie zależało by mu na poważnej relacji z Tobą to najpierw zerwał by zaręczyny z tamtą! A tak robi Was obie w balona nie widzisz tego? Jeszcze nawet żonaty nie jest a już pakuje się w romans... Masakra odpuść sobie typa czym prędzej bo nawet jeśli by w końcu zerwał relację z tamtą to gdzie masz pewność, że Ty też mu się nie znudzisz za jakiś czas? Znam dobrze takich typów i dobrze Ci radzę, uciekaj od niego zanim nie będzie za późno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc281985
Bardzo prosze was o pomoc, na prawde nigdy nie bylam w takiej sytuacji, i nie chxe zeby przeze mnie cierpiala inna kobieta. Uwazam ze pomimo tego co mowi, ze jego kobieta nie interesuje sie nim jak facetem, nie ma bliskosci miedzy nimi, to co robimy nie jest czyms dobrym. Mowil mi ze jestem wyjatkowa i od dawna o tym marzyl. Dawal nadzieje ze wyjdzie ze swojego zwiazku, nie powiedzial tylko kiedy, i czy na pewno, z reszta nie pytalam. Wydawalo mi sie to przez pare dni.. wspaniale, ale teraz przemyslalam wszystko i stwierdzilam ze chyba niepotrafie mu zaufac, i przeraza mnie to z jaka premedytacja podjal decyzje o pojsciu w zdrade.. tak go podziwialam, przez dwa lata pracowalam z nim i zawsze wydawalo mi sie ze chce byc wierny... tamtej kobiecie. Teraz jest sobota a ja juz zaluje ze w to weszlam, smutno mi, mielismy sie dzis spotkac a on po pracy odwiozl mnie do domu i poszedl na urlop na 2tyg. Czuje sie odrzucona, choc nawet dzis mnie calowal i gadal cos o nast spotkaniu. Juz czuje sie niewazna, zle mi z tym chyba wykorzystam to ze nie bedzie go w pracy przez dwa tygodnie i sprobuje o tym wszystkim zapomniec, moze jeszcze jest szansa zeby to odkrecic.. nie chce byc ta druga. Boje sie ze to wszystko sie wyda, juz nas razem w tym tygodniu pare osob widzialo z naszej pracy, beda.. plotki. Nie chce wyjsc na zla kobiete, ktora zadaje sie z zajetymi, nigdy tak nie postapilam. Prosze o rade, bardzo was prosze o wyrozumialosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zakończ to teraz. Jeśli nie chcesz cierpieć jeszcze bardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc281985
Chyba musze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odpowiem na wszystko
szanuj sie troche, jakby mu tak zalezalo to juz by zostawil tamta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic nie musisz, ale na szczęście sama dostrzegasz że z tego nic dobrego nie wyniknie, tak że klapki z oczu zdejmij na dobre i nie pakuj się w to... Poczekaj na odpowiedniego faceta, bo ten to nic innego jak zwykły zdrajca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zachowałaś się jak ostatnia świnia. Nie masz za grosz przyzwoitości, skoro wiedziałaś, że on jest zajęty, a mimo to dopuściłaś do czegoś więcej między Wami to jesteś niedojrzała, nieodpowiedzialna i gonisz za swoimi zachciankami bez zastanowienia się o konsekwencjach. Piszesz tak, jakby on zrobił coś złego, a Ty? Tyś biedna niewinna, która została siłą uwiedziona? Gdyby Twoja córka była na miejscu jego dziewczyny, to jak nazwałabyś tą 3?? Już doszło do rażących czynów, a nie dopiero dojdzie, już jesteś złą kobietą, a nie dopiero nią zostaniesz. Jak dorosła kobieta, matka, może tak się zachowywać! Nie powinnaś wogóle pisać z zajętym facetem, nie powinnaś dopuścić do kontaktów innych niż zawodowe. Ściera do podłogi tak się zachowuje i tak zostaniesz potraktowana, wyd*pczy Cię i wróci do narzeczonej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciotka dobra rada i inne
i co z tego z tobą postąpi tak samo jak ze swoja obecna kobietą ja jestem mężatką usłyszałam ostatnio od kolegi męża że od zawsze mu się podobam i co mam teraz rzucić wszystko,choć nie powiem żeby z mężem mi się super układało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc281985
Wiem ze zle zrobilam. Nie powinnam w ogole dac mu sie podejsc, ale w rozmowie napisal do mnie wprost ze nie powinnam byc sama bo zasluguje na szczescie, i ze jesli podoba mi sie ktos zajety to powinnam walczyc o niego. Planowal spotkac sie ze mna jak jego dziewczyna wyjedzie na dwa dni.. juz mnie o to wczesniej poprosil zebym zarezerwowala wiecej czasu. Czyli nie pakowac sie w to.. absolutnie nie..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty czekasz aż ktoś Ci napisze "tak". Na co Ty liczysz? Przekonał się, że nie musi zostawiać narzeczonej by Cię mieć, więc tego nie zrobi. Ale tak, pakuj się w to, daj mu chwilę odskoczni, zmiany, a jak już dostanie czego chce i Cię oleje, na jego słowa "przecież wiedziałaś że mam dziewczynę" uśmiechnij się, podziękuj i odejdź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musisz go wprost zapytac, dlaczego skoro Cię kocha to wciąż jest ze swoją dziewczyną? Powody mogą być rózne i musisz odróżnić prawdę od fałszu. Ja byłam w bardzo podobnej sytuacji,teraz teoretycznie jestem z tym facetem, ale wiem że mu chyba jednak wciąż zależy na tamtej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc281985
Jeszcze wczoraj mu powiedzialam ze powinnismy sie zastanowic czy tego cbcemy, zeby zadal sobie pytanie czy chce tak zrobic i dalej.oszukiwac swoja dziewczyne. Powiedzialam mu o wszystkim i nie wiem czy przypadkiem go nie stracilam, dzis wstalam i dopadly mnie watpliwosci czy przypadkiem to nie byla wlasciwa osoba a ja zachowuje sie jak tchorz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli nie jestescie w zwiazku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem, dlaczego macie sobie odmawiac przyjemnosci zycia? Asceci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
24.08.13 [zgłoś do usunięcia] gość kobieta z którą mieszka mu się znudziła, i szuka nowej na seks, żadnej filozofii tu nie ma, zwykly zdrajca pechowiec.gif xxxx Tacy mają dziś branie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc281985
oczywiscie że nie jestesmy w związku. On jest w związku i albo szuka pretekstu zeby z niego wyjsc albo chodzi mu o przyjemność, moze nawet o jakies uczucia. Ale twierdzi ze na ta chwile nie moze odejsc od stalej partnerki. Niby tego nie wymagam, bo twierdze ze to co robimy jest z zasady złe i poza chwilowa przyjemnoscia i oderwaniem sie od rzeczywistosci i rutyny, do niczego nas nie zaprowadzi. Z drugiej strony nie wiem czy jest sens w ogole w to glebiej wchodzic, nie chcialabym sie zaangazowac zbytnio przyzwyczaic sie do pewnych rzeczy. Powiem co czułam i czuję - od prawie 2 lat zawsze mi sie podobal, imponowal mi, uwazalam ze kobieta z ktora jest ma fajnego faceta. Wiedzialam ze on z tego zwiazku nie do konca jest zadowolony bo pare razy wczesniej mi to powiedzial. Nawet kilka razy byly podteksty, ale nie zwrocilam na to uwagi bo mialam szacunek do jego zwiazku. I myslalam ze chce byc wierny narzeczonej. Natomiast to co czuje teraz do niego to - chyba tylko juz sympatia i pociąg fizyczny. Zadziwiajace jest to ze nic wiecej nie czuje. nie ufam mu, wydaje mi sie ze tak samo jak ze swoja kobieta nie ejst szczery tak samo nie jest szczery ze mną. 10 dni temu wszystko sie zmienilo, wyznal ze cos do mnie czuje, oprocz tego bardzo mu sie podobam, dowiedzial sie ode mnie ze jest to wzajemne. zaproponowal przyjazn na poczatek. Ta przyjazn poki co wyglada tak ze gdy jest mozliwosc spotykamy sie choc na chwile, zawozi mnie do pracy, przywodzi, calujemy sie, co wieczor piszemy ze soba.. Wczoraj powiedzialam przemyslmy to, niech on przemysli. Czy powinnismy, mam powazny dylemat moralny. Czy mamy prawo do takiej relacji. Sama nie wiem czy ja w ogole chcialabym byc z kims takim jak on, od poczatku mu nie ufam, bo nie mam ku temu podstaw. Nawet jak mnie caluje nie czuje tego co powinnam a jedynie strach i lęk czy tak powinno być. Nie wiem czy chce takiego faceta.. Z drugiej strony chcialabym sprobowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym powiedziala ze bedziemy razem jak tamta zostawi. Jak nie to do widzenia. I tyle w temacie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc281985
wiem że zagmatwałam. Dziekuję wam za posty, to forum jest jedynym miejscem gdzie mogę się wygadac, przerzucic na ekran moje uczucia, emocje, obawy. i przy okazji uslyszec zdanie innych, obiektywną prawdę. Jestem osobą po przejściach, mam córeczkę. W wieku 26 lat sie rozwiodłam. Pomalutku udaje sie podnieść, stanąć na nogi. Co do facetów, to przez dlugi czas nie chcialam sie angażować, nie potrafiłam im zaufać, a poza tym skupiłam się na pracy i wychowywaniu dziecka. Przyzwyczaiłam sie juz do takiego zycia do takiej rutyny, którą w pewnym stopniu lubie kocham, bo daje mi ukojenie, odpoczynek po ciezkim dniu pracy. Jednak nie będę ukrywac że brakuje mi faceta. Dwa lata samemu (mam 28 lat), brak bliskości, uczuć, rozmów, spotkań. Powiedziałam sobie że miłośc musi przyjść sama, nie mogę jej szukać na siłę. A może mnie juz nie jest to dane, jeśli tak - pogodzę się z tym, samemu wcale nie jest tak źle:):) Mam swoje dziecko i na dobrą sprawę mogłoby juz tak zostać. Ale moim cichym marzeniem jest w przyszłości założenie rodziny, albo chociaż czegoś co funkcjonowac będzie na podobnych zasadach jak rodzina. Do tego dążę, tego chcę/. Eh teraz to juz zupelnie zagmatwalam. Dziekuje Wam za to że wchodzicie na moj topik, dziekuje że to czytacie, za komentarze, nawet te złe, :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc281985
"ja bym powiedziala ze bedziemy razem jak tamta zostawi" To jest egoistyczna pobudka. Nie moge tak postawic sprawy, choc gleboko gdzies takie pragnienie we mnie jest. Ale po pierwsze: ja nie wiem czy chce z nim naprawde byc, po drugie nie ejstem w stanie na ta chwile dac mu tego co daje partnerka, mieszkac z nim prowadzic wspolnie mieszkanie. Tak jak wspominalam nie ufam mu, im bardziej poznaje tym bardziej przekonuje się że ciężko mi będzie w takim jaki dla mnie jest teraz się zakochać. To dobry i zły znak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
lecicie na drani a później jedna i druga będą się żalić i wyzywać wszystkich facetów i mówić faceci to świnie gdy gościu zainteresuje się kolejną laską.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A moze po prostu potrzebuje inna osobe do pogadania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko topiku, jego postępowanie wskazuje, że on jest wyrachowany. Zagrał w taki sposób, aby Cię od siebie emocjonalnie uzależnić. Znajdź w sobie siłę i skończ to. On tamtej nie zostawi, a Ciebie będzie mamił. Wiem bo byłam w podobnej sytuacji. Życzę Ci dużo siły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona 29 lat
Do autorki- to nie jest egoistyczna pobudka!!!! Jeśli ją kocha zostanie z narzeczoną, jeśli Ciebie kocha to zostawi ją... Przecież nie jesteś cierpiętnicą, która poświęca się dla faceta, bo jak tak dalej pójdzie to on będzie miał mały harem i będzie czerpał z tego najwięcej korzyści, a Ty zaczniesz go usprawiedliwiąc i podkreslać coraz bardziej , "ze nie możesz być taka egoistyczna" , więc postaw mu ultimatum-albo ona albo ja. To jest najlepsze posunięcie i wcale nie egoistyczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość irydia28
Miałam prawie identyczną sytuację. Też z kolegą z pracy. Zakochaliśmy się w sobie od pierwszego wejrzenia, normalnie szał. Spotykaliśmy się, nie doszło wprawdzie nawet do pocałunku, ale nieźle mną zakręciło. Na pierwszym spotkaniu wyznał mi, że ma od 7 lat dziewczynę, mieszka z nią w jej mieszkaniu, "wypaliło się już wszystko między nimi". Miał plan spotykania się ze mną bez zrywania z nią, bo on nie wie czy by nam wyszło a tak ją zostawiać, nie ma swojego mieszkania, gdzie by poszedł, ja też wynajmuję, musielibyśmy coś razem wynająć, a to kosztuje, on takiego kroku musi być na 100% pewien. Zakończyłam to, chociaż bolało cholernie. Nie czułam ani chyba nie poczuję już nic do kogoś tak jak do niego i chociaż minął rok, nadal kiedy go mijam, są we mnie uczucia. Zaczęliśmy ostatnio sobie gadać na luzaku, co słychać, itp. On nadal z nia jest, nadal się nie układa, nadal tam już nic nie ma. Ja jednak wiem, że on jej nie zostawi i mam do tego mega dystans.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc281985
Myslicie ze dobrze postawilam sprawe? Wczoraj oznajmilam mu zeby sobie to wszystko przemyslal czy chce pakowac sie w romans i skrzywdzic swoja dziewczyne i tym samym mnie, ze nie chce byc ta druga, ze wiem ze jej nigdy nie zostawi. Cos tam zamotal sie troche, njvy zaprzeczal.. nie bede go widywala w pracy przez dwa tyg to zapomne. Powiedzial ze jego dziewczyna wyjezdza na dwa tygodnie we wrzesniu w sprawach sluzbowych, ale do niczego mnie nie przymusza, jesli ja boje sie skrzywdzenia i nie ufam mu. Stanelo na tym ze nie bedziemy narazie sie spotykac tylko przemyslimy.. czy dobrze zrobilam, moze powinnam zaryzykowac, ehh..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta w błekitach
Ale o co Ci chodzi? Chcesz mu stwarzać warunki by przekonał się że powinien rzucić narzeczoną? Jak ona wyjedzie, bedziesz z nim sypaić, a on się będzie "zastanawiać " czy warto zerwać zaręczny? No proszę Cię. Łudzisz się że jak pobedziecie razem to on nabierze pewności? A gdzie jesteś TY i twoja nieufnosć, niepewnosć. Co ON zrobił bys poczuła się bezpiecznie? Nic, prawda. Nie musizz mu stwarzać od razu domu by wiązał się z Tobą. Skąd w ogóle taka myśl. To On ma zerwać , wyprowadzić się (a co Cie obchodzi gdzie) i pokazać, ze mozna mu zaufać. Ale wiesz dobrze, ze tego nie zrobi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×