Normalne dziewczyny

Dobrze, Gdzie jest Feler - oto kilka moich wad, których nie znoszę: - precyzja, perfekcjonizm, - obawy przed "odrzuceniem", - brak pewności siebie, - silna asertywność w życiu i w postępowaniu, - introwertyczne podejście do świata, - wycofanie, - nie znoszę jak ktoś wciska mi nieprawdę etc. - wartości konserwatywne (? - osobiście uważam to raczej za plus, ale wszystko zależy od wyznawanych wartości przez innych). Nic nie poradzę, jeśli oczekujesz, że napiszę: hipokryzja, alkohol, imprezowanie, papierosy, kłótliwość albo coś podobnego - to niestety nic z tego. Mam kilku oddanych przyjaciół i całą masę znajomych, wiec chyba nie jest tak źle. I jeszcze jedno w odp. na czyjś wątek - nie uważam się za "mądrzejszego", oczekuję tylko jakieś minimalnej wiedzy o świecie od dyskutanta, mimo że każdy na starcie jest dla mnie jak tabula rasa - więc ani dobry, ani zły. Jest człowiekiem. Cytowanie książki... to jak się okazało nie był dobry pomysł ;)

Z checia wdam sie w dyskusje:) odezwe sie jutro na poczte. A szkopul jezeli chodzi o autora chyba tkwi w tym, ze on po prostu kobiet nie podrywa.

http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=5685577

Nie było to pytanie skierowane do Ciebie, raczej się głośno zastanawiałam. Nie możesz odpowiedzieć sam o sobie gdzie masz feler, bo najprawdopodobniej nawet nie zdajesz sobie z niego sprawy. Większość wymienionych przez Ciebie cech jest zaletami. Więc nie w tym rzecz. Może pogadaj o tym z przyjaciółmi (najlepiej kobietami), albo z kimś mega szczerym ze swojego otoczenia ;)

stadionowy...a często odwiedzasz WPKiW ? :)

Widzę, że nie tylko ja mam taki problem i są osoby, które czują to co ja. Kurcze istnieją kobiety które doceniają taki zestaw cech więc pozostaje oczekiwać na taką w realu :-)

ale właśnie widać gdzie jest feler: - obawy przed "odrzuceniem", - brak pewności siebie, - introwertyczne podejście do świata, - wycofanie. To blokady w Tobie które hamują Cię - change it!

oczekiwać na taką w realu ta, oczekiwać to se można na wizytę księdza raz do roku:)

Niee, to nie jest kwintesencja problemu, to tylko zespół cech. Przy rozbudowanej inteligencji da się z nich zrobić ekstra pozytyw.

chyba większość z nas posiada takie coś,że jak nam na kimś zależy...czy ktoś nam się podoba to inne reakcje wchodzą w grę niż jak byśmy podchodzili do kogoś obojętnego...to tak chyba jest...no chyba,że mamy do czynienia z zawodowym casanową :)

Gość - dokładnie : ) Nie podrywa. My się dogadaliśmy co do kontaktu i z takich sytuacji może rodzić się coś więcej lub nie. Nigdy nic nie wiadomo. Tak samo dzieje się w realnym życiu. Zagadujesz, rozmawiasz, podajesz kontakt celem dalszego podtrzymania znajomości i niech się dzieje wola Boża. Biernie czekając, to się można doczekać, ale na pochówek! Samosia nie chodzę tam w ogóle, ale może się wybiorę kiedyś : )

więc ja tam jestem prawie codziennie, od ilości facetów jeżdżących, biegających i chodzących czasem oczopląsu można dostać i co??? wszyscy zajęci?? jestem normalną w miarę atrakcyjną dziewczyną ale też jakoś się przełamać czasem nie mogę...bo co on sobie pomyśli? ale mam psa...i chyba ją wyszkolę i na sygnał będzie ona podbiegać do fajnych panów :):):) czemu ja na to tak późno wpadłam :P

Zacznij też biegać ; ) W tym samym zajęciu łatwiej o kontakt : )))

Ja myślę, że od zawsze moim największym problemem oprócz "wycofania i braku pewności siebie" była właśnie asertywność. Nierzadko miałem rację, ale płaciłem za to wysoką cenę - już w szkole, kiedy zwykle stałem z boku (aj.. jak sobie przypomnę te "szkolne zabawy z okazji andrzejek"). Nie potrafię mówić "chórem, jak wszyscy" i przez to pewnie, może się zdarzać, że jestem odbierany egocentrycznie. Niestety.

biegam, jeżdżę ale mimo wszystko jakoś tak głupio :) ja stara już jestem i się przejmuję za bardzo...prędzej musiałabym chyba zemdleć przed takim :)

być może powoli dochodzimy do sedna.

zosiu samosiu! nie mów weź stara bo ja się wtedy czuję jak babcia ;)

hahahah przepraszam więc :) to tak jak z dzieciakami które uczą się jazdy na nartach...śmigają jak szalone bez obaw...im człowiek starszy tym się bardziej przejmuje i boi...tylko właśnie czego, tego że odbierze nas obcy człowiek źle? no i co z tego!!!! raz kozie śmierć

Zosiu, dzieci mają taką odwagę i prostotę, z której niejeden dorosły powinien brać przykład :)

wynika więc z tego,że im człowiek starszy tym głupszy :)

Myślę, że od dzieciaków powinniśmy się wiele uczyć w dorosłym życiu :)

Zosia samosia to co, planujesz od jutra podrywac facetow? Ja chyba zaczne sie do nich usmiechac, bo pewnie sobie mysla, ze jestem jak krolowa lodu, a to nieprawda...

A Właśnie dziewczyny, powiedźcie mi taką rzecz: jak kobieta się uśmiecha to faceta, nawet jak go zna (np. przy powitaniu), to może oznaczać, że jej się podoba? Czy jest to zwyczajny objaw uprzejmości?

nie wiem :) z tego wszystkiego teraz wychodzi na to, że jestem nieporadną kobietą :) rzec muszę, że problemów w kontaktach z ludźmi nie mam, czasem uśmiech rozwiązuje problem...ale kurczę nigdy nie podrywałam faceta w taki sposób żeby skończyło się na kawie...

powiem Wam ciekawą historię a propos uśmiechu. Ostatnio byłam na basenie i ze zjeżdżalni zjechał facet, którego myślałam, że znam (bardzo podobny!) i zaśmiałam się do niego od ucha do ucha, a on podszedł do mnie (obcej!) i zagadnął zupełnie bez jakiegokolwiek skrępowania i to łamaną angielszczyzną ;) Tak więc zgadzam się w 100% uśmiechajcie się dziewczyny :)

tak uśmiech zawsze pomaga, w 80 % prawdopodobieństwo tego,że się facet się podoba...ja przynajmniej tak mam

Stadionowy powiem Ci jak jest u mnie. Jestem osoba bardzo uprzejma i pogodna, jezeli z kims rozmawiam kolezensko czy oficjalnie to sie usmiecham itp. Ale jezeli widze faceta po raz pierwszy i wiem, zemoglaby nas polaczyc relacja damsko-meska to cos sie we mnie zamyka, mam podobnie jak autor, boje sie odrzucenia, chociaz znam swoja wartosc. Ale ja troche dziwolag jestem:) Ogolnie jak sie dziewczyna usmiecha to dobry znak, chociaz trzeba brac pod uwage, ze po prostu moze miec takie podejscie do wszystkich ludzi.

Stadionowy, ja się uśmiecham zazwyczaj do znajomych i przyjaciół z sympatii, zazwyczaj przez męską część jest to odbierane jako sygnał.

Rozumiem, zatem nie ma reguły : ) Pytam, ponieważ niektóre dziewczyny z pracy serdecznie się do mnie uśmiechają, a niektóre witają się zupełnie obojętnie i tak mnie to ciekawiło : ) Ja zresztą też się uśmiecham do dziewczyn, które mi się podobają, ale też do tych które bardzo lubię. : )

autorze a może by tak zacząć od internetu, zalogować się na portal społecznościowy i tam spróbować i powoli się uczyć jak z kobietami postępować,może niekoniecznie tam kogoś szukać ale zobaczyć "z czym się to je" i po nitce do kłębka w realu tego spróbować jak ktoś Ci się spodoba?