Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

zabijcie mnie za moją głupotę

Polecane posty

Gość gość

szefowa kazała mi na jutro/pojutrze przynieść książeczkę "sanepidowską" a ja jej nigdzie w domu nie mam! ;// musiałam zostawić na stancji. teraz za cholerę nie wiem co zrobić???! zadzwonić do niej i powiedzieć, że nie mogę przez kilka dni iść do pracy a w tym czasie wyrobić nowe badania? czy może myślicie że dam rade wybłagać lekarza o pieczątkę w nowej książeczce, a badania mu doniosę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szefowa się w****i i poszuka nowej, przytomniejszej dziewczyny. Takich rzeczy się pilnuje po prostu i tyle. Żaden lekarz nie da Ci książeczki sanepidowskiej na ładne oczy, chyba kpisz sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bruno banani
jak ci kazala przyniesc jutro,pojutrze- to idz jutro do pracy i powiedz jej ze zostawilas tam gdzies i musisz tam pojechac aby odebrac ja, wiec najlepiej by bylo jakbys przepracowala ten tydzien i w niedziele pojechala tam i przyniosla ksiazeczke na poniedzialek, lub zadzwon do kogos kto ci pomoze i wysle ci ksiazeczke poczta, chlopak lub wlasciciel mieszkania, rusz glowa !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale Ty biednaa
A tą książeczkę na pewno masz? Nie dałaś ściemy dla szefowej? Jakbyś miała rzeczywiście na tej stancji to powiedziałabyś o tym fakcie szefowej i w jakiś sposób tą książeczkę odebrała. Zamiast brać wolne na to, żebyś wyrobiła na nowo badania to podjechałabyś na stancję..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×