Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy są tu kobiety które poród wspominają jako traumę

Polecane posty

Gość gość

Nie mogę po prostu o tym myśleć... mam kochanego synka... ale jak myślę o porodzie, włos mi się na głowie jeży.. czy jestem jedyna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie było tak źle :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z pewnością wiele kobiet się tu odezwie :D W obecnych czasach to niestety norma, kobiety nie znają i nie ufają swoim ciałom i nie robią tego co ono im mówi, tylko obcej osobie, która twierdzi że wie lepiej :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mialam cc w sumie samego porodu jako traumy nie przezywam, mialam stan przedrzucawkowy, mam wczesniaka i z tego powodu 6 mcy po porodzie mowilam ze bedzie jedynakiem, teraz mi przeszlo. Za to kolezanka ktora mnie nastraszyla (rodzila 2 tygodnie przede mna ale sn) po porodzie do mnie zadzwonila mowiac "nigdy wiecej"a ostatnio jak rozmawialysmy tez mowila ze w przyszlosci chcialaby 2gie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak,ja mam traume,bole rozwierajace byly straszne,na tyle ze jak przyszly parte czulam mega ulge,tak zdominowal mnie ten bol ze szycie to byla przyjemnosc,siedzenie po porodzie bylo przyjemnoscia a sciagqnie szwow to w ogole

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też miałam trudny poród wiele godzin oksytocyna potem krwotok Ale nie był dla mnie trauma na pewno. Myślę o drugim dziecku i też nastawia sid że łatwo nie będzie ale dam radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chce juz teraz
Ile jestes po porodzie autorko? Ja jakies 3miesiace po jescze mowilam.nigdy wiecej. Rozwierajace byly straszne ale parte jeszcze gorsze. Skonczylo sie cc. Psychicznie dochodzilam do siebie bardo dlugo. W 4 miesiacu cos sie przelamalo a teraz prawie 6msc po jestem gotowa znosic to jeszcze raz,nie jest mi to straszne,e tam takie bole;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porannarosaaa
ja miałam KOSZMARNY poród, który zresztą wlecze się ze swoimi skutkami aż do teraz - 4 miesiące po. Zacznę od tego, że byłam już po terminie i nic mnie nie brało. Po tygodniu stwierdzili, że podłączą mnie pod kroplówkę, która nie zadziałała. Po 2 dniach dostałam kolejną, ale z równie marnym skutkiem. Po kolejnych 2 dniach dostałam trzecią kroplówkę, po której też nic się nie działo. W końcu przebili mi pęcherz płodowy. Po tym, akcja się rozkręciła, ból niesamowity. Badało mnie kilka osób i stwierdzili, że mały jest źle ułożony (twarzą do góry i jeszcze jakoś tak krzywo schodził do kanału rodnego), więc postanowili, że położą mnie na boku by się sam obrócił. To był dla mnie koszmar. Całą ciążę, tak mnie bolały biodra, że nie potrafiłam na nich wyleżeć dłużej jak parę minut bo ból był nie do zniesienia, w końcówce ciąży już wógóle prawie nie spałam bo nie potrafiłam leżeć, a oni mnie ułożyli na twardym fotelu, który dodatkowo wbijał mi się w te nieszczęsne biodra. Rozpłakałam się tam już, bo nie dość, że skurcze były koszmarne to jeszcze ten ból bioder. Cała zasmarkana nie potrafiłam oddychać ani skupić się na czymkolwiek bo ból przesłonił mi wszystko. Jakimiś resztkami sił jednak starałam się wykonywać polecenia położnej. Niestety, akcja się po kilku godzinach zatrzymała, rozwarcie stanęło na 9 cm i dalej ani rusz, mały był duży - waga urodzeniowa 4300 g, więc nie wypchałabym go nie mając pełnego rozwarcia, a w dodatku przez to, że tak krzywo schodził do kanału bardzo napierał mi na kości spojenia łonowego, że po prostu myślałam, że mi miednicę rozerwie. Wszystkie kobiety opisują pród jak uczuucie parcia na stolec - ja nie miałam takiego uczucia bo cały ból skumulował się na przedniej scianie brzucha. Po porodzie jeszcze przez 2 tygodnie miałam problemy z oddawaniem moczu, tak bolał mnie pęcherz już o spacerach nie wspomnę bo biodra rwały tak, że na ketonalu jechałam. W sali porodowej była wanna, podtlenek azotu, piłki i inne różne rzeczy, które być może by mi pomogły jakoś ale z niczego nie pozwolono mi skorzystać. Po 10 godzinach przyszły skurcze parte, które nawet przynosiły lekka ulgę, lecz, zabronili mi przeć! Stwierdzili, że nie mam pełnego rozwarcia więc nie mogę przeć, a mnie aż rozwalić miało, bo przecież kurde nie idzie powstrzymać odruchu parcia do cholery, przynajmniej ja nie potrafiłam. No i kolejne 2 godziny na tym fotelu (cały czas leżałam na jednym boku, nawet jak parłam, dopiero pod koniec mnie obrócili na plecy). Ja już tam po prostu zaczęłam wyć jak zranione zwierze. Aż w końcu po 12 godzinach stwierdzili, że jednak mi cesarkę zrobią i uwaga: musiałam sobie sama przejść na salę operacyjną. Podczas tego spaceru, trzy razy parłam zgięta w pół na stojąco na środku korytarza. Jak już szczęśliwie znalazłam się na sali operacyjnej wręcz zażądałam, żeby dali mi narkozę bo już nie miałam siły dłużej wytrzymać tego bólu. Synek na szczęście cały i zdrowy. Niestety komplikacje ciągną się za mną aż do dzisiaj. Miesiąc po cesarce dostałam zapalenia, brałam antybiotyk a ostatnio zdiagnozowano u mnie przepuklinę i czeka mnie kolejna operacja. NIGDY WIĘCEJ PORODÓW!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ty p*****lniety gosci wyzej-- wlasnie masz racje........nie wiem po co ciebie twoja matka egoistka urodzila!!!:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ja autorka, dzięki Dziewczyny za odpowiedzi, Jestem 7 miesięcy po porodzie. Ja zawsze chciałam mieć wiecej niż 1 dziecko i nadal chce. Na pewno zdecyduje się na kolejne dziecko ale na pewno też przez całą ciążę będę strasznie bać się porodu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pierwszy poród sn tragedia i koszmar, drugi cc też trudny jak to poród, jednak o niebo lepszy niż pierwszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W sumie ma racje,rodzac dziecko z gory skazujemy je na smierc,to okrutne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościu ma rację
P*****lnięty to jest ktoś kto bezmyślnie płodzi. Mało kto się zastanawia nad tym, a gościu z rana ma rację, niestety. Wszyscy się tu męczymy, ten świat jest okrutny i maksymalnie posrany, ale kolejne biedne stworzenia są tu sprowadzane i to w bólach i męczarniach nie wiadomo po jaką cholerę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Porannarossa przykre to co piszesz, naprawdę współczuję Ci przeżyć :( jednakże tak nieciekawie się to kończy, jak kobieta całkowiecie zda się na lekarzy i szpitalne przepisy, a sama nie przygotuje się do porodu, nie poczyta jak zapobiegać różnym rzeczom, jak wspomagać cały proces, jakie hormony biorą w nim udział. Wiadomo że jest trochę na przegranej pozycji, bo jest na obcym terenie i nikt nie uszanuje jej zdania i praw, tak jak należy, dlatego zawsze powinna towarzyszyć osoba, która dla rodzącej będzie jej wsparciem i w razie potrzeby adwokatem. A Ty Autorko zamiast ''bać się całą ciążę'' przygotowywuj się na poród, zanim w nią zajdziesz, stres w ciąży jest fatalny dla rozwoju twojego dziecka, a Ty poznawszy jak poród może i powinien tak naprawdę wyglądać, nabierzesz spokoju i pewności że przebieg twojego porodu, zależy głównie od Ciebie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Położna Angelika
Zapraszam do wypełniania ankiety Kobiet, które urodziły dziecko w latach 2011-2013 Po wypełnieniu ankiety na końcu będą mogły Panie zobaczyć wyniki, jak odpowiadały inne kobiety. http://moje-ankiety.pl/respond-51280.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale drugi poród wcale nie musi być tak straszny jak pierwszy, często jest tak, że poród pierworódkowy jest straszny ale nastepny juz o niebo lepszy, nastaw sie tak autorko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porannarosaaa
hehe najlepsze jest to, że ja do szpitala szłam myśląc, że wiem już wszystko i jestem przygotowana :D A jak przyszło co do czego to ból przesłonił mi racjonalne myślenie. Zakodowane miała w głowie "punkt pierwszy: słuchaj położnej, ona wszystko ci powie" a w trakcie porodu jak położna mi krzyczała "oddychaj przez nos bo tętno dziecka szaleje" to ja w tym czasie wyłam, że już dłużej nie dam rady... Niestety nie było przy mnie męża ani nikogo bliskiego. Może jakby ktoś był to by bylo inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja sie zastanawiam po co wam porody natruralne ja mila cc na zycznie i nie ma traumy zadnej moglabym za miesiac ale mi sie dzieci nie chce lenistwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Było tragicznie :( skurcze były non stop i bolało strasznie, później nie mogłam dziecka wyprzeć. Szycie bolało jak cholera! Popekałam po pośladki i w środku :( tragedia. Miałam przetoczoną krew, bo 2 dni wstać nie mogłam. Nie pamiętam 2 dni po porodzie. Po porodzie krew ze mnie sikała 4 tygodnie. Nie trzymam moczu, boli mnie podbrzusze, hemoroidy, plecy, boli przy stosunku jakby mi ktoś igły wbijał. Jestem 6 miesięcy po porodzie i wszystkie powyższe objawy. Niech inne rodzą. Ja nie dam się w to wrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzisiejszy gościu od cc a powiedz mi, ile dochodziłaś do siebie? Bo ja zawsze chciałam sn, wyszło cc i w sumie sam poród super, ale potem wstać z łózka to tragedia była

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam traume ale nie z powodu samego porodu (miałam cc), tylko z powodu zagrożenia rzucawką. uratowali mnie i synka w ostatnim momencie i jak tu nie bać się kolejnej ciąży :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Porannarosaaa punktem numer jeden powinno być rób to co każe ci twoje ciało ;) Niestety chodzenie do szkoły rodzenia nie wystarczy moim zdaniem, nie wiele też wnosi, aczkolwiek techniki oddechowe warto znać. O myśleniu racjonalnym, czy w ogóle jakimkolwiek, należy zapomnieć, kobieta znajduje się w innym stanie świadomości, dlatego też jest bezbronna i często pada ofiarą nadużycia. Zresztą cała atmosfera szpitalna, jej organizacja i przepisy, nie służą w ogóle rodzącym. Czy z Tobą lub dzieckiem było coś nie tak że zdecydowali o indukcji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
DOCHODXZILAM tydzien sama z dzieckiem w domu polecam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szkoły rodzenia przygotowują ale do rodzenia w parach, z mężem. My chcieliśmy mieć poród rodzinny ale jak dotarliśmy do szpitala okazalo się, że sala do porodów rodzinnych jest zajęta.... I rodziłam sama na wielkiej sali z innymi babami a męża nie wpuścili, czekał gdzieś tam na korytarzu, byłam przygotowana na coś innego.... a tak.. bardzo źle to wspominam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×