czy moja żona to ideał znak zapytania pytam panow

jest sliczna, zgrabna, dba o siebie, a przy tym nie jest jakas niunia paniusia tylko raczej typ dziewczynki, ma bardzo dziewczęcą, młodzieńczą, delikatną urodę, do tego ma wielki temperament, urządza mi czasem dzikie awantury i jest zazdrosna (nie daję jej powodów) i kochamy się 2-3 razy dziennie, tzn rano, wieczorem i w nocy

oprocz tego wspiera mnie, wszystko co powiem, co zrobię to ona chwali, prawie w ogole nie narzeka, dba o mnie bardzo, chcialaby mi pomagac we wszystkim, ja sie dziwnie z tym czuje, jakbym byl we snie, jakby to sie zaraz mialo skonczyc i przyjsc wielkie nieszczescie, bo dlaczego mam tyle szczescia naraz?

wiecej wiary w siebie bo widac ze jestes mocno zakompleksiony. dla ciebie twojanzona jest idealem, ale chyba nie id dzis wiadomo, ze o gustach sie nie dyskutuje. Ja wole kobiece kobiety, nie dziewczece, i nie akceptuje diw i wac panien kotre nie znaja swojego miejsca w szeregu (czyt urzadzanie awantur) u mnie by to nie przeszlo

to wkoncu nienazeka. czy ci uzada dzikie awantury?

jeszcze jedna rzecz: widac ze macie za soba krotki staz...stad jej wspanialomyslnosc i zachwyt nad toba i vice versa. jak beziesz w stanie dokladnie to samo powiedziec po 5 latach - podac ci reke

podam

O matko pewnie jest gupia lalunia, ktorej jedynym celem jest wydawanie Twoich pieniedzy. Nie pracuje zgadalm ??Wow to zes se ambitna zone wziol. Gorzej jak kasa sie nagle skonczy. Wtedy to Ci w d*pe przestanie wchodzic.

to prawda, jestesmy dopiero 2 lata po slubie, wczesniej bylismy razem tylko rok, czyli w sumie 3 lata, awantury tzn nie są to krzyki , obrazy itp. raczej mowi że jej przykro, jest smutna caly dzien i tyle, ale pozniej jej przechodzi, dziewczeca z urody, ale ksztalty ma bardzo kobiece (duzy, zgrabny biust ) ona docenia we mnie każdy szczegol, inne wczesnej jak mialem dziewczyny mowily tylko ze jestem przystojny, pociągający i tyle, a ona mi jakies wymyslne komplementy, nie wiem czy na moim miejscu bylibyscie szczesliwi?

Uwazaj bo te lalunie co siedza w domu w koncu zaczynaja sie nudzic i szukaja rozrywek gdzie indziej. Ja bym Ci tam nie zazdroscila. Zreszta o czym z takim pustakie gadac zero ambicji. Dlateg narrabia tylkiem zebys sie szybko nie znudzil.No ale ja takich idiotek wyrachowanych nie trawie. Tylkiem uzyskuja kase na ciuchy, kosmetyki itd. Prawie jak prostytutka tylko ze zalegalizowana.

gdzie wyczytaliscie,że ona nie pracuje? pracuje, a wkrotce zaklada wlasna firme, bede jej zreszta pomagal, a jak interes wypali to zostawie dotychczasową pracę i będę u niej pracować a raczej z nią, uprzedzając pytania - kasę na biznes ma własną, a z tą prostytutką to przesadziłeś. Nie wiem czy chciałbyś by tak mówiono o Twojej matce, gdyby temat założył Twój ojciec.

.. ja mam podobnie z moim mezem. Ciagle sie zastanawiam za co spotkalo mnie taki szczescie. Czasem jak zaczynam myslec o tym, to az sie sama wzruszam. Jest dla mnie bardzo dobry, troszczy sie, nadskakuje, ale przy tym jest fajnym, znajacym swoja wartosc facetem. Jest bardzo madry, ale skromny, jest wesoly, ma szalone pomysly.. Obojetnie co robimy jest to szalone, cudowne i niezapomniane. Brzmi jak z romansu, albo z filmu, ale to wlasnie moja codziennosc. Jak sa problemy jest przy mnie, bierze odpowiedzialnosc za nas. Jest prawdziwmy mezczyzna! Czasem mysle, ze w ogole na niego nie zasluguje.. Zaraz po slubie tak bylo.. Myslalam za co mnie ten facet kocha?? Ale teraz juz jest lepiej.. Teraz ciesze sie w pelni swoim szczesciem!

No to wyglada ze trawfil Ci sie ideal. Tyle ze idealy nie istnieja a i podobno sie szybko nudza. Zakladasz temat jabys szukla dziury w calym albo oczekujesz poklasku u innych??

dzieki gościu z 9:16. jednak powinienem spytać kobiety, bo faceci mi chyba zazdroszczą, jak z romansu czy nie, nieważne, grunt,że się odnalazło szczęście, wiesz myślę, że ludzie tracą to, bo nawet mając przy sobie ideał pomyślą "skoro ze mną jest to już zawsze bedzie ale nuda..." itp tak mysle,że tak myślą, zreszta ja bez winy nie jestem też rzuciłem kilka dziewczyn, i za co spotkalo mnie takie szczescie? moze wczesniej miałaś pecha? ja czulem sie samotny, ale też z innej strony moge powiedzieć,że zawsze starałem się być osobą fair, dobrą itp. może dlatego los mi sie odwdzięczył, może mi tego nie zabierze...a Ty nie masz takiego strachu? że nagle stracisz tą cudowną codziennosc z ukochanym?

.. ee.. nie szukam ani poklasku, ani dziury w calym.. no moze na poczatku szukalam, ale teraz jak mowie: Ciesze sie w pelni tym co mam, bo mam na prawde wiele! Moze faktycznie faceci ci zazrdoszcza, bo jesli jest tak jak piszczesz to MAJA CZEGO! Czy sie boje? Nie wiem.. Nie.. Nie mysle o najgorszym, ale spodziewam sie niespodziewanego, cokoliwek to bedzie. W moim przypadku jest troche inaczej, bo moj maz jest chory. teraz jest wszystko ok, ale ma chorobe genetyczna, ktora ujawnia sie ok 45-50 r.z. (Teraz ma 29). Wiec staram sie czerpac jak najwiecej, bo wiem, ze moj maz za jakis czas nie bedzie chodzic, powoli bedzie tracic pamiec, bedzie potrzebowal stalej opieki. Pozostaly czas chce wykorzystac jak najlepiej i czerpac jak najwiecej radosci. Ty tez czerp. Mamy szczescie :)

ojej to straszne, zostalo mu kilkanascie lat sprawnosci, nie planujecie dzieci? no naprawdę sytuacja zupełnie inna niz u mnie, moja żona tez ma chorobę, ale raczej taką z którą można życ i funkcjonować (plus choroby psychiczne.. .:D śmieję się, ale czasem potrafi dać mi w kość, tzn nie ma schizofrenii, ale ma depresje od 11 lat, na szczęście teraz nieaktywną, chociaż zawsze sie może uaktywnic, czasem ma manię, ale wtedy akurat jest świetnie) super,że nie opuścisz swojego faceta nawet gdy straci sprawnosc :) wlasnie dlatego warto kochac, szanowac i doceniać drugą osobę :) tym bardziej,że w moim przypadku to nie było coś na siłę, zakochałem się od pierwszego wejrzenia i poczułem od niej to samo... byly wzloty i upadki, ale ostatecznie wielki wzlot :)

.. no wlasnie, nigdy nie jest idealnie. Jesli chodzi o dzieci to na prawde trudna sprawa.. Bo to w koncu choroba genetyczna. Szansa przekazania to 50/50. Kochamy dzieci, ale ze zdrowiem naszych niedoszlych nie bedziemy grac w ruletke.. wiec pewnie nie bedziemy ich miec. Az ciezko uwierzyc, ze ten przystojny pelen pasji i checi do zycia mezczyzna bedzie stopniowo slabl.. Ale wiedzialam na co sie decyduje, u nas tez poszlo szybko. Pobralismy sie po pol roku znajomosci :). I ciagle jest tak samo fascynujaco. Fajnie, ze w tym szalonym swiecie mamy swoje oazy (w twoim przypadku raczej nie spokoju..hehe!).

dobra juz sie uspokoj, to jakis twoj fetysz autore czy co? jestes zaebiscie zakompleksionym kolesiem o niskim poczuciu wlasnej wartosci i zalozyles ten temat zeby sie ''dopiescic''. ciesz sie tym co masz tylko pamietaj ze to co dlaciebie ejst idealne dla innych niekoniecznie takie jest. tyle w temacie