Co ta Edyta ze sobą kurwa zrobiła

drze się gardłowo, tyle lat się uczy niby u najlepszych a o podparciu dźwięku nie ma pojęcia zielonego, masakruje każdą piosenkę za którą się bierze... Nothing Else Matters to była zwyczajna profanacja. najgorsze jest to, że ona UMIE śpiewać fantastycznie, wystarczy posłuchać płyty Dotyk... co jej się stało? napompowana botoksem lala, gada bzdury na scenie, zachowuje się jakby chciała być młoda i seksowna ale jej nie wychodzi... kurde stanęłaby jak kiedyś w skromnym ciuchu, z naturalnym uśmiechem i zachowaniem, i po prostu by z luzem i przyjemnością zaśpiewała... bo aż mnie gardło i uszy bolą jak jej słucham, jak ciśnie ten dźwięk i śpiewa beznadziejne piosenki (lub genialne zamienia w beznadziejne)

robi ze siebie drugiego Jacksona albo jego siostre La Toye

A ja tam jej zazdroszczę...

idż się wypierdzieć to ci przejdzie

czego jej zazdrościsz?

czego jej zazdrościsz?

kryzys wieku średniego, kiedys młoda w zwykłej sukience odniosła sukces a teraz kreuje sie na divę i drze morde jakieś zagranicznej piosenki , żenada

to prawda. kobieta umiała śpiewać, i dalej umie ale jej piosenki to istny chłam. a piosenki zapozyczone kaleczy, ale ona tak widocznie lubi.