Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie wiem co zrobić w tej sytuacji

Polecane posty

Gość gość

Około 5 lat temu poznałem dziewczynę w której mocno się zakochałem, myślałem, że to ta jedyna, ale ona po 6 miesiącach związku zostawiła mnie z dnia na dzień. Bardzo to przeżyłem, ale po jakimś czasie doszedłem do siebie. Teraz mam żonę, i synka 1 roczek, a po tamtej sprawie zostały tylko wspomnienia i żal do siebie, że byłem taki głupi i tak rozpaczałem po niej. Gdzieś tak ze dwa miesiące temu zobaczyłem ją na sąsiednim osiedlu jak byłem na spacerze. Z relacji kolegi mieszkającego obok wiem, że u niej nie dzieje się za ciekawie, ma męża który pije i bije oraz dwójkę dzieci. Z tydzień temu będąc na spacerze natknąłem się na nią, najpierw mnie nie poznała ale później już wiedziała kim jestem i zaczęła mnie bardzo przepraszać za to jak mnie potraktowała i, że jest jej bardzo przykro, że mnie zostawiła, co oczywiście teraz jest dla mnie bez znaczenia bo ja kocham moją rodzinę. Ale chodzi mi o coś innego, żaliła mi się na swoje życie, że mąż pije i bije, że utrzymują się z jej renty i jakichś tam zasiłków, ale większość kasy zabiera jej mąż i to idzie „na przelew”. Na koniec rozmowy zapytała czy mógłbym jej jakoś pomóc wyrwać się z takiego życia, powiedziałem, że zobaczę, zorientuje się. I tak się teraz zastanawiam czy jej pomagać? Mógłbym jej załatwić pracę, na jakiś czas użyczyć mieszkania za opłaty aby stanęła na nogi, ale zastanawiam się czy powinienem? Ona wtedy nie miała skrupułów i zostawiła mnie z dnia na dzień… Sam nie wiem, mam mieszane uczucia… A jak wy byście się zachowali?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w pierwszym odruchu - niosłam pomoc zawsze w miarę upływu lat moje podejście się zmieniło jesteś dla niej obcym człowiekiem - nie angażuj się zbyt, bo to z całą pewnością odbije się na Twoim życiu pomoc w załatwieniu pracy ? ok udostępnienie mieszkania ? - nie wiem tak naprawdę nie znasz tej osoby, może się zdarzyć wszystko musisz pamiętać przede wszystkim, że ochrona i spokój należy się Twojej rodzinie i nie ma tu znaczenia, że tak a nie inaczej Cię potraktowała Ja obawiałabym się raczej tego, że potrafiła tak bezpośrednio zwrócić się o pomoc - dlaczego ? nie ma nikogo bliskiego ? rodziny, przyjaciół ? jeśli jest na tyle asertywna by prosić o pomoc Ciebie to dlaczego nie zrobiła nic dotychczas. Nie jesteś pierwszą osobą jaką spotkała po latach wędrówki po pustyni. Uważaj po prostu, żeby nie chciała Cię w coś wmanipulować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna_s
Jak pomysle o odwotnej sytuacji, w sensie to zona sieje terror a moj biedny kolega dostaje talerzami, rura od odkurzacza .. to znaczy ze bylby ciota. Ale jesli szanowal kiedys mnie w zwiazku to bym mu pomogla a jesli nie to tez bym pomogla, ale z laska :-P wracajac do Twojej sprawy, moze byc troche dziwnie chcac pomoc osobie, ktora kiedys cie zranila, ale czy byla naprawde potworna kiedys w stosunku do Ciebie? Przeszlosc az tak bardzo sie juz nie liczy, pomysl dobrze wyszlo, bo masz teraz kochajaca rodzine. najpierw porozmawialabym z zona, ze masz zamiar pomoc bylej kobiecie. Mieszkanie, praca to dobre pomysly ale najlepiej by bylo zeby stanela na wlasne nogi i rozwod. No i bedziesz mial plusa na gorze za dobry uczynek :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Osobiście bym ją olał bez skrupułów kobieta... niech cierpi skoro nie chciała normalnego gościa, twojej żonie nie spodoba się to że się z nią kontaktujesz, znam kobiety i wiem do czego takie kontakty z byłymi prowadzą... odpuść ją sobie, co najwyżej załatw jej pracę ale powiedź że nie chcesz z nią utrzymywać kontaktów i tyle, mieszkanie!!! oszalałeś!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×