Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Funiakk

Muszę przestać karmić piersią

Polecane posty

Gość Funiakk

Muszę przestać karmić córeczkę. Mam duże problemy z kręgosłupem, które uniemożliwiają mi opiekę nad dzieckiem. Wytrzymałam dwa miesiące, ale nie dam już rady. Wszyscy lekarze rozkładają tylko ręce, bo karmię. Być może ma to też związek z bardzo niskim poziomem hormonów, ale tego nie da się dokładnie zbadać, póki nie mam okresu. Na pewno też przeciążyłam kręgosłup. Neurolog mówi też o wpływie znieczulenia w kręgosłup robionego podczas cesarki na zaostrzenie objawów. Podejrzewają jeszcze problemy reumatyczne bo od kilku lat mam podwyższony wskaźnik zapalny w organiźmie (CRP) i nie udało się znaleźć przyczyny dlaczego taki jest. Lekarze dopuścili nawet Ibuprom (podobno wbrew powszechnej opinii rozkłada się najszybciej w organizmie, bo juz po 2 godzinach), ale pomaga mi na krótko i tylko trochę niweluje ból. Wpadam w depresję, bo jestem zdana na pomoc innych, zwłaszcza mojej mamy. Nikt z rodziny nie powie tego wprost, ale dają mi do zrozumienia, że "babcia mi dziecko wychowuje". Nie jest to prawdą, bo wszystkie obowiązki wobec małej poza noszeniem wykonuję ja - karmienie, pranie, prasowanie, kąpanie itp. Co więcej, nosić i tak muszę od czasu do czasu co przysparza mi wielki ból. Wolałabym brać jakieś przeciwzapalne czy przeciwbólowe zastrzyki i móc w końcu zajmować się córeczką tak jakbym chciała i tak jak to robiłam przez 3 pierwsze miesiące jej życia. Od miesiąca rozszerzamy dietę. Mała je już mleko modyfikowane, kaszkę, zupki albo deserki. Wszystko lubi i nie zauważyłam, żeby miała po czymś jakieś alergie albo coś innego. Ale widzę, że mała chętnie doi cyca na spanie. Wczoraj jej nie podałam, bo brałam Ibuprom i długo nie mogła zasnąć. Była niespokojna, aż cała się spociła, tak jakby się bała, że nie ma tego azylu, jaki daje jej cyc mamy... Pokarmu w piersiach mam mało przez to dokarmianie, ale wiem, że laktacja jeszcze jest i że jak sięgnę po mocne leki to będzie już koniec karmienia. A ona jeszcze taka malutka...:( Chciałam karmić chociaż do końca szóstego miesiąca. Ale już nie daję rady. Jestem wyczerpana i fizycznie (przez ciagły ból) i psychicznie (przez te komentarze rodziny i brak samodzielności w opiece nad małą). Jestem sfrustrowana do granic. Co zrobiłybyście na moim miejscu? Czy poddać się z tym karmieniem i wziąć się za leczenie? Czy są mamy, które też zakończyły karmienie przed skończeniem przez dziecko szóstego miesiąca? Kurde, nie sądziłam naprawdę, że to będzie tak trudna decyzja, zwłaszcza, że będąc w ciąży myślałam o tym, żeby karmić jedynie butelką...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sderfertrttyt
ja karmię tylko na leżąco wiec plecy odpoczywają... A skoro bardzo cierpisz to przejdź na butelkę...lepsze dla dziecko mleko modyfikowane niż chora matka..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chyba sobie zartujesz ? a co sie dziecku stanie jak bedzie karmione butelka ?? dbaj o siebie, bo jak wysiadziesz calkiem to bedzie Ci szkoda, ze dziecko ogladasz w ramionach innych osob tylko, nie swoich. Nie rozumiem takich matek jak ty, karmienie za wszelka cene ? czy sa matki ktore nie rkamily do konca 6 miesiaca ???? wyobraz sobie, ze sa tajie ktore dwoch dni nie karmily!! i wszyscy zyja..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale masz problem,musialas o tym napisac az tutaj? Nie mozesz karmic piersia to karm butelka i tyle.Moj syn od urodzenia jest na mm bo ja nie moglam karmic i jakos zyje i jest zdrowy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no mam problem...:D jak pisałam, jak byłam w ciąży to zastrzegłam, że będę karmić tylko butelką, a jestem tak słaba psychicznie, że widok mojego wcześniaczka mnie osłabił i podałam cycusia. Minęło 5 miesięcy a ona dla mnie wciąż jest moim malutkim, bezbronnym wcześniaczkiem, który potrzebuje cycusia.. Mam znajome, które karmiły bardzo krótko - nawet przez kilka dni w szpitalu, a potem od razu butla. Dzieci wyglądają na zdrowe, ale kto wie co będzie później. Z kolei w rodzinie baby karmiły po 1,5 roku a nawet 3 lata! i twierdzą, że przez to ich dzieci chorują mniej (choć według mnie chorują tak jak inne dzieci). Wsparcie mam głównie ze strony mamy, która mnie karmiła 2-tygodnie a brata 2 miesiące, a potem byliśmy na butli. Jednak ja do najzdrowszych nie należę, niestety. Nie wiem, czy przyczyna leży w krótkim karmieniu czy gdzie indziej. Ale taki jest fakt. Brat bardziej odporny, ale też czasem choruje. Ech, chyba trzeba powiedzieć cycusiowi bye.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sderftttt - ja też od początku karmiłam na leżąco, więc przyczyna bólu jest gdzieś indziej. Dużo małą nosiłam przez pierwsze trzy miesiące, bo miała kolki. Czasem były to 3 godzinne maratony i wiedziałam, czułam, że kręgosłup wysiada, ale nie było wyjścia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na zdrowie dziecka wplywa kilka czynnikow, karmienie to tylko jeden z nich., Dochdza geny, warunki srodowiskowe, zahartowanie itp. Naprawde , wmawiasz sobie, ze cycus najwazniejszy. Robisz to dla siebie, nie dla dzieckas..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to właśnie piszę, że sama nie należę do zdrowych (geny), dlatego chciałabym zabezpieczyć dziecko jakoś przed tym wszystkim ale z drugiej strony mam świadomość, że cierpiąca, sfrustrowana matka bardziej może zaszkodzić dziecku niż brak cyca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To karm butelką, co za problem. Tysiące dzieci przeżyło i są zdrowe. Nie rozumiem o co ci chodzi. Ja karmiłam tylko butelką i dzisiaj córka ma 5lat i 2 razy miała tylko gorączkę 3 dniową, poza tym żadnych chorób ani infekcji, a chodzi 2 lata do przedszkola. Karmienie piersią jest przereklamowane. Córka była zawsze syta dzięki butelce, spała całe noce w swoim łóżeczku od niemowlaka do dzisiaj. Ja nie wiem w ogóle co to nieprzespane noce. Jak widzę matki z dziećmi wiecznie wiszącymi na cycku, wiecznie upaprane mlekiem to pukam się w czoło. Po co one sobie i dziecku to robią??? Mleko matki nie zawsze jest pełnowartościowe, dziecko nie dojada, matka wykończona, z cycków leci, odciąganie itp. Cycki do pępka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pierwsze dziecko karmiłam tylko dwa miesiące bo poważnie się rozchorowałam i musiałam brać silne leki. Absolutnie nie rozumiem dlaczego się wahasz??? Dziecko potrzebuje zdrowej mamy aby miała siłe i chęci się nim zajmować! Tylko w tym głupim kraju wręcz za wszelką cene zmusza się kobiety do karmienia piersią bez względu na wszystko. Ja po zakończeniu karmienia nawet przez moment nie miałam wyrzutów sumienia. Pomyśl o sobie, a Twoje dziecko będzie szczęśliwe!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Święta racja! Będziesz wypoczęta, dziecko zawsze najedzone, uśmiechnięte, wyspane i ty też. Ciesz się macierzyństwem a nie katuj się! Szczęśliwa matka= szczęśliwe dziecko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem..jakaś słaba psychicznie się zrobiłam. Dziecko rozkleiło mnie totalnie. Nie umiem podjąć stanowczej decyzji. Ktoś napisał, że karmię piersią dla własnego komfortu psychicznego. Człowieku, od dwóch miesięcy budzę się z bólem i zasypiam z bólem. Rzygać mi się już chce z tego bólu. Dzięki dziewczyny za rady. Spróbuję odstawić małą i pozbierać się do kupy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szpindlerowy mlyn
Hej, mialam podobny problem do Ciebie, po urodzeniu synka mialam okropne problemy z kregoslupem, nie oglam siedziec, stac, jezdzic samochodem i do tego mialam calkowicie zdretwiala lewa noge, synka karmilam piersia i tez lekarze nie mogli mi dac zadnych mocniejszych srodkow, ale zalecili masaze, krioterapie, prady (nie wiem jak ten masaz za pomoca pradow elektrycznych sie prodesjonalnie nazywa) i rozciaganie na takim wyciagu, po miesiacu przeszlo i przez ok. rok mialam spokoj, statnio mnie znow zlapalo po przeforsowaniu ale po jednej sesji masazu i rozciagania przeszlo. U Ciebie coreczka juz jest na tyle duza, ze moze jesc inne pokarmy wiec myse, ze mozesz spokojnie ja od piersi odstawic ale fizykoterapie polecam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
próbowałam masaże - takie domowe, ale zawsze. Maści rozgrzewające itp. nic to nie dało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość silmonnia
Dziewczyno! 2 miesiące to już coś, najważniejszy okres! Dziecko potrzebuje nie tylko mleka ale także zdrowej mamy na długie lata. Zajmij się sobą, swoim zdrowiem. Pokarm matki jest dobry, ale nie jestem gwarantem dobrego zdrowia, ono zależy od różnych rzeczy. Sama byłam karmiona 3 tygodnie i byłam zdrowa jak rydz ;-) Sama karmię teraz 5 tydzień i narazie moim punktem do zaliczenia jest okres 2 mcy, wtedy zdecyduje czy dalej tylko moje czy system mieszany aż do całkowitego przejścia na mm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość silmonnia
W stopce masz date urodzenia dziecka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odstaw małą i skup się na sobie dziewczyno! Byłaś w ciąży 9 miesięcy, męczyłaś się z kamieniem i MASZ PRAWO I OBOWIĄZEK odpocząć i skupić się na swoim zdrowiu. Dziecko potrzebuje uśmiechniętej mamy!!! I ŻADNYCH WYRZUTÓW SUMIENIA!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Karmisz 2 mce czy 5 bo się pogubiłam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość silmonnia
Doczytałam że karmisz już 5 mcy, to dla mnie zmienia postać rzeczy! Nad czym ty się jeszcze zastanawiasz?! Co ty myślisz, że twòj pokarm z tymi lekami jest taki idealny? Przecież zaczynasz już wprowadzać inne pokarmy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lilou_28
Hej, mialam ten sam dylemat. Choruje na reumatoidalne zapalenie stawow. Po porodzie chcialam karmic piersia. Wytrzymalam trzy tygodnie. Ból niesamowity i totalne inwalidztwo. Nic nie moglam robic z bólu. Bycie matką przez te trzy tygodnie oznaczało dla mnie straszne cierpienie, frustracje i ciągłą złość za to wszystko którą wylewałam na męża. W pietnaście minut podjelam decyzje ze koniec z cycem. Następnego dnia po wzięciu leków przeciwbólowych brałam córeczke normalnie na ręce, mogłam ją nosić i tulić i robić wszystko co chciałam. Zaczełam szcześliwe macierzyństwo. Mała dostaje mm i rozwija sie póki co doskonale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
karmię już 5 skończonych miesięcy. Od 2 miesięcy męczę się totalnie. Boli mnie kręgosłup, stawy, głowa...Przez miesiąc miałam nadzieję, że przejdzie, ale jest coraz gorzej. Dzięki wam za wszystko. Podjęłam ostateczną decyzję o zakończeniu karmienia piersią. Pochowałam staniki do karmienia i wypiłam mocną dawkę neospazminy na uspokojenie, bo od wielu tygodni żyję w mocnym stresie. Biorę lek przeciwbólowy, a potem nie śpię w nocy, bo boję się, że zaszkodziłam małej. Wieczorem wypiję jeszcze duży kieliszek nalewki malinowej, którą zrobiłam rok temu i której ani nie skosztowałam ;). No i zacznę nowe, spokojniejsze życie. Mam nadzieję, że ze spokojną również córeczką u boku. Dzięki raz jeszcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
podaj butlę i bierz się za leczenie. po co dziecku wrak matki?? jesteś jej potrzebna zdrowa, silna i pełna energii!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×