Podrzucone chorowite kociaki

Witajcie. Jakieś 2 miesiące temu podrzucono mi kocięta (miesięczne niestety), dla dwóch znalazłam nowy dom, a resztą zaopiekowałam się ja. Parę tygodni później, przypałętała się ich matka (przychodziła je karmić - nikt z sąsiadów się do nie nie przyznawał aż i ona została u mnie na stałe). jeździłam z nimi do weterynarza na odrobaczenie, na sprawdzanie stanu zdrowia, dostałam instrukcje jak i czym je karmić i wszystko było super! Do czasu, gdy dwa z nich zaczęły mi się odwadniać, nie chciały, nie chcą pic wody. Z jednym musiałam jeździć pod kroplówkę. Na umór sie do mnie przytulają, nic a nic ich nie interesuje, żadna zabawa, nawet nie spojrzą w kierunku kulającej się piłeczki czy czegokolwiek.Dużo śpią. Prawie 3 miesięczne kociaki. Wiem, że są słabe, nie oczekuję że będą biegały za sznurkiem, ale one nawet nie spojrzą w kierunku poruszanego przedmiotu. To nie jest normalne zachowanie kociaka. Stoję na tym że muszę wmuszać im butelką wodę. Sam wet nie wie co im jest. Czy ktoś z was miał podobny problem z kotkiem? Nie chciał pic, miał mały apetyt, biegunkę, był osowiały, smutny i do tego nie mogąye wydobyć dźwięku?

robaki, kleszcz lub jakaś choroba.

Były na odrobaczaniu już drugi raz, kleszczy nie miały. Możliwe, że jakaś choroba, tylko jaka? Szperając w necie mogą mieć każdą. Niestety...

może to panleukopenia,

szkoda kociaków, trzymam kciuki aby wyzdrowiały

.