Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość elcia21

czy brać faceta do porodu

Polecane posty

Gość elcia21

macie jakieś doświadczenia ?? któraś z was sie zgodziła i żałuje ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak to brac? A to nie jest decyzja mężczyzny czy chce byc przy narodzinach swojego dziecka? A poza wszystkim.. ja swojego "wziełam" i sie przydał - np. plecy masował przy krzyzowych bólach, siedział obok jak brałam przysznic i poszedł do anestezjologa załatwic znieczulenie jak sie okazało ze nie daje rady a koniec końców miałam cesarke i zrobił zdjecie dziecku zaraz po porodzie - tez bezcenne. A do tego zrozumiał co to jest poród, przezył swój pierwszy strach o dziecko kiedy zaczeły sie komplikacje - w ten sposób od początku bardziej zwiazał sie z dzieckiem emocjonalnie- a ja nie walczyłam z tym wszystkim sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak facet chce, to brać.. zwariowałabym, gdybym musiała być sama..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Od mojej strony bylo super, pomagał, wspierał.. Od jego-nie chce więcej dzieci :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja 'biorę' a raczej sam się 'bierze' :)) Bardzo chce być ze mną w tych chwilach mi też jest to na rękę ;) Na początku ciąży myślałam, że będę musiała go namawiać ;) - a tu proszę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z mężem podjeliśmy decyzję o wspólnym porodzie i jak na razie cieszę się bo bardzo się zaangażował w całe przygotowania i planowanie porodu, jestem mega szczęśliwa, bo mąż przeżywa wszystko ze mną i bedzie mi na pewno pomagał podczas porodu. Jeśli planujesz poród ze swoim mężczyzną to zapiszcie się do szkoły rodzenia, tam dowiecie się wielu ciekawych rzeczy dotyczących porodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elcia21
mój facet bardzo chce być ale ja w sumie nie wiem co nim kieruje.... chyba ciekawość bardziej.. nie wiem muszę znim ppgadać.. a co do mnie to ja chce żeby był przy mnie a jednak nasłuchałam się ,że facet potem nie chce patrzeć już na swoją kobietę,,,,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój był, bo sam chciał, a ja nie chciałam być sama, bo towarzystwo to była praktyczna pomoc- ktoś mi pomógł chociaż na wc siadać, wytrzeć się, podał wodę, wypełnił papiery itd, a na porodówkę po prostu nie chciałam iść sama, panicznie się bałam porodu. Nie zaglądał w krocze, nawet pępowiny nie przecinał, poród nic między nami nie zmienił- w żadną stronę, i szczerze mówiąc równie dobrze mogłam brać mamę, siostrę czy teściową, ale żadna chętna nie była ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co do tego czy mógł później na mnie patrzeć czy nie- widział mnie już spoconą, rozdartą, leżącą z mega bólem, nic szokującego na tej porodówce nie było, wychodzącej główki nie oglądał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elcia21
kurs szkoły rodzenia własnie kończymy i dowiedzieliśmy sie baaardzo dużo :) Mężuś się wsłuchuwał bardziej niż ja w całe wykłady... może jakoś go to przygotowalo w miare...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego uważasz, że nie chce patrzeć na swoją kobietę? Przecież razem robiliście sobie dziecko to i razem możecie być przy jego narodzinach :) Cała fizjologia... Nie musi patrzeć Ci na krocze, tylko być pomocnym i przynajmniej będzie wiedział ile musiałaś włożyć sił w to aby Wasze maleństwo pojawiło się na tym świecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale nie musi przeciez stac i patrzec ci w krocze, jak sie o to martwisz to umów sie z nim ze bedzie stał blisko twojej głowy i trzymał cie za ręke w tej ostaniej fazie porodu. Ale myśle ze normalnego nie zniecheci to do kobiety a wrecz przeciwne... W kazdym razie musicie porozmawiac o tym bo to dosc wazna decyzja a jak sie zacznie akcja to nie bedziecie mieli głowy do przedstawiania sobie wzajemnych oczekiwań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż chciał być przy porodzie ja jednak zdecydowałam , że rodzę sama . Uważam , że była to dobra decyzja i drugi raz postąpiłabym tak samo (ale nie planuję drugiego dziecka )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym swojemu nie pozwoliła, ale widzę że jedyna jestem z takim podejściem. Wiele porodów widziałam i naprawdę uważam że facet nie powinien tego widzieć. No ale to tylko moje zdanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elcia21
ufffff to trochę mi ulzylo po waszych wypowiedziach.. jedno wiem na pewno... gorzej gdybym to ja go namawiała a on by nie chciał :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
''a co do mnie to ja chce żeby był przy mnie a jednak nasłuchałam się ,że facet potem nie chce patrzeć już na swoją kobietę,,,'' Bo nie dorósł do sytuacji i zazwyczaj nie szedł tam z własnej inicjatywy, trzeba znać swojego mężczyznę, a patrzeć nie musi, nie od tego tam jest (chodzi mi o najgorsze momenty) ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elcia21
moja kuzynka opowiadała.że jej facet tak chciał byc przy porodzie a teraz nie chce się z nią w ogole kochać... a minęły juz dwa lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elcia21
mój młody jest bo 26 lat.. i cholera wie co on sobie tam pomyśli.... nie wiem czy wiek może grać tutaj jakas rolę....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to sobie kuzynka znalazła wytłumaczenie. Jak facet nie chce seksu przez dwa lata to powód musi byc powazniejszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
elcia, to nie kwestia wieku. Faceci to słaba płeć. Widziałam naprawdę w ciul facetów patrzących z niesmakiem, obrzydzeniem na porody. Ktoś bez wykształcenie medycznego nie jest gotowy żeby ot tak z ulicy być przygotowanym na widoki. Pamiętajcie kobiety, że tego co się dzieje w trakcie porodu Wy nie widzicie, nie wiecie jak to wygląda po drugiej stronie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poogladajcie razem obrazki.. tylko nie filmy (!) z porodu i zapytaj czy NAPEWNO chce przy tym być. Jak nie porozmawiacie to nie bedziesz wiedziec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hgg ja tez bym nie chciała żeby mój mnie widział w takiej sytuacji. Nasłuchałem się co seksuolog który pracuje z parami którym się w łóżku nie układa i to na prawdę może mieć duży wpływ. Jak facet stanowczo odmawia ja bym nie namawiała na siłę, natomiast jeśli chce byc przy porodzie (to też jego dziecko w końcu) to upewniłabym się czy na pewno zdaje sobie sprawę co może się tam dziać jakie widoki itp. Kobiet nigdy nie wie jak da sobie radę, niektóre tylko przeklinają pod nosem, inne krzyczą w niebo głosy. Ja wiem że gdyby mój byl przy mnie to bym się całkiem rozkleiła, w trudnych dla mnie sytuacjach wole być sama wtedy lepiej sobie radzę. Po za tym mój to nawet jak mnie głowa boli to lata nademną, żebym tabletkę wzięła, że on sie denerwuje, że mnie coś boli itd. to co to by dopiero było na prodówce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja kuzynka opowiadała.że jej facet tak chciał byc przy porodzie a teraz nie chce się z nią w ogole kochać... a minęły juz dwa lata ***** Również znam podobny przypadek tylko, że po około roku czasu pokonali kryzys i nawet postarali się o drugie dziecko ale już przyjaciółka rodziła sama. Dlatego m.in zdecydowałam, że rodzę sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
generalnie to wolę położną wykupić, bo mężczyzna może czasem tylko przeszkadzać, a dobra położna to skarb. A może się umówicie, że jeżeli któremuś z Was sytuacja na sali porodowej zacznie przeszkadzać to on wyjdzie? Przecież kobieta nie leży z rozłozonymi nogami przez większość porodu, tylko np. skacze na piłce, chodzi pod prysznic i tu faktycznie mógł by Ci pomóc, a jak sie zacznie parcie to np. wyjdzie, albo siądzie gdzieś z boku. Gorzej jak wscibski bedzie chciał koniecznie zajrzeć i to co tam zobaczy go przerazi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja znam taki przypadek, że mąż, na prawdę związany z żoną, dbający o nią na maksa, troszczący sie o jej komfort jak zobaczył ile bólu sprawia kobiecie poród to potem nie chciał z nią seksu uprawiać, bo bał się że znowu zajdzie i znowu będzie musiala rodzić i przez to wszystko przechodzić, a on był przecież bezpośrednim sprawca tej ciąży. podobno tez nie zaleca się by matka rodzącej była przy niej, bo jest zbyt zwiazana z nia emocjonalnie i to dla obu bedzie zbyt trudne przeżycie. natomiast mąż szwagierki kompletnie się jej cierpieniem na porodówce nie przejmował, ale to inny przypadek, bo on sam to jej przywalić potrafi, więc jej cierpienie go nie wzrusza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja Wam opowiem z punktu widzenia kobiety, która rodziła 17 lat temu. Bardzo bałam się porodu i byłam bardzo młodziutka. Nie wyobrażałam sobie iśc tam sama i zdana na siebie tylko. Mąż bez problemu zgodził się być ze mną. Na początku ustaliliśmy,że jak poproszę to wyjdzie i nie będzie zaglądał tam gdzie nie trzeba.Wstydziłam się tego wszystkiego, ale jak mnie bóle złapały to miałam głęboko gdzieś czy patrzy, czy nie -ważne ,ze był,że zapłacił położnej,ze załatwił znieczulenie, bo wtedy było płatne i nie na życzenie. Ponieważ nie było anestezjologa to go sprowadzili z domu za kase tak sie darłam. Widział wszystko i to on pierwszy powitał naszego syna na świecie. On pierwszy go trzymał i cieszył się i tak był dumny jak nigdy wcześniej. Wszystkim kolegom polecał być, przeżyć i zobaczyć to i dziś po latach wiem,ze była to słuszna decyzja,że był przy narodzinach swojego syna, jedynego dziecka. Nie prawda jest ,ze facet potem ma jakieś obrzydzenie do kobitki, bo u nas się nic nie zmieniło ,a seks był i jest bardzo ok. A wydaje mi się ,że przez to wytworzyła się między nimi jakaś dodatkowa więż, bo są naprawdę w super kontakcie. Ale rozumiem też takie osoby, które nie chcą towarzystwa wzajemnego z róznych powodów. Zawsze musi to być decyzja obojga.Ja zdecydowanie polecam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie prawda jest ,ze facet potem ma jakieś obrzydzenie do kobitki, bo u nas się nic nie zmieniło ,a seks był i jest bardzo ok." 1 to , ze u ciebie z facetem bylo potem ok to nie znaczy , ze zawsze tak jest. Jezu co za idiotka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niech widzi,moze odechce im sie bezmyslnie gadac o powiekszeniu rodzinki,wg wiekszosci facetow porod to bulka z maslem a wszelkiie opowieci zwiazane z porodem traktuja jako babskie paplanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ale wy jesteście infantylne . Są tu pewnie takie co dają sie bzykać we wszystkie możliwe sposoby , robią rzeczy których by niejedna prostytutka nie zrobiła a tu nagle wstydnisie ?! Najdziwniejsze są takie co nic nie maja przeciwko żeby je w tym momencie oglądał tłum obcych ludzi a nie chcą by był obok ktoś kto jest współautorem dziecka...Ktoś chyba(?) związany emocjonalnie Jak to jest?..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×