Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość miiikiii

Czy mówić z nim o zaręczynach

Polecane posty

Gość miiikiii

Na wstępie wspomnę, że dziękuję za wszelkiego rodzaju uszczypliwości- swoje kompleksy wyżywajcie na sobie ;) A więc tak, jesteśmy razem z facetem od 3 lat. Nie mieszkamy razem, choć kilka razy pojawiał się taki pomysł. Z wakacji przywieźliśmy sobie małą niespodziankę- dzidzię ;) nie planowaliśmy jej, ale bardzo się cieszymy, chłopak bardzo wczuł się w nową rolę i już planuje- wynajęcie mieszkania, kupowanie wyprawki itd... Ślubu na razie nie chcemy brać, jesteśmy ze sobą dłuższy czas, ale nie chcemy popełnić tego błędu i brać go ze względu na dziecko, żeby po wspólnym zamieszkaniu okazało się, że nie potrafimy się dogadać czy coś. Mój problem polega na tym, że boję się, że jak zamieszkamy razem, będziemy wychowywali dziecko, to, że plany ślubu pójdą w zapomnienie. No wiecie- będziemy żyli jak po ślubie itd, więc po co coś zmieniać? A jestem zdania, że ślub to bardzo ważny krok w związku, który go scala. Planujemy pod koniec roku zamieszkać razem (żeby się przygotować na marcowy poród) i zastanawiam się czy powinnam napomknąć mu, że może czas na oświadczyny? Wiecie, przyrzeczenie, że kiedyś weźmiemy ten ślub :P nie zależy mi na pierścionku, ale właśnie na takiej oficjalnej obietnicy, że kiedyś będziemy małżeństwem, żeby o tym pamiętał :P Jak myślicie? ;) nie wyjdę na jakąś desperatkę? :P Jakoś nie sądzę, żeby w najbliższym czasie sam z siebie miał się oświadczyć (choć zbliżają się moje urodziny:P) Proszę Was o szczere opinie co byście zrobili na moim miejscu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
napomknąć możesz byle nie za często... ogólnie to jak dziecko przyjdzie na świat to nie w głowie będą wam wesela przez najbliższe co najmniej 2 lata.... szkoda że nie pomieszkaliście wcześniej razem , bo jak dziecko się pojawi to cały świat wam się poprzestawia i jeszcze dojdziecie do wniosku że jednak nie potraficie się dogadać.... (co przy dziecku zdarza się dosyć często...)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Koscielny slub? To wazne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wez kochana szybko ten slub przeciez sie kochacie. Bedzie Wam latwiej od strony formalnej. Dacie rade - wezcie cichy, skromny, szybki slub

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miiikiii
No niestety, nie udało się pomieszkać razem... Nie chcemy teraz od razu wynajmować mieszkania, żeby jeszcze trochę kasy odłożyć (dobry tysiąc złotych miesięcznie w kieszeni), a potem dać sobie te 3 miesiące na ogarnięcie się z mieszkaniem razem. Oboje jesteśmy wierzący, chcemy ślubu kościelnego i uważamy, że to pomaga uchronić rodzinę, to jednak błogosławieństwo związku. Wiemy, że chcemy być razem, od dawna są plany co do ślubu, ale właśnie nie chcemy go brać niejako "z przymusu", żeby nas presja nie goniła, dlatego może właśnie, gdy dziecko trochę podrośni, wtedy nadejdzie czas na ślub... Boję się z drugiej strony, że temat zaniknie w gąszczu codziennych spraw. Zawsze chcielismy tylko cichego ślubu- my, nasi rodzice i rodzeństwo, obiad w restauracji i koniec, jednak patrząc na to co dzieje się z ludźmi, gdy tak nagle biorą ślub, to wolę chyba jednak trochę poczekać... Nie znam za dużo dobrze kończących się historii, gdzie ślub był z powodu dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale z was tepacy,jak mozna zaliczyc wpadkę?..trzeba byc kompletnym kretynem zeby zaliczyc wpadke..przeciez jest tyle dostepnych srodków antykoncepcyjnych...no ale lepiej sprowadzac na swiat niechcianego,wpadkowego bachora :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jesli jestescie wierzacy to bierzcie;) Bedziecie miec sile zeby to przetrwac. Daj spokoj - kochacie sie, jestescie razem 3 lata. Jesli jestescie siebie pewni to nie odkladaj. I tak Wam wroze mase klotni bez slubu czy ze slubem ;) to normalne. Porcelana bedzie sie tlukla;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miiikiii
gościu z 11:17 a czemu niechcianego? czy jak ktoś nie planuje to znaczy, że od razu nie chce? myśmy nawet przez chwilę nad tym nie płakali ani ubolewali, po szoku od razu mega radość- tak to chyba jest jak ludzie się kochają, ufają sobie i chcą być razem, to nie problem wtedy, tylko wielka radość :) gościu z 11:22 wiem, że łatwo nie będzie, nasłuchałam się koleżanek, które i po ślubie i testowaniu związku potrafiły rozchodzić się z powodu dzieci :P chyba po prostu bym chciała, żeby to małżeństwo nie zaczynało się od wielomiesięcznych kłótni i wspomnień typu "pierwszy rok małżeństwa to był koszmar" :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale z blogaslawienstwem Bozym bedzie Wam latwiej ;) serio ;) bedzie Was to spajac. A tak to sie rozejdziecie jeszcze niepotrzebnie. Bierzcie slub, przetrwacie, nie ma co odkladac na nieokreslony blizej termin ;) Ludzie sie rozchodza jesli sa glupi i niedojrzali a wierze, ze Wy macie na bani wszystko ok;) No nic, nie odkladaj tego slubu za bardzo bo w gaszczu spraw zgubisz go gdzies a to bez sensu;) 3majcie sie powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miiikiii
dzięki za dobre słowa;) jeszcze to sobie pewnie raz omówimy i może zdanie zmienimy ;) dzięki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość __m__
Najpierw zamieszkajcie razem! dopiero będziesz wiedziała na czym stoisz i czy nadal chcesz być z tym człowiekiem (i on z Tobą). Jeżeli potrzebujesz poczucia bezpieczeństwa, to weźcie na razie cywilny - bez żadnej pompy: Wy, świdkowie, rodzice i rodzeństwo. Ale powiem Ci, że to będzie złudne poczucie.. Czy po wspólnym mieszkaniu temat nie pójdzie w zapomnienie? Powiem szczerze: pójdzie! Będziecie mieć mnóstwo obowiązków dopóki dziecko się troszkę nie usamodzielni. Ponadto wydacie fortunę na jego wychowanie. Nie wiem jak stoicie finansowo, ale na wesele nie licz - chyba, że rodzice Wam zasponsorują, bo dziecko potrafi każdą ilość pieniędzy spożytkować (a jak ma się komfort finansowy, to często pojawia się myśl o kolejnym potomku). Ważne, żebyście się dogadywali, a czy macie ślub, czy nie, to nie istotne (na początku, póki nie macie 'majątku').

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fascynujący temat - szczególnie w kontekście wiary i ...dzidzi :) Czym autorko różnicie sie od par niewierzących - skoro wasza wiara nie przeszkadza wam sypiać ze sobą bez ślubu , nawet bez narzeczeństwa, planować wspólne zamieszkanie bez ślubu a wszystko okraszać wiarą i ślubem kościelnym ?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miiikiii
Nie, ja nie potrzebuję poczucia bezpieczeństwa czy coś, chciałabym po prostu nie ominąć w natłoku codziennych spraw ominięcia tego ważnego momentu w życiu pary- ślubu. Nie jesteśmy fanami typowych weselisk- skromny obiad, ślub w kościele dla najbliższych, zawsze tak sobie to wyobrażaliśmy. Dlatego chcę razem najpierw pomieszkać, dopasować się, dograć, a potem ewentualnie wziąć ślub, jak będzie pewność, że na co dzień idzie ze sobą wytrzymać ;) ale chyba bezpieczniej bym się czuła, gdyby w najbliższym czasie na moim palcu pojawił się pierścionek- zawsze wyobrażałam sobie, że po tym kroku nastąpi wspólne mieszkanie i przygotowanie do ślubu, ale czy to czas na plany? wszystko się pozmieniało :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ale sama pisałaś, że chcecie być razem i planowaliście ten slub w przyszłości, więc to, ze przypadkiem zaszłaś w ciążę nie powinno mieć zadnego znaczenia. Zwyczajnie ślub się przyspieszy o jakiś czas, bo wlsnie zaszłaś w ciążę. A jaka by była różnica, gdyby najpierw był ślub np za rok a zaraz po slubie by się okazało, że jesteś pierwszy miesiąc w ciązy i zaszłaś w ta ciażę krótko przed slubem, gdy już wszystko było przygotowane i dopięte na ostatni guzik. Przecież najważniejsze jest to, ze chcieliście być razem i wpólnie podjeliście decyzję, ze wstępujecie w związek małżeński, a kiedy ty zaszlaś w ciążę to nie ma zadnego znaczenia. Dlatego więc lepiej weźcie ten szybki ślub, chociaż sam cywilny. Jak jesteście sobie przeznaczeni to się nie rozejdziecie i przetrwacie najgorszy kryzys malżeński.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miiikiii
allium- i tu Ci powiem, że wszystko zależy od tego z kim masz kontakt z kościelnych ludzi :) jeśli jesteś za tym bardzo konserwatywnym kościołem- to jasne, że nasz związek nie jest oficjalny, seks jest grzechem,a wspólne mieszkanie po prostu złe. Znamy kilku księży (fakt, młodych), którzy są zdania, że kościół musi wyjść do ludzi, wyjść naprzeciw ich potrzebom. Ostatnio coraz więcej ludzi odchodzi od KOŚCIOŁA, ale czy to znaczy, że odchodzi od BOGA? Niestety, w większości przypadków tak jest. Możemy nie zgadzać się z tym, że ksiądz odmawia nam rozgrzeszenia, bo uprawiamy seks przedmałżeński, ale czy to znaczy, że Bóg nam nie odpuszcza grzechów, kiedy ten seks nie jest przypadkowy, a z jedną, kochana osobą? I czy to naprawdę ważne, że w jednym przypadku obiecujesz sobie oficjalnie przed Bogiem (czy też księdzem) miłość, a w drugim żyjesz tą miłością, też w imię Boga? Czy to czyni wierzącego, wierzącym, ale gorszej kategorii?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miiikiii
gościu: to już tylko kwestia mojego strachu, że większość par, biorących przyspieszony ślub z okazji dziecka, nie przetrzymuje tej próby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ksiądz czy nawet cały kościół może sobie " wychodzić do ludzi " jak daleko zechce :) Czy jednak to znaczy , ze nauki Boga w którego rzekomo wierzysz zmieniają się tka jak nauczanie tychże księży ? Skoro tak barak ci Bozego błogosławieństwa ,skoro wierzysz , ze ono scala i chroni rodzinę to nie zastanawia cie , że żeby to błogosławieństwo o trzymać nie wystarczy go tylko chcieć ? Że trzeba zachowywać nauki Tego od którego tego błogosławieństwa chcesz ? a nie tylko rozkosznie udawać wierżacą ?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a skoro seks jest z jefyną kochana osobą - co szkodzi wziąć ślub ? skoro tak isę kochacie ? czy moze nie kochacie sie a tylko testujecie swoją miłość na okoliczność - czy oan jest czy jej nie ma ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ehh... ja bym postawiła na ślub od razu. zobaczysz, że będzie tak, jak się obawiasz- będziecie mieszkać razem i takie to będzie 'wygodne', ze facet ani razu nie pomysli o ślubie. a ty się będziesz w środku zadręczać, co z tym zrobić. w końcu, jak mu coś na ten temat napomkniesz to on cię wyśmieje "teraz? ślub? przecież żyjemy jak stare małżeństwo" i poklepie cię po plecach :O dziecko i rodzina wymagają odpowiedzialności i poświęcenia, myslę, że wasze dziecko zasługuje na odpowiedzialnych rodziców, którzy są w stanie powiedzieć "tak" przez urzędnikiem państwowym już teraz. a nie, po pierwszej lepszej kłótni zabiorą swoje zabawki do innej piaskownicy, bo "się nie umieją dogadać" :O poza tym pamiętaj, że są rozwody :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miiikiii
allium "a skoro seks jest z jefyną kochana osobą - co szkodzi wziąć ślub ? skoro tak isę kochacie ? czy moze nie kochacie sie a tylko testujecie swoją miłość na okoliczność - czy oan jest czy jej nie ma ?" dobra zagrywka ;) po pierwsze- z samej tylko Biblii możemy wyczytać tysiące zasad co do tego jak powinniśmy żyć, żeby być jak najbliższej Boga. Czy to znaczy, że stosujemy wszystkie? Czy stosujemy tylko te które znamy, czy wręcz- te, które nam pasują, z którymi się zgadzamy? Cała nasza relacja z Bogiem powinna opierać się na miłości do Niego. Czy jeśli dziecko nie słucha się rodzica, znaczy, że go nie kocha? Że się z nim nie liczy? ALbo, gdy dziecko postępuje po swojemu, czy to znaczy, że rodzic przestanie je kochać? Nie bez powodu dostaliśmy też wolną wolę. Oczywiście kocham się i chcemy być razem. Pieknym byłoby przypieczętować to wobec Boga, ale nie samą religią człowiek żyje, nie samą wiarą, a sama wiara i nadzieja nie pomoże nam dac sobie radę w małżeństwie. Tu pojawia się zwykły ludzki strach- a jeśli coś pójdzie nie tak? Można wierzyć w boska interwencję, błogosławieństwo, ale najwięcej i tak zależy od nas. Kochamy się, z każdym dniem znamy się coraz lepiej i coraz bardziej się kochamy, ale w obliczu nowej sytuacji, strach jest normalną rzeczą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
miiikiii napisała: gościu: to już tylko kwestia mojego strachu, że większość par, biorących przyspieszony ślub z okazji dziecka, nie przetrzymuje tej próby ------------------------------- ale przecież wy planowaliście ślub w przyszłości - sama tak napisałaś, więc jaka będzie różnica czy weźmiecie go teraz czy za rok albo za dwa lata? ŻADNA RÓŻNICA znam dużo małżeństw, ktore wzięły przyspieszony slub z powodu ciąży i do dnia dzisiejszego te małżeństwa trwają a małżonkom nigdy do głowy nie przyszedł rozwód, choć nie raz były mniejsze lub większe problemy jak w każdym małżeństwie, bo bezproblemowych małżeństw nie ma. wszystko zależy od tego czy ludzie potrafią wspólnie rozwiązywać problemy. małżeństwa o których piszę są z 20 - 30 letnim stażem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szmata daje du py bez ślubu kilka lat, a teraz musi prosić się o zaręczyny... to jest żenujące wszystko. Codziennie widzę na tym forum 5 takich tematów :O może zacznijcie się w końcu szanować, to nie będziecie musiały klekac przed facetem i to nie w celu ssania jego kutasa, ale żeby mu się oświadczyć, no bo on wam się juz przecież nie oświadczy skoro ma wszytko na tacy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dostałąś wolną wolę - mozęsz wiec wybierać . Możesz dokonać wyboru ale z wyborem wiążą sie konsekwencje . Ty świadomość tych konsekwencji pokrywasz zwykłą demagogia bo o ile Biblia -Stary Testament to zbiór reguł do przestrzegania i wzorców zachowań to już NT i nauki Jezusa to są bardzo proste i właściwie tylko dwie :) A miłość , szczególnie od mężczyzny nie jest furtką z napisem - wszystko mi wolno bo go kocham " Kochasz go ? to wyjdź za niego . i żyjcie długo i szczęśliwie . Bóg po to dał nam swoje Słowo ,żebyśmy wiedzieli jaki On jest i czego od nas chce . A z pewnością chce ,zeby małżeństwo było we czci u wszystkich a nie zawierane ze strachu czy nieodpowiedzialności ale też nie blo poprzedzane " testowaniem "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale o jaki ślubie wy piszecie. Facet nie ma zamiaru nawet się oświadczyć, co sama autorka wspomina a co dopiero żenić się. Zapomnij moja droga o ślubie i zaręczynach! Gdyby twój chłopak traktował cię poważnie, to już dawno miałabyś ten wymarzony pierścionek na palcu i ustalona by była data ślubu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miiikiii
Generalnie pewnie wszyscy mają rację (poza tym przemiłym gościem). Gdyby w normalnych okolicznościach poprosił mnie o rękę i zaczęlibyśmy planować ślub- pewnie skakałabym z radości na tą myśl. Rozmawialiśmy o tym nie raz i na pewno chcemy być razem. Możliwe, że ur****miają się we mnie wątpliwości, bo niewątpliwie najtrudniejsza rola w życiu przede mną- bycie matką. Pewnie boję się, że dziecko+nowy etap związku z facetem, to za dużo zmian naraz, stąd moje wątpliwości i nawet chęć odmowy ślubu teraz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miiikiii
gościu z 12:57 być może wynika to z tego, że jesteśmy dość młodzi- przed 25 r.ż. i do tego mamy bardzo podobne charaktery i naprawdę dużo czasu zajęło nam po prostu wypracowanie sposobów na dogadanie się. No i takie mamy czasy- coraz dłużej zwlekamy z decyzjami o założeniu rodziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×