Jak myślicie co mi uniemożliwia związanie się z kimś

chciałbym mieć dziewczynę a nie mam mimo najszczerszych chęci. Czy to moje wyobcowanie ze społeczeństwa, nie umiejętność nawiązania takiej relacji czy wszystko na kupę to powoduje. W sumie to takie głupoty bo mam o sobie dobre mniemanie - wygląd mam, myślę że wiele dziewczyn by chciało takiego chłopaka który by je nie zrobił w balona a taki drobiazg mi uniemożliwia okazanie tego.

Moze nie przebywasz z ludzmi?

po prostu jestes odpychajacy i nie chodzi tu o wyglad

No to przebywaj z ludzmi to znajdziesz dziewczyne ;)

po prostu czytalam tu nie raz jak sie o kobietach wypowiadasz, per 'd**a' i inne takie, moim zdaniem to oznaka buractwa

a ile masz lat? do pracy albo szkoły tez nie chodzisz?

Czyli calkowicie nie masz mozliwosci aby wyjsc gdzies z grupa? A masz moze jakichs kuzynow? Do nich lepiej by bylo zagadac o wyjscie niz do obcego czlowieka...

jesteś bardzo młody dlaczego wychodzisz tylko do sklepu, kolektury i na rower ?

Nie masz ani jednego kolegi?

ja mam to samo, chodze na terapie i dzięki temu zakończyłam wszytskie toksyczne dla mnie relacje, miałam podobnie cały czas wrażenie że inni mnie wykorzystują, są kiedy tylko czegoś ode mnie potrzebują, więc powiedziałam sobie dość,i teraz jestem sama kompletnie,mam tylko siostrę ale też z trudnym charakterem z którą na dłuższy dystans nie da się spotykać, chciałabym nawiązać jakieś nowe znajomośći ale przychodzi mi to ziwlekim trudem bo mam lęki przed ludźmi, brak mi wiary w siebie ciężko mi sie otworzyc na innych, jedyne co mnie na tym świecie tzyma to ta terpai i myśl że w końcu coś się zmieni, bo jak narazie nie zmienia się nic, i to od dobrych kilku miesięcy czuje się jakbym wegetowała nie żyła,też czekam chyba na jakiś cud.

W tym wszystkim chodzi tylko o wygląd, bo jak jesteś przystojniakiem to laski same będą cie podrywały i nawet specjalnie starać się nie będziesz musiał. Ja jestem gruby i absolutnie żadna laska nie jest i nie była mną zainteresowana. Taka niestety prawda.

Prawiczandra podobno jest przystojny.

ja też podobno jestem ładna, ale to nic nie zmienia, kiedy ma sie takie problemy w kontaktach, znam wielu ludzi, którzy są o wiele mniej atrakcyjni ode mnie a mimo tego jakos układaja sobie życie mają partnerów,biorą ślub, ja mam wrażenie że mi nie jest to wszystko dane, chociaż dużo osób sie mna interesuje to jak mam kogoś bliżej poznać to zykle wycofuje się z relacji, bo mam wrażenie, że jestem beznadziejna i nie mam nic do zaoferowania, pócz wyglądu własnie, a na tym długo nie można bazować. Także wydaje mi sie , że nie wygląd jest tutaj problemem , to wszystko kwestia wiary w siebie

problemow jest kilka : - wyglad jak go nie posiadasz kobiecie nie bedzie sie chcialo inwestowac w ta relacje bo po co ma sie wstydzic przed kolezankami i rodzina ? - niesmialosc i brak pewnosci siebie powoduje ze ludzie cie tylko wykorzystuja bo slaby jestes a jak pisala kolezanka wyzej jak masz odwage im odmowic zostajesz sam jak palec ! Druga sprawa w tej kwesti to ludzie nie potrafia dotrzec do takich zamknietych w sobie osob i dlatego odpuszczaja i uwazaja taka osobe za dziwaka ! - praca , samochod,mieszkanie ,pieniadze,znajomi to wszystko sklada sie na atrakcyjnosc i atrakcje i rozrywki ktore mozesz zapewnic bez tego jestes nikim w oczach kobiety! -pasje jak nie masz zadnych to kobieta stwierdzi ze nudny jestes Widzisz sam jet mnostwo rzeczy jakie wplywaja na brak partnera dlatego radze sie nie przejmowac i robic swoje powodzenia !

Twoję jęczenie i monotematyczność. Dlatego nigdy nikogo nie znajdziesz jak taki dalej będziesz.

Prawiczandra92 to dekiel

Może odstraszasz dziewczyny desperacją.

Nie ty jeden masz podobny problem. Dla facetów jestem zupełnie niewidzialna, chociaż mam parę zalet- ale jak nie ma się wystarczająco atrakcyjnego wyglądu to nigdy się nie wygra nawet z fałszywymi i podłymi, ale atrakcyjnymi fizycznie osobami. I dobrze, mam gdzieś takich płytkich mężczyzn :)