Jestem typem chłopczycy

chociaż z drugiej strony to jest w dużym stopniu wrodzone, widzę po swojej siostrzenicy no ale coś tam da się poprawić, więc niech działa

Moim zdaniem jest niepokojące, że przeraża Cię, że faceci widzą że np. masz ładną buzię czy kobiecą figurę.

zawsze szczery - musiałbyś obiektywnie zdefiniować kobiecość żeby stwierdzić, że kobieta jej nie ma :) piąta klepka - tylko jakie wzorce są "ważne dla dziewczynki", ale już nieważne dla chłopczyka? Poza tym odnoszę wrażenie, że autorka czegoś w sobie nie akceptuje i to chyba nie jest kobiecość (ten wstręt do uwagi mężczyzn jest podejrzany).

tzn. przez "to" rozumiem kobiecość, tak naprawdę dziewczynek nie trzeba jej specjalnie uczyć

"ten wstręt do uwagi mężczyzn jest podejrzany" myślisz ze kryptolesbijka? możliwe :)

Może Cię to zawstydzać, krępować, ale w duchu powinnaś się cieszyć. Ty natomiast reagujesz przerażeniem i próbujesz się oszpecać (tak napisałaś). Może jakiś problem z identyfikacją płciową? I nie piszę tego złośliwie.

moorland, gdyby miala, to nie zakladalaby tego topiku, moje definicje sa zbedne, nie jest kobieca kobieta, ktora nie czuje sie kobieca i tyle

Może, może być tak jak gość napisał - jakiś problem z identyfikacją płciową. Może być też dużo banalniejszy problem - kompleksy, nieśmiałość, niechęć do zwracania na siebie uwagi.

zawsze szczery - ty po prostu nie znasz definicji, jak zwykle przyszedłeś powypisywać złośliwości i się sam z tego pośmiać.

ty po prostu nie znasz definicji x doczytalas kawalek dalej? :-)

doczytałam - to, że ktoś ma kompleksy nie lubi zwracać na siebie uwagi nie znaczy, że nie jest "kobieca", a sam temat jest o tym, że chciałaby faceta, a nie ma ;)

Właśnie chodzi o to, że źle czuję w takim kobiecym wydaniu. Kilka razy ubrałam się bardzo elegancko, sukienka opinająca ciało, koronkowe rajstopy, szpilki, podkręciłam sobie kosmyki, umalowałam się delikatnie i nie czułam się zbyt komfortowo. Nie ma co sie męczyć w czymś w czym się nie czujesz. Ja ubieram się w ten sposób tylko na imprezy i jakieś okazje, ale chlopczyca nie jestem. Noszę bluzy z kapturem, ale do tego obcisle spodnie lub shorty, jeśli spódniczka to do niej sweterek czy luzniejsza bluzeczka, jakiś wisiorek lub bransoletka. Do dresow albo pumpów na odwrót- dopasowana bluzka, a jak luźna to np. krótsza żeby było widać kawałek brzucha albo z większym dekoltem. Buty zawsze trampki lub koturny. Od szpilek bolą mnie nogi, dziwię się kobietom które je noszą na codzień se chce im się tak poświęcać. Na glowie artystyczny nieład ew. szybki koczek na czubku głowy, delikatny makijaż. Musisz znaleźć swój styl i będziesz laska jak się patrzy ;)

Autorko jestes tu jeszcze ?

Ktos sie jeszcze dopisze ?

poczytaj temat o ubraniach i zobaczysz jakich odpowiedzi możesz się spodziewać.