Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Szcześniakowa

Życiowa szansa zaprzepaszczona przez głupotę lucką

Polecane posty

Gość Szcześniakowa

Obiecalam wczoraj, ze odpowiem o mojej pierwszej i za razem ostatniej miłości. Byłam wtedy młoda i jak mi sie wydawało piękna, brązowe włosy splatane w warkocza wokół głowy, latem wplecione żółte kaczence, zima opaska przeplatana z warkoczem. Byłam uważana za najpiękniejsza w mojej wiosce, która liczyła zaledwie piec domów przed mostem i jakieś trzy za mostem, w których większość mieszkańców to stare spr***niale baby ze sparcialymi sutami i ich gachy, którzy zamiast torby nosili w rękach widly. I choć około dwudziestu lat zylam w tym cichym i pachnacym krowim plackiem świecie tak tez na młoda starość postanowiłam wyjechać do wielkiego miasta, ludzi biznesu i sukcesu, do ludzi ambitnych i znających życie z innej strony, tej lepszej. Początki były ciężkie, mamusia slala pieniądze na mieszkanie, ja sobie weekendami dorabialam na drobne wydatki, typu Podpaski ze skrzydelkami, choć wtedy jeszcze takich nie było, a ze ja z dusza artystyczna to przyklejalam je sobie na taśmę dwustronna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Me_lania
moje ambicje ograniczaja sie do dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szcześniakowa
Czas płynął miedzy uczelnia, książkami a domem. Koleżanek nie miałam za wiele, wydaje mi sie ze z zazdrości, ja ulozona, ładna, ambitna, z zadatkami na kogoś wiecej niż reszta. I tak sie turlalam z roku na rok, z wysokimi wynikami w nauce, dyplomy stypendia i inne dyrdymały. Któregoś dnia zapoznalam nowa studentke, która jak ja była z lekko zagubiona. Szybko znslazlysmy wspólny język. Potem razem zamieszkalysmy i zrodziła sie wielka przyjaźń. I wtedy pewnego wieczoru postanowilysmy wyruszyć na łowy do pobliskiej potancowy. Ja założyłam długa, oliekowa spódnice w poziome czerwone pasy, pamietam ze czułam sie w niej jak gwiazda. Do tego szara, satynowa bluzeczke w typie golfu, ale krótsza rurką i w końcu rozpuscilam włosy. Pomalowalam usta różowa szminka mojej przyjaciółki, założyłam sandalki i poszliśmy. Stres ogromny, dla nas to nowość, nie wiedzialysmy jak sie zachować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bermank
Szcześniakowa jak chcesz to wymiziam Twojego bobra,co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szcześniakowa
Stanelysmy z brzega, bo cieżko było przecisnac sie dalej, wyglądało to coś jak kolejka bo kiełbasę za komuny. Za mną stał pewien mężczyzna, chciał mnie chyba przepchnąć w przód, bo ciagle mnie popychal biodrami w rytm Czaczy. Wtedy jeszcze nie widziałam jego oczu, z reszta nawet nie przypuszczslam ze on mógłby czegoś ode mnie chcieć. W końcu jakiś udało nam sie przepchnąć ku srodkowi. Tanczacy ludzie, jakby żyli w innym świecie, dziewczyny jak te lajdaczki, spódnice szerokości mojej opaski, buty na szpilkach i tylki na wierzku. Dla nas był to widok gorszacy, ale nie zrezygnowalysmy. Staliśmy z boku i obserwowaliśmy wesoły charmider na parkiecie. Po trzech godzinach koleżanka zaproponowała piwo, a ze miałam złe wspomnienia z dzieciństwa, gdyż ojciec motorycznie nadużywał alkoholu- odmowilam. Ona jednak poszła. A ze piniendzy mi szkoda było to wypilam. Jeden lyczek- odruch wymiotny, drugi przeszedł gładko, po trzecim sie zaczęło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szcześniakowa
Bernank już ja sie nue dam nabrać. Wczoraj poznałam tu jednego pana co okazał sie zwykłym oszustem. A jak chcesz coś wiecej to najpierw wyślij mi swoje dane i kopie dowodu osobistego żebym w razie czego mogła cię zgłosić na policję, ewentualnie przekazać znajomym kto może być potencjalnym morderca, albo g****icielem, choć przy tym drugim bym sie bardzo nie opiersla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szcześniakowa
Wzięłam koleżankę za rękę i zaciąglam ja w stronę parkietu. Podwinelam sobie bluzkę pod bistonosz tak, ze miałam pępek na wierzku. Zaczęłam wirowac w okol własnej osi z rękoma wyciagnietymi na boki. Pamietam ze krzyczalam " jestem w kosmosie, jestem w kosmosie" w okol nas zrobiła sie duża przestrzeń. Ludzie nas okrazyli i coś krzyczeli, gwizdali, klaskaniem nam w rytm. Poczułam ze to jest to! Podskakiwalam jak sarna na polanie, włosami krecilam kółka, aż nagle ktoś mnie złapał za biodra i przychylił do tylu. Wtedy spojrzałam mu prosto w oczy- to był on. Przetarlam sline z brody, która wyciekla mi w momęcie, kiedy w oczach much zaczęły latać serduszka naprzemian z gwiazdami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szcześniakowa
Wysoki, ok 173 cm, barczasty, sniady jak latynos, niebieskie oczy, zemby jak sztuczne... Żywy cud. Myślałam ze śnie, poprosiłam żeby mnie puścił, bo nie wierzyłem ze ktoś mnie trzyma. I w momencie kiedy zbieralam swoje ciało z podłogi dotarło do mnie ze to sie dzieje na prawdę. Potrzasnelam głowa, żeby lepiej eidziec na oczy i zaniemowilam. Patrzylam tak na niego dobre 3 minuty, on coś mówił ale brzmiało to jak szum morza. W końcu dotarło do mych sluchow, ze proponuje wyjście na zewnątrz. Wyszłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szcześniakowa
I to co usłyszałam było jak armagiedon jak apokalipsa dwunastu apostołów. Ów mężczyzna o imieniu Robert, jak Julia roberts, zapytał czy przejdziemy sie do niego. Oczywiście ja głupia myślałam, ze kawka, ciasteczka i miłe pogadyszki do białego rana. Gdy weszliśmy do środka uruchomił adapter czy cholera wie jak to sie zwalo, włączył lampke, jednocześnie wyłączając światło i kazał mi usiąść na łóżku. Gdy siadlam on wyciągnął do mnie ręce i zbliżał die do mnie z dziwnym dziobkiem- na wzór dzisiejszych nastolatek. Ja oburzona, zdzielilam go po lapskach i z hukiem zapytałam co to ma znaczy. On wielce zdziwiony, oczy wytrzeszczyl, myślałam ze jeszcze chwila i będę te białe galy zbierać z podłogi bo ledwo co mu sie trzymały w tych oczodolach. To ja znowu do niego z wiązanka lacinska, ze z koniem sie na rozum zamienił. Wtedy wstał, podszedł do drzwi wyjsciowych, choć wcześniej były wejsciowymi i powiedział: " w*********j locho". Oczywiście zanim wyszłam, powiedziałam ze po moim trupie, ze tak łatwo sie nie poddam i jak chce to niech mnie siła wyniesie. No to wyniósł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szcześniakowa
Nie zdążyłam powiedzieć jak bardzo mnie zranil swoim zachowaniem, ile nadziei mi odebrał i jak bardzo zmienili sie moje życie od tamtej pory. Mogliśmy być wspaniała rodzina, ja pewnie nie musiałabym pracować i użerać sie ze szkolnym barachlem, w końcu poznslabyn smak męskiego ciała. A tak pozostali mi zranione serce i wspomnienia, które niedługo wtgasna. Koniec di ęd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szcześniakowa
Czekam na łzy wzruszenia . Możecie ocenić moje głupie zachowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szcześniakowa
Ale wy długo czytacie, ja już ze trzy razy od góry do dołu to przerobilam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szcześniakowa
Macie zaplon jak moja lada z 97 roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szcześniakowa
Wiedziałam ze tyle was mój los obchodzi!!! Zawsze tak sie konczo moje znajomosci, najpierw ładnie pięknie o mało co w d*psko nie wejdziecie a potem unikanie!!!!! Po ci to mi było łeb zawracać co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość untissuntiss
fajnie napisana historyjka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szcześniakowa
Napiszcie coś proszę. To moje ostatnie dni wolne, chcialam tylko pogadać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szcześniakowa
Jezusie kochany, dziękuje za odzew!!! Miło mi, ze mnie doceniasz. W sumie to liczyłem na jakieś pocieszenia, ze cieżko miałam i ze będzie lepiej... A wam tylko fajnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość untissuntiss
a sorry nie wiedziałam, że to tak na serio. Ale dobrze, że sie skończyło tak, jak się skończyło. Wpadła byś z jakims obcym kolesiem i co. Wstyd na całą wieś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szcześniakowa
Boje sie, za oknem jakieś krzyki pijanej młodzieży, nie wiadomo czy nie przyjdzie im do głowy wejść do chałupy i mnie napaść. Złota tu nie mam, ale sam fakt ze posram sie w gacie przeraża mnie bardziej niż moi uczniowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szcześniakowa
Ja bym właśnie chciała być z nim rodzina, to moja prawdziwa miłość, w sumie jedyna, ale wiem ze to było to. Minęło prawie 16 lat a ja dalej o nim myśle i czekam sama nie wiem na co. Choć w tym momencie jestem już tak zdesperowani ze wzielabyn każdego, oby tylko mnie wziął w obroty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo ładnie opisałaś.Facet to jak pies.Tak jest od dawna ze nie ma co im ufać:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szcześniakowa
A mi chodzi o to ze popełnilam największy życiowy błąd, mogłam sie nie burzyć. Wtedy liczyłam na nalzenstwo a teraz żałuje jak diabli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szcześniakowa
Witam, dlaczego nikt nie odpisał mi? Czy ja coś zle zrobiłam? Czy coś nie tak powiedziałam? Czekam na wyjaśnienia. J.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szcześniakowa
To ja, pisze z wami od paru dni. Ta co uczy we szkole małe potwory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość źle zrobilas jadac
do niego. mogl okazac sie morderca , gwacicielem. nie mialabys szans. zachowalas sie bardzo nieodpowiedzialnie. a co do tego goscia to zwykly c**j i prostak :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marcinnnn9
Szcześniakowa Sam nie wiem, cóż Ci napisać. Myślę, że jesteś niczym księżniczka- piękna, niedostępna i taka oderwana od rzeczywistości. Ideał kobiety! Niepijąca, dowc*pna...I mniemam, że gustowna. Inna niż te ladacznice z dyskotek. Takim jak Ty zawsze piach w oczy! Droga pod górkę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marcinnnn9
Najgorsze, że on prawdopodobnie związał się z jakąś ladacznicą z dyskoteki, ot co! Ale założę się, że wspomina wieczorami Ciebie- tą piękną, niedostępną! To on zaprzepaścił swoją szansę, nie Ty. Porządny kawaler nie wypuściłby takiego skarbu z rąk! Cóż z tego, że przystojny? Lellum pollelum, i tyle!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szcześniakowa
Dziękuje za te miłe słowa, szkoda tylko ze w realnym świecie tak mnie nie doceniają jak wy. Jestem stara panna, wysmiewana na każdym kroku. To był jedyny facio, który sie mną interesował na poważnie. Ja głupia i naiwna miałam zbyt wygórowane wymagania. On był moja jedyna szansa na lepsze życie, jedyna :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szcześniakowa
Nie chce tu sie obnazac przed wami, żeby nikt mnie nie odkrył. Ale ok 40. Może wiecej może mniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×