Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość jemiola

Mój ojciec alkoholik

Polecane posty

Gość jemiola

Co jest stawiane na pierwszym miejscu będąc rodzicem? Zapewnienie swoim dzieciom godnego życia – odpowiem. Dla mnie jest to oczywiste, podobnie jak u wielu innych ludzi. Jednak nie każdy myśli trzeźwo. Mój ojciec od entych czasów miał problemy z alkoholem. Póki pracował i zarabiał, mama przymykała na to oko. Jednak człowiek z wódką w żyłach zamiast krwi nie zna umiaru. Najpierw stracone prawo jazdy (raz nawet byłam zmuszona towarzyszyć mu w podróży „po piwku”), następnie praca, w 2007 roku. Dodam, że ojciec uczestniczył w wypadku w pracy, gdzie dzień wcześniej pił. Najpierw płacz, bo jak to? Czemu to spotkało akurat mnie? I obwinianie wszystkich, tylko nie siebie. Żal do wszystkich i całego świata nie minął do dzisiaj, nie minął również zapał do wódki. I teraz co ma robić człowiek bez wykształcenia? Ano idzie do pracy, w której nie jest ono potrzebne. Ojciec pracuje na budowie, na czarno. Mama ostatnio chwaliła się ile to przyniósł do domu po całym miesiącu – całe 200 zł. A ja go widzę albo to pijanego, albo to na kacu. A i nie przedstawiłam swojej sytuacji. Mam 22 lata, mam brata, młodszego. Ukończyłam licencjat, mam pracę tymczasową i tymczasowo też mieszkam u rodziców. Wcześniej mieszkałam 3 lata w innym mieście, uniezależniona od rodziców. Wracając… Odkąd tylko pamiętam, wstydziłam się kiedykolwiek zaprosić kogoś do domu, z obawy, że ojciec wróci pijany. Wstyd mi było również moich warunków mieszkalnych. Pamiętam zawsze te wykręty za czasów liceum czy gimnazjum, że nie mogę iść tu i tu bo coś tam, że nie mam ochoty na te lody, czy ciastko. A ze szkoły wracałam do widoku chrapiącego ojca bądź odgłosów awantury słyszanej już przed blokiem. Teraz po powrocie nie mogę uwierzyć, że dorastałam w takim domu. Bo o ile na mamę mogę zawsze liczyć i w miarę swoich możliwości zawsze mi pomoże. Mamę kocham. Jestem starsza, znam życia trochę więcej. Jestem teraz tu, w tym rozwijającym umysł środowisku. Moje spostrzeżenia: Czemu moja mama nie odejdzie od męża? Ma dwójkę dorosłych dzieci, pracę. Mąż nic od siebie nie daje, tylko bierze. Cokolwiek by nie zrobiła, zawsze jest źle i nie dobrze. Żadne rozmowy, a nawet groźby nie wpłynęły nigdy na niego. Wg mnie zresztą mój ojciec, jest to taki typ człowieka, który nigdy się nie zmieni, jest także osobą o wąskich horyzontach, bardzo ograniczoną. Wystarczy usłyszeć jego argumenty podczas awantury, które nie trzymają się kupy, są bezsensowne i bezmyślne. Nie mam pojęcia czy to się wzięło z jego alkoholizmu, czy taki już był. Dla mnie nie było fazy „z przed” i „po”. A i zapomniałam dopisać, że jak jest pijany, staje się bardzo czepliwy i robi awanturę dosłownie z niczego. Wracając do mamy, to nie wiem co ją przy ojcu trzyma? Wspólna bieda? Mieszkanie? I tak utrzymuje dom sama. Przecież to jest najbardziej toksyczny związek jaki widziałam, a i nie raz rozmawiałam o tym z mamą. Ona nie widzi problemu, albo nie chce widzieć. A jaki przykład mój ojciec daje bratu, który w tym roku będzie pisał maturę? Jak można w ogóle nie myśleć o przyszłości? O swojej rodzinie? Staram się unikać ojca jak tylko mogę. Nasza ostatnia rozmowa [O] – ojciec, [J] – ja: „[O] Ty się mnie wstydzisz? Wstydzisz się czegoś we mnie? [J] Tak, wstydzę się ciebie, że pijesz; że jesteś albo pijany albo na kacu [O] {Chwila zastanowienia} A czy ktoś widzi mnie takiego? Co? [J] Wystarczy, że ja widzę.” Nie żywię do niego żadnego uczucia. Nawet nienawiści. Jest mi obojętny. Mógłby umrzeć, zginąć, cokolwiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×