Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość uwikłana22

PORADŹCIE MI JAK ODCIĄĆ SIĘ OD RODZINY szukam rad

Polecane posty

Gość uwikłana22

Mam złe stosunki z rodziną. Okropną siostrę, rodziców stających w jej obronie. Ona lubi ludzi tylko jak mają pieniądze i jej dają. Rodziców tez terroryzuje. Dostałam od babci dom. Niestety jest w sąsiedniej miejscowości od miejsca zamieszkania dotychczasowego mojego. Mimo, że dom wymaga wielu remontów, zamieszkałam już w nim dwa lata temu, mieszkałam przez półtora roku i niestety wróciłam do rodzinnego domu na czas jednego z poważniejszych remontów. Mieszkając tam czułam się lepiej, jednak rodzina nadal była blisko, wtrącali się, były kłótnie:( Stoję przed wyborem 1.wrócić do siebie 2.Wyprowadzić się do Torunia. 3. Wyprowadzić się do Warszawy. Niestety jestem obciążona zobowiązaniami miesięcznymi w wysokości 1 000 zł. Do tego idę na studia od tego roku. 1. Mieszkając u siebie, nie płace czynszu, mam swój ogródek, warzywa, kury, przestrzeń, Moje miesięczne koszty to 1000zł+200zł studia+rachunki 100 zł = 1300 + jedzenie. Zarabiam 2 000 i mi starcza na wszystko, jeszcze odkładam jak mi coś wpadnie. 2 i 3. Nieoceniony święty spokój, wyrwanie się ze "skażonego" środowiska, podłych ludzi, oderwanie od rodziny.... Nowe horyzonty... Tutaj mieszkając z rodziną są ciągłe kłótnie, rozmowy o sąsiadach, wyciąganie brudów z przeszłości. W nowym miejscu zaczynam od nowa, dzieli mnie odpowiednia odległość. Jestem niezależna. ALE co z moimi kurami, domem??? Czemu nie umiem nauczyć się separować od nieistotnych ludzi, spraw, nie słuchać nie interesujących mnie plotek??? 1000 + 200 szkoła +pokój zależy 400-600 zł = 1800 + jedzenie Mogę nie zarobić 2 500, mogę być bez pracy, są różne warianty. Czyli musze tu zostać i spróbować JAKOŚ odciąć się od wszystkiego i wszystkich tu na miejscu. Tylko JAK????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Asiula Cebula? haha :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uwikłana22
Jestem nowa na forum. Poradźcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja Ci dam moim zdnaiem najlepsza rade :) Nie rob niczego wbrew samej sobie, nie staraj sie spelniac niczyich oczekiwan jesli tego nie chcesz, zyj w zgodzie z sama soba. To da ci szczescie :) i wewnetrzny spokoj. Ja na Twoim miejscu zostalabym w tym domu po babci a od toksycznej rodzinki definitywnie bym sie odciela.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uwikłana22
Chciałabym zostać w domu po babci. Tylko boję się, że nie dam rady w pełni żyć swoim życiem:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uwikłana22
Psychicznie, finansowo na szczęście nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiśnióweczka
Z tego co piszesz logiczne jest zostanie u siebie, w domu po babci. To Twój dom, podwórko, jesteś u siebie. Konieczne opłaty spokojnie jesteś w stanie pokryć i masz szansę na normalne życie. Od rodziny możesz się odizolować nieco, zaczniesz studia, będziesz miała mniej czasu. Może z czasem relacje poprawią się albo na tyle się zdystansujecie, że nie będzie powodów do ciągłych kłótni. A daleko masz na uczelnię? poradzisz sobie z dojazdami? jak długo będziesz jeszcze płaciła ten 1000zł? W sumie to sporo pieniędzy, a mało Ci zostaje "wolnych"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przepraszam za nierozsądne pytanie: po co ci te kury? Bo z tego co widzę, to jest dodatkowy obowiązek, bo stworzenia na pastwę losu nie można zostawić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uwikłana22
Kury można wybić, nie ma problemu. Tylko jak pomyślę sobie o tym kupnym mięsie to mnie skręca:P Masz rację, własne, swobodnie..To najlepsza opcja. Na studia mam 50 km - dobre połączenie. 1000 zł jeszcze przez rok, a potem 850 zł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uwikłana22
Czuję się czasem jak w pułapce. Uwikłana w te rodzinne relacje nie umiem się z tego wyrwać. Nie wiem czy wykonalne jest to, że z rodziną będę miała kontakt raz na dwa tygodnie, skoro mieszkają w sąsiedniej miejscowości 2 km dalej... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Decyzja oczywiscie należy tylko i wyłącznie do ciebie ale podpowiedzi wyżej są jak najbardziej na miejscu (z wyjątkami) życzę ci z całego serca powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×