Wścibstwo gdzie sa granice

Zapisalam sie ostatnio na basen. Pochwalilam sie tym w pracy, a kolega zaczal zadawac mi pytania odnosnie autobusu ktorym zamierzam dojezdzac i chcial znac trase i godziny o ktorych zamierzam sie tam wybierac. Czy moge sie go obawiac?

moze musi cos zalatwic? a Ty od razu dziwne rzeczy. :p

*podejrzewasz

zalatwic na basenie? chce sie tam wysikac?

up

może mu sie podobasz :)

Moze, ale to co? Bedzie mnie sledzil? I tak juz wiem, ze przejezdza przez moje osiedle kiedy jedzie do pracy.

nie sadzilas ze lepiej by bylo zapytac kolege "po co mu to wiedziec?" mysle ze on zna odpowiedz a nie my

Wszedł nawet na strone komunikacji miejskiej bo chcial sprawdzic, a wpadłam w panike i powiedzialam mu zeby nie sprawdzal.

sory ale zapytam.. jebnieta jestes czy co?

Dlaczego? Bo sie obawiam? Mam chyba prawo? Czy mam mu jeszcze adres podac?

przepraszam, no ale czemu go nie zapytasz po co mu to wiedziec? a skoro znacie sie z pracy to chyba wiesz jaki jest. ja tam mysle ze mu sie podobasz i tyle

No a jesli nawet to po co mu takie rzeczy wiedziec. No wlasnie znam go, zapytam go, a on wzruszy ramionami.

moze nie wie jak zagadac czy cos i chce w ten sposob zrobic pierwszy krok. albo jest psycholem :D

no nie.. juz pare miesiecy pracujemy razem i czesto gadamy. Bardziej obstawialbym to drugie.

zaczai sie na ciebie i zakorkuje.