Mój facet znów mnie doprowadził do szewskiej pasji

Właśnie wyszedł do sklepu, powiedziałam mu żeby wziął od razu ze sobą śmieci. Na co on odparł, że nie będzie wyrzucał śmieci w niedzielę :O :O :O Już kiedyś "rozmawialiśmy" na ten temat i on twierdził, że może wynoszeniem śmieci w niedzielę urazić wierzących i nie będzie tego robił :O Za to mnie uraża piętrzący się syf ale jakoś go to nie rusza. Epitety same mi się cisną w myślach ale się jakoś powstrzymam :O

zakupy tak, smieci nie?

a czemu sama nie mozesz wyniesc tych smieci? przeciez to minuta roboty a przewietrzysz sie przy okazji

no właśnie, zakupy to może robić, papierki też dziś załatwia do pracy, nawet z samego rana był u niego znajomy w interesach, a wieczorem będzie się przenosić meble z jednego pomieszczenia do drugiego ale to oczywiście śmieci są największym problemem :O

Nawet gdybym wyniosla już sama te śmieci to nie zmienia faktu, że niesamowicie mnie wkurza jego postawa z wynoszeniem śmieci w niedzielę :O I tak od razu zapytam tych głęboko wierzących. Czy faktycznie obraża was to, że ktoś wrzuci worek do kontenera?

tak to jest jak lenistwo czy chęć zrobienia na zlość tłumaczy się fałszywymi ideałami