Do przeciwnikow aborcji

Znam kobiete, ktora zaszla w ciaze w wieku 16 lat. Bardzo rozwazala aborcje, bo byla to ciaza z przypadku. Z nieodpowiedzialnym gowniarzem. Ale kazdy ja namawial do urodzenia, bo czemu winne to dziecko? zgodzila sie, a wychowac pomogli rodzice. Wszyscy starali sie jak mogli by dziecko bylo udane, by mloda matka zrobila mature, znalazla prace. Wszystko szlo w miare dobrze. W koncu poznala meza, ktory wzial pod skrzydla jej dziecko i ja. I tak zyli sobie w sielance. Ale chlopczykowi uderzyla woda sodowa do glowy i napadl na bogu ducha winna dziewczyne, zglwalcik ja i dotkliwie pobil. Sam jest nastolatkiem. Toczy sie przeciwko niemu postepowanie karne, i slyszy sie w opinii pobulicznej hasla: ze tez taki musial sie urodzic, ze szkoda ze go matka nie wyskrobala. Ano szkoda. Wy takie obronczynie zycia. Zawsze mowicie, ze dziecko niewinne. A te dzieci maja w genach zlo (po patologicznych ojcach) i wyrosna na bandytow, mordercow, zlodziei i g****icieli. Lepiej wyskrobowac zywy przyklad!

ten przykład jest z doopy wzięty i nie ma nic wspólnego z aborcją to, że ten dzieciak wyrósł na przestępcę to w dużej mierze wina matki i ojca, którzy go wychowywali

bo ja nie słyszałam o genach i dlatego tak pierdziele bez sensu

a który to gen odpowiada za g***ty? odkrywco?

żadne geny. To jest kwestia wychowania. Nie wiesz, jak było w tej rodzinie, nie wiesz, czy poświęcali dziecku czas, czy wpajali mu wartości.