przepisanie własności psa na siebie pozwiązkowe

mam psa.. po związku. Facet.. intresowałby się dziećmi, no przecież nie psem.. po czterech latach.. ałć. jednak zabolało pisanie na tym forum.. - cholera jasna to chyba długa historia. Mam psa, ON ma go gdzieś .. ma pracę wyjazdową ( the one from army and the chicks everywhere - I made him go there) i teraz ja mam problem, bo własność psa - to duży problem - serio - każdy kto ma psa zrozumie = pies zapisany na chip'ie na niego - szczepienia na mnie etc. problemy duże tj. jak z dziećmi JAK MAM PRZEPISAĆ PSA NA SIEBIE? bez współpracy. Sorry - może faktycznie jestem głupia - ale regulacje prawne dotyczą dzieci! Psy i cała reszta? Mam wystąpić do sądu? O co? Beczka śmiechu - jestem petsitter'em przez lata - poza stałą durną pracą - i nadal w tym prawie nie wiem. Sorry, głupia jestem i kocham psa. HELP!! Prześledziłam już ten cały szum informacyjny w internecie i ustawę i nadal jestem "zielona".

ale masz dziwny styl pisania. Zglaszasz to tam gdzie pies byl rejestrowany i tyle.

Moze porostu idz do weterynarza,ktory ma cala dokumentacje psa i to wystarczy.Nie wiem w jakim kraju mieszkasz.Zmiana w systemie w duzej mierze zalezy do vet a .wspolny adress itp.Jesli to nie pomorze to tylko droga sadowa cie ratuje.Chyba ze byly wysle email do psiejskiego lekarza.Powodzenia :) Zwierzeta sa warte kazdego zachodu i pieniedzy ;)

niestety. Podobno Urząd miejski nie jest w stanie z tym nic zrobić, bo właściciel tego nie zgłosił (to że ma to gdzieś to już prywatna sprawa - BA! nawet jak pies wyląduje w schronisku - potrzebna jest zgoda właściciela na zrzeczenie się praw).. plus chip - w związku z tym pies również jest zarejestrowany na niego. Podobnie u weterynarza .. .. dzięki za wsparcie. tak zwierzęta są warte tego wszystkiego. droga sądowa o psa mnie czeka:( .. sorry, pierwsza osoba w kraju która będzie regulować opiekę nad psem sądownie??? hmm..

Moze chlopak byl zazdrosny jak cie przylapal z amstafem ;(

nie był zazdrosny ;) amstaffa nie było:) a problem jest realny.

nic nie czaję, co ona pisze...:/