Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

pytanie do zlobkowych opiekunek

Polecane posty

Gość gość

Czy te dzieci ciagle tak wam placza? Bylam kilka dni na adaptacji i 80% dzieci przez 70% czasu plakalo. Mysle zeby dac sobie luz i poszukac opiekunki bo to co zobaczylam bylo dla mnie straszne. A moze to kwestia opiekunek, ktore nota bene nie wywarly na mnie dobrego wrazenia. Bylam entuzjastycznie nastawiona s teraz to wszystko widze jako przechowalnie:( dodam ze odebralam dzisiaj dziecko z kupa i strasznie spragnione

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opiekunka skunka
tak jest w zlobku, a co myslałas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego pytam. Jak rzeczywiscie to tak wyglada to dziecko wypisze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opiekunka skunka
dla dobra dziecka wypisz nie polecam,ale to twoje zycie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No pewnie że przechowalnia. Myślisz że pracują tam z powołania i oddają serce i duszę obcym dzieciakom. Oddzielanie dziecka od rodziny w tym wieku jest traumą, bez względu na to jak jest samodzielne, czy jak bardzo kompetentna jest osoba sprawująca nad nim opiekę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie prawda. Mój syn chodzi do żłobka miejskiego i jakoś nie słyszę płaczących dzieci. Żłobek to bardzo dobre rozwiązanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale Polska to nie Irlandia, UK albo Francja, żeby ojciec był w stanie utrzymać sam całą rodzinę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo dobre dla kogo? Bo z pewnością nie dla dziecka! :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moje chodziły przez 3 lata i też krzyku i płaczu w żłobku nie słyszałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przez 3 lata chodziły do żłobka? Matko to od urodzenia chyba :O Nic dziwnego że nie słyszałaś, po pierwsze nie siedziałaś z nimi, a po drugie od zawsze były do obcych przyzwyczajone, więc dla nich było to normalne że obcy się nimi zajmują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
te kobiety musialyby byc szurniete, zeby sie cudzymi bachorami przejmowac, czy rycza czy nie. Byleby nie zdechly im na zmianie. Kogo cudze szczenie obchodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
żłobek nie jest taki zły al dla mnie to już ostateczność jakbym naprawde musiała iść do pracy i nie miała z kim dziecka zostawić.... ale nie oszukujmy się to jest przechowalnia dzieci. Co do opiekunek sa tez takie i z powolania ale to nie zmienia faktu ze kazdemu dziecku poswieci sie duzo uwagi... to fizycznie nie ma takie mozliwosci, jedno placze nie masz czasu wziasc go na rece bo trzeba drugie przebrac i napoic. Te dzieciaczki juz wieksze siedza bidulinki i monotonnie sie bawia a to klockami a to lalka. Mieszkam obok zlobka widze czasem jak przechodza obok do sklepu ciagle to samo. Owszem leci jakas muzyka, czasem cos czytaja dzieciom tym starszym ale tak to nuda , dzieci sie nie rozwijaja jak powinny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
okropne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja corka jak poszla do zlobka w wieku 1,5 roku to plakala przez dobre pol roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Była dzisiaj na adaptacji z dzieckiem. Grupa 15 dzieci. 5 nowych 10 starych. Siedziałam sali 4 godziny. Żadne z dzieci, które chodziły tam rok temu nie płakało ani chwili kiedy tam bylam. Syn chodził w zeszłym roku do innego złobka. Będąc w pracy miałam non stop podgląd na to co się dzieje na sali. Zdarzały się owszem sporadyczne przypadki, że któreś z dzieci płakało, ale nigdy nie widziałam żeby którekolwiek z nich płakało non stop. To było raczej na zasadzie przewrócił się albo coś w tym stylu. Nie wiem skąd wy bierzecie takie bzdety, ze dzieci tam non stop wyją. I jeszcze jedno na temat nudów. Nudy są wtedy jak mamusi na kafeterii siedzi a dziecko przed tv. Nie twierdzę, że żłobek jest lepszy od mamy, absolutnie, ale nikt mi nie powie, że dziecko tam się nudzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nudy przed tv? No chyba jak dziecku obrady sejmu włączysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój synek był dziś pierwszy raz w żłobku państwowym, ma 6 mc, zostawiłam go na 4 godz, pierwszy raz został beze mnie, wcześniej z nikim go nie zostawiałam samego, ani z tatą ani z babciami z nikim. Jak go pani wzięła na ręce nie zapłakał, jak stałam pod drzwiami tez nie płakał, jak przyszłam to słychać były płacze, akurat była pora karmienia, jak mi go pani oddała był uśmiechnięty, nawet bym powiedziała "rozgadany" i wesoło patrzył dookoła:) przebrany, czyściutki. Pierwszy dzień super wrazenie, mam nadzieje ze tak będzie dalej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rzeczywiście. Siedzenie przed TV - bardzo kreatywne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nikt nie twierdzi że kreatywne, ale mało co tak zajmuje dziecko jak tv, wiąc nie chrzań że nudy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lubie luksus
Nigdy przenigdy nie oddalabym dziecka do zlobka. Moja siostra pracowala zlobku to slyszalam co nieco :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No fakt nic nie zajmie dziecka tak jak TV tylko pytanie czy to jest odpowiednie zajęcie dla rocznego czy dwuletniego dziecka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lubie luksus powiedz cos wiecej, bo jestem ciekawa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej dziewczyny teraz troszkę z innej perspektywy, na studiach z pedagogiki jeszcze przed dokonaniem ostatecznego wyboru kierunku miałyśmy odbyć praktyki. Mi przypadły 3 tygodnie w zlobko - przedszkolu prywatnej placówce spelniajacej normy europejskie, a teraz kilka konkretów odnośnie placówki na tarchominie, dodam że trafiłam do grupy najmniejszych dzieciaczkow do pierwszego roku. 1 dzieci nie nosimy na rękach, niech płaczą niech pełzającej po dywanie. 2 karmimy maluchy w wyznaczonych przez kierownika godzinach, gdy jakies dziecię przestało karmienie nie ma możliwości podania mu jedzonka później, tzn jak wstanie.(pomimo tego, że to rodzice dawali jedzenie dla swoich pociech) 3 usypiamy dziecko o danej godzinie tzn. Kładziemy do łóżeczka gasimmy światło zaslaniamy rolety i udajemy że nie slyszymy krzyków. 4 pampersy zmieniamy raz w ciągu dnia na dywanie, potem przed samym przyjsciem rodziców sprawdzamy pieluchy i wymieniamy jak potrzeba.(rodzice dawali całe paczki pieluch, kremy wszystko co potrzeba a to zalegalo w magazynie) 5 jakieś pół godziny przed odbiorem dzieci, bierzemy je na ręce i uspokajamy, bawimy się z nimi itd aby tylko rodzice się nie kapneli... Na koniec dodam że to tylko kilka przykładów, wytrzymałam 4 dni w tej placówce, zgłosiłam sprawę w szkole i na policji, ah i jeszcze jedno zmienilam wcześniej wybrany kierunek i skończyłam pedagogikę pracy. Teraz sama jestem w ciąży i nigdy bym nie zostawiła mojego maluszka w zlobku, dopiero przedszkole wchodzi w grę bo dzidzia już mówi i może się poskarżyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do goscia wyzej;zglosilas na policji? hahahahahaa i co bedzie dochodzenie!!???hahahahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak, już to widzę, że jesteś taka odważna że zgłosiłaś sprawę na policji... Na forum każdy może być bohaterem... ha ha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli studiowałaś pedagogikę, w co wątpię, to powinnaś wiedzieć że dziecko porozumiewa się nie tylko słowami. Nawet kilkumiesięczne niemowlę jest w stanie pokazać bardzo dużo, wystarczy tylko uważnie "słuchać". Co do zmiany papmersów i innych bzdetów ktore opisałaś napisze tyle- nikt mnie nie musi przekonywać, poprzez pisanie, ze ty, siostra, szwagierka pracowałyście w żłobku i co tam się nie wyczynia, bo zwyczajnie miałam przekaz av i przez bite 6 godzin słyszałam i widziałam co się dzieje na sali gdzie dzieci się bawiły i gdzie spały. Jedynym miejscem gdzie monitoringu nie było byla łazienka. Ale nie sądzę, że kobieta wnosi dziecko na kilka minut do łazienki- znęca się nad nim a następnie wynosi zadowolonego malucha na rękach. Z resztą. Róbta co chceta a raczej piszta co chceta a my i tak swoje wiemy. Do autorki: Nie, dzieci które się zaadaptują w żłobku nie płaczą. Pytanie ile czasu to zajmie. Jednym wystarczy kilka dni innym potrzeba kilka tygodni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba oczywiste jest, że jak pracownik jest na podglądzie, to ma świadomość tego że cały czas jest obserwowany. Nie porównuj tego to ''zwykłego''. Nie wiesz że pańskie oko konia tuczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak jest obserwowany, to sią pilnuje i na innych to zasadach działa i nikt tu nie pisze o znęcaniu się, tylko o zaniedbaniach, które nie muszą wynikać ze złej woli, a raczej z braku rąk i odgórnych przepisów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja z państwowego
dziś w żłobku pani powiedziała ze wiadomo ze dzieci na rekach nie noszą, dla mnie to oczywiste. na dywanie nie przebierają, jest duuuża łazienka z przewijakami rodzice przynoszą pampersy kremy i wszytsko jest w szafce , każde dziecko ma osobna, niema "magazynów" karmią dzieci po kolei, nie da się nakarmić wszystkich naraz, więc wiadomo ze któres będzie płakać czekając w kolejce, xxx z dzisiejszego dnia jestem zadowolona z opieki, zobaczymy jak będzie dalej, synek grzeczny po powrocie do domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mówcie co chcecie, też żłobek nie miał monitoringu, a jak się okazało później już na sprawie kobieta która prowadziła ten punkt miała tylko skończona podstawówkę a jej wspólniczka skończone kursy dla opiekunek. Prawda dziecko sygnalizuje rodzicom gdy coś jest nie tak, ale także bardzo szybko zapomina wydarzenia zle. Nie wiecie że dziecko do 1,5 roczku zapytań co robiło rano ma problem z dokładnym określeniem czynności czy zabawy. Pamięć u malucha jest krótkotrwała i zmienia się wraz z ogólnym rozwojem. To tylko moje relakcje z jednej placówki, nie wszędzie jest tak, ale daje do myślenia. Warto prostu być czujnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×