czy to normalne zachowanie pojechal sam beze mnie

mieszkam z moja corka i partnerem+jego synem moja corka lat 3, jego syn lat 7 jego syn od tygodnia w szpitalu... glupia sytuacja i dziwna dla mnie bo w pierwszy dzien pojechalam z nimi razem (corke zostawialam z babcia) pozniej partner nigdy nie zaproponowal mi bym pojechala z nim do szpitala a przeciez z jego synem mam bdb kontakt caly czas byl ze mna gdy partner w pracy jest... dzis pojechal do szpitala sam ze swoim bratem, mnie nawet nie wzial pod uwage ze moglabym przeciez jechac z nim, powinnismy byc jak rodzina DODAM ŻE mowilam mu o tym pare dni temu ze powinnismy jechac do szpitala raxem bo co jego synek pomysli "ze ja go nie chce odwiedzac!!"? a ja chce do niego jechac, w pierfwszy dzien jak jechalismy na izbe przyjec to czulam sie dziwnie bo jakby ja sama sie wprosilam na sile tekstem " chce jechac zz waami "

czuje sie dziwnie, bo przeciez jak dziecko lezy chore w szpitalu to oboje rodzice jesli nie musza pracowac w tym czasie to jada do dziecka lub robia to zmieniajac sie.... a tu jakos tak dziwnie, partner jakby mnie "alienuje" od syna ??!? dlaczego wolal jechac z bratem do szpitala a o mnie wogole nie pomyslal mimo ze wiedzial ze caly dzien przesiedze w domu z corka nudzac sie,

Jezu straszne :O Pewnie Ci płacą za pieprzenie tych bzdur, bo tak dziś płodzisz..... :D Powodzenia

kopiowanie to nie płodzenie;) następna proszę:)

nie pomyslalas ze jednak wolal jechać z bratem, uszanuj to kobieto i p*****l głupot.A moze jego syn nie chciał bys pojechala, i partnerowi głupio było ci to wprost powiedzieć,Mysle ze tak wlasnie bylo

Moze nie bral ciebie pod uwage gdyz w szpitalu z dzieckiem byla tez jego matka i wolal aby oboje rodzice byli razem przy dziecku.

Ile razy jeszcze będziesz zakładać te durne tematy?? Przecież kilka dni temu pisałaś to samo.