Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

prosze madrych ludzi o jakies wsparcie slowne

Polecane posty

Gość gość

Jestem nieszczesliwa. Mam 26 lat - marze o rodzinie (kochajacym mezu). Bylam kiedys w 2 krotkich zwiazkach (przed 20 rokiem zycia) 6 lat temu poznalam kogos, zakochalismy sie w sobie, do dzis czuje, ze to "ten". Nie zdecydowalismy sie jednak byc razem (bylam emocjonalnie zamknieta po wczesniejszym zwiazku) W miedzyczasie mezczyzna ten wyjechal za granice i szybko znalazl tam dziewczyne. Od znajomych dowiedzialam sie, ze wrocili do Polski. Jego zwiazek trwal kilka lat. Czekalam na niego. Mezczyzna ten odnowil ze mna relacje przed rokiem. Byly spotkania przyjacielskie, przyjacielskie maile. Wyznalam, ze chce zwiazku - on nie chcial (twierdzil, ze nie chce wchodzic w zadne relacje, skupia sie na karierze - wyjazd za granice) Sucho, racjonalnie i rzeczowo zlamal mi serce. Poznalam ostatnio kogos - cudowne podejscie (cche zalozyc rodzine), czuly, troskliwy, podoba mi sie wizualnie. Spotykamy sie. On wie, ze moje serce nalezy do innego. Jest mi bardzo zle. Nie umiem sie na niego otworzyc - po spotkaniach z nim placze. Wiem, ze gdyby w moim sercu nie bylo tego wczesniejszego to bym szybko sie zakochala. Tak bardzo prage rodziny, ale ciagle bol rozdziera mi serce. Pomocy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Naprawde mi zalezy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po co płaczesz? tamtego nie będzie, a ty musisz się starać z nowym partnerem stworzyć jakieś cieplejsze relacje, bo może jak stracisz tego obecnego to stwierdzisz, że się pomyliłaś itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ten obecny nie jest moim partnerem. Ja chyba nie potrafie. Nie umiem. Nie wiem jak zapomniec o tamtym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
było już prowo z tym scenariuszem.. wymyśl coś innego 0/10

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A daj spokoj jakie prowo, jak tu wchodze od dwoch miesiecy to mase takich historii widzialam - zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz, ja też kocham kogoś od wielu lat. Widujemy się, ba nawet ze sobą śpimy, ale on mówi, że nie chce związku. Teraz muszę odejść, bo nie chcę być tylko jego kochanką, ale zawsze będę na niego czekać. Pewnie za jakis czas kogos poznam i może nawet będę mieć dziecko, ale nie wyjdę za mąż, bo wiem, że przyjdzie na nas czas. Wolę być sama niż z kimś,kogo nie kocham Taki jest mój plan.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja chyba tez tak bede musiala zrobic... Pewnie zrezygnuje z posiadania rodziny. Po prostu nie potrafie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wydaje mi sie, ze wielu ludzi to spotyka, ale wiekszosc i tak czy siak zaklada rodziny z kims innym. Problem pojawia sie jak ta stara milosc wraca - wtedy sa zdrady, czasem rozwody, a czasem jeszcze bardziej polamane serce jesli nie decydujesz sie na romans.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A moze komus udalo sie zabic wielka, wieloletnia milosc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chyba nie da sie zabic w sobie uczucia jesli nie pozna sie kogos innego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam prawie 30 lat, kocham kogos z kim nie moge byc z wielu powodow, mam faceta ktorego nie kocham ale jest dla mnie dobry, szanuje mnie, i to jest chyba najwazniejsze... roznie sie w zyciu uklada, a szczesliwe związki z wielkiej milosci do poznej starosci to chyba tylko w bajkach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy Twoj facet wie o Twojej wielkiej milosci? Opisz cos? Co czujesz jak Cie caluje, przytula? Myslisz o tym drugim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie, nie mysle o tym drugim, bo w sumie ten moj facet jest bardzo fajny, ma poczucie humoru, nie nudzę się przy nim, wiec jakos tak mi latwiej pogodzic sie z sytuacją. Nie czuję tez do niego wstretu, normalnie sie calujemy, kochamy. Ale jednak tamten jest moim wieloletnim przyjacielem, niestety nie możemy byc razem bo za duza odleglosc, poza tym jego rodzina mnie nie akceptuje... duzo by pisac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem, ale masz ciagly kontakt z tym przyjacielem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wy ludzie sami sobie zycie komplikujecie... rozpamietujecie jakies romanse, a jak macie meza to raptem twierdzicie, ze nie kochacie bo kochacie kogos kogo znalizcie 10, 20 lat temu... Co to za milosc ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×