Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy jestem słusznie zła na mojego chłopaka

Polecane posty

Gość gość

oznajmił mi, że jedzie na domki za miasto ze znajomymi do wieczora (w tym z laską, której nie trawię, bo po prostu jest łatwa i ma opinie takiej... puszczalskiej + nie kryje się z tym). okej, gdyby mi zaproponował też wyjazd. a on oznajmił, że jedzie i koniec. gdy powiedziałam, że nie jest mi miło, że w ogóle nie wziął mnie pod uwagę. jak to uargumentował? że kolega nie ma miejsca w samochodzie, będzie tam mnóstwo osób, których nie zna. a ci jego znajomi to porażka... oni tylko palą, piją. takie menelstwo. mój chłopak się z nimi trzyma, bo się dobrze dogadują i śmiesznie z nimi. i własnie głównie co mnie wkurza? 1. że nie zaproponował mi wyjazdu... 2. nie brał pod uwagę, że denerwuje mnie laska, z którą jedzie 3. stosuje głupi argument, że to nie moje towarzystwo ( bo tak, to dla mnie patologia...) i kolega nie ma w aucie miejsca (może nie powinnam się o to wkurzać? chociaż sama mam wątpliwości...) 4. teraz robi mi wyrzuty sumienia, że miał taki dobry humor i nie powinnam sie złościć __ może przesadzam? ogólnie to jest kochany chłopak, inteligentny, widac że mnie kocha. ale czasem mam takie myśli, że są pewne sytuacje gdy mnie nie szanuje. tu też brak szacunku wystąpił, co? po 20 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idz dziecko do ksiazek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez bym sie obrazila , ale ostatnio mnie wyciagneli znajomi na weekend i wiedzialam ze z nimi bedzie super smiesznie itd...a moj chlopak nie cierpi imprez picia itd...wiec na poczatku planowalam jechac mimo wszystko, a potem pomyslalam ze to jego kocham i duzo bardziej wole weekend z nim niz ze znajomymi;)i zostalam z nim i nastepnym razem nawet nie pomysle zeby jkechac gdzies bez niego;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu akurat nie jedzie na weekend tylko pewnie do nocy... lub ranka. gdyby mi zaproponował to spoko. ale nawet o tym nie pomyślał. nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćskakanka
przegiął... powinien zaproponować Ci wspólny wyjazd a nie z góry zakładać co ty chcesz a czego nie.... (może głupie porównanie ale to tak jakbyś wrobiła go w dziecko i powiedziała że przecież mówił że lubi swojego bratanka czy jakiegoś innego brzdąca, więc byłaś pewna że chce swoje).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no głupie porównanie :D ale rozumiem, co masz na myśli. ech... więc jednak nie przesadzam,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
słusznie,..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
słusznie,..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale skoro ty nie lubisz tych ludzi i nie chcialaby jechac, to dlaczego wolalabys, zeby cie zaproponowal? przeciez to nielogiczne. w gruncie rzeczy chodzi ci pewnie o to, zeby tamta slawetna laska nie gadala z nim i, ewentualnie, nie namowila go na czyn nierzadny ;) . ja bym problem raczej upatrywala gdzie indziej: ze oboje lubicie innego rodzaju rozrywki. jezeli tak jest, to przez cale zycie beda problemy, bo np. ty bedziesz chciala chodzic na spektalke teatralne, a on na popijawki w gronie latwych ladacznic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
własnie źle myślisz. nie lubie ich, owszem jest z nimi śmiesznie, ale to patologia, która własnie woli marysię... wydają całą swoją kasę na to. (całe szczęście mój chłopak nie jest taki). gdyby mi zaproponował, to bym poszła z nim. a on od razu z góry zakłada, ze pojedzie sam i koniec. niestety ja jestem chyba jedną z tych co 'kochają za bardzo'. tzn. stawiam mu się i mam swoje zdanie, ale nie na długo. w efekcie zawsze mam poczucie winy, jest mi źle i winy zaczynam szukać w sobie. poszłabym z nim na te domki, bo chciałabym być tam z nim. zresztą, to nie jest pierwszy raz. wszyscy mieszkają blisko siebie, wiec spotykają sie w swoim gronie. ok, nie mam nic do tego. ale wyjazd na taką impreze? no kurde... to ciekawe co by było jakbym ja mu napisała nagle, ze jade sobie z typem, który się we mnie podkoc***e i z ludźmi których nie lubi gdzieś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dlatego powtarzam: problem tkwi w tym, ze lubicie innego rodzaju rozrywki. gdybym ja wiedziala, ze np. moj facet nie lubi moich znajomych i nie wyraza aprobaty na ich rozrywki, to na pewno tez wolalabym z nimi imprezowac sama, zeby sie wobodnie czuc i byc na luzie, a nie pod pregiezem kogos, kto ma ich za nic.. a ty piszesz, ze pojechalabys z nim, ale zeby on wtedy nie bawil sie z nimi, tylko siedzial z toba? np przyciez w takim wypadku nikt z was obojga nie mialby uciechy. jestes zazdrosna o ta dziewuche i tyle. powiedz to wprost facetowi, to moze rozjasni ci on sytuacje, ze nie jest zainteresowany nia, tylko kumplami. a jezeli jest zainteresowany nia, to tez nia ma sensu, zebys z nim dluzej siedziala :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no pewnie, ze jestem o nią zazdrosna. niby to są kumple, ale kto wie co ona ma w głowie po alko. nie mowie, ze mój chłopak od razu będzie się do niej łasił, bo raczej jest mi wierny. chodzi o to, że z góry to zakłada. franca, gdy juz sie widzę z tymi jego znajomymi to nie jestem obrażona w kącie bo ich nie lubie i koniec. śmieje się, oni nie wiedzą ze za nimi nie przepadam. nie bede przeciez jego przyjaciołom tego mówić. no co ty... z nimi jest śmiesznie jak już pisałam. więc nie widzę powodu czemu nie mógłby mnie zabrać... lub chociaż zaprosić też na ten wyjazd. ale czy to nie jest brak szacunku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgodze sie, ze kurtuazyjnie mogl ci zaproponowac, ale prawdopodobnie zalozyl, ze z toba czulby sie mniej swobodnie. . zreszta ty nawet pewnie nie chcialabys jechac, gdyby nie pilnowania go przed tamta laska ;) wiec sprawa rozbija sie konkretnie o to. ja mysle, ze ogolnie nie ma problemu, skoro to tylko spotkanie w ciagu dnia z kumplami. nie bedzie go juz, gdy beda rozdzielnac miejsca do spania ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Związałaś się z facetem, który czas wolny spędza z jakimś marginesem, a to nie wróży dobrze. Wiesz, ja też lubię się czasem zabawić, wypić, był czas w moim zyciu że poznałam takiego ,,rozrywkowego" gościa i... Nie mogłam z nim wytrzymać dłużej niż godzinę. Pet za petem, kielich za kielichem, wulgaryzmy, szowinistyczne podejście do kobiet, ludzi słabszych, prymitywne poczucie humoru, btak ambitnych zainteresowań - no i jak tu z takim spędzić czas? Pogadac godzinę wypić trochę razem i tyle, bo nic innego z takim się nie da. Człowiek na poziomie nie będzie utrzymywał kontaktu z takimi ludźmi - taka jest prawda. Tak więc spróbuj spojrzeć na chłopaka tzw. trzeźwym, obiektywnym okiem. Czy to aby na pewno jest człowiek z którym chcesz być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no tak... ze mną czułby się niekomfortowo. ja nie wyobrażam sobie, by wyjechać gdzieś bez mojego chłopaka. to jest paranoja. wie, że jestem spokojniesza, ale bez przesady bym już nie bawiła się na tego typu nawet imprezie. nie jestem stereotypową nudziarą z książką w nosie, ale nie jestem też imprezowiczką jak on. tu masz rację, że pod tym względem się róźnimy. tak naprawdę malusio nas łączy ale dobrze sie ze sobą czujemy i się kochamy, rozumiemy. d**a, d**a blada... :/ o tą dziewuchę jestem zazdrosna, pewnie że tak. juz kiedyś byłam zdradzona. ufam mojemu facetowi, ale nie jej. dla niej jest wazne w życiu tylko marysia i poszukiwania chłopa. mimo to mnie lubi. ja też udaję, że jest dla mnie ok. ale przecież mam wazniejsze prioryety niż takie rzeczy :( jestem po prostu zawiedziona i nie jest to dla mnie normalna, przyjemna sytuacja że jedzie się gdziekolwiek ze znajomymi. bo co innego to wyjść na osiedle sam, a co innego na DOMKI gdzie będzie setka obcych osób... ja pierdziele. nie uwazam, bym przesadzała (chyba...).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja rozumiem, ze jest ci przykro. powiem tyle: swego czasu mialam faceta o podobych zamilowaniach. i rowniez malusio nas laczylo. ale jak bylismy razem, to bylo bardzo milo i sympatycznie, a jakze. ale takie zwiazki, gdzie ludzie roznia sie swiatopogladami i zainteresowaniami, na dluzsza mete nie maja racji bytu. tzn. moga istniec, ale osoby w nich tkwiace bede wiecznie denerwowane, ranione i wkurzane przez ta druga osobe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 17:47, on jest studentem polibudy i jest na bardzo dobrym kierunku. po prostu jest takim typem człowieka, który nie potrafi znaleźć wspólnego języka z osobami mojego pokroju (tu: moimi znajomymi). spokojniejszymi, ktorzy nie mają ochoty się z***b ać w klubie. on zadaje sie z nimi, bo tacy ludzie odwalają wiele śmiesznych sytuacji. i własnie są to w 90% ludzie, którzy rzucili szkołę czy jarają tylko jointy, łążą po klubach. zaakceptowałam to, bo mój chłopak też latał z imprezy na imprezę zanim mnie poznał. lecz ogarnął się i chwilowo mało pije. więc sam marginesem nie jest ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, spójrz prawdzie w oczy. Jesteś z nim pewnie dlatego bo podoba Ci się fizycznie, on jest z Tobą bo podobasz mu się fizycznie, łączy Was pożądanie, może dobry seks, wydzielają się tzw. hormony szczęścia zwane szumnie miłością (a to tylko koktajl hormonalny). I jak ten wielki ,,płomień miłości" przygaśnie, to skonstatujesz, że jesteś z facetem prymitywnym, który zamiast iść do teatru woli iść się nachlać, który w kobiecie ceni nie wrażliwość, delikatność a głównie fajny tyłek i cycki etc. Mówię Ci przyjrzyj się temu ukochanemu, bo z tego co piszesz to sporo tu ,,zgrzytów"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
franca, fakt. czesto się kłócimy :( w sumie jestem z nim dlatego, bo jest inteligentny (mimo, ze nie czyta ksiązek), dobrze rokuje na przyszłość z pracą co mi imponuje (nie, nie chodzi o kasę tylko o wykształcenie ;)) i bo go kocham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O rany, ale banały. Nie czyta książek - nic chwalebnego. Inteligentny, zaradny - no świetny materiał na cwaniaczka-przedsiębiorcę, który założy biznes opierający się na przekrętach i wyzysku. A kochasz go bo to cwaniactwo i zapewne też wygląd Ci imponują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A imponuje Ci zaradność, bo to daje jakby zapowiedź tego, że w przysżości facet będzie zarabiał - taka prawda. W gadzim mózgu jako samica, masz zakodowane, że taki właśnie zaradny facecik ma Ci się podobać. A że zadaje się z marginesem, lubi pochlać, nie czyta książek - a co tam, nieważne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1. że nie zaproponował mi wyjazdu... 2. nie brał pod uwagę, że denerwuje mnie laska, z którą jedzie 3. stosuje głupi argument, że to nie moje towarzystwo ( bo tak, to dla mnie patologia...) i kolega nie ma w aucie miejsca (może nie powinnam się o to wkurzać? chociaż sama mam wątpliwości...) 4. teraz robi mi wyrzuty sumienia, że miał taki dobry humor i nie powinnam sie złościć 1.widocznie nie chciał Ciebie tam- faceci są prostolinijni 2.Sorry, ale nie każdy żyje w monogamii, musisz pogodzić się z tym, że jest wiele kobiet, które biorą od życia to czego chcą 3.jeśli nazywasz palaczy patologią to pozdro 4.no i ma rację, może ma dosyć słodko- pierdzącego klimatu elo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 17:55, dałeś/aś mi do myślenia :( nie chcę się z nim rozstawac. naprawdę wiele nas łączy i gdy się kłócimy, to po niedługim czasie musimy sie pogodzic. o wiele więcej jednak nas różni niż łączy. łączy? prawie nic... jednak rozstawać się nie chcę z nim w najbliższym czasie. chcę naprawić ten związek, te zgrzyty o których piszesz. po prostu go kocham. a faktycznie dzieciak to jeszcze z niego jest. ale nie będe wymagać niewiadomo czego po 20latku... jest mi wierny i w sumie oddany, co cenię w nim. lecz czasem robi coś co odbieram jako brak szacunku. np. dziesiejsza sutuacja. no d**a... przyjrze mu się, oczywiście masz rację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiele Was łączy? Masz na myśli fenyloetyloaminę, dopaminę, serotoninę, która wydziela Ci się jak się z nim obściskujesz, cąłujesz i uprawiasz seks? Oj dziewczyno. Spójrz prawdzie w oczy. Łączy was dobre posuwanko i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko, no rozumiem, ze czujesz do niego pociag zwany pozadaniem i ze jestes w nim zakochana. ale roznice pomiedzy partnerami, takie, ktore az doprowadzaja do klutni, w twoim przypadku piszesz ze czestych, na dluzsza mete nie pociagna zwiazku. obys sie nie wpakowala w malzenstwo i pieluchy zanim przejzysz na oczy. . to, ze sie dobrze ze soba czujecie i kochacie, jest tylko zwklym fizycznym mechanizmem przyciagania. ale pozostaja kwestie psychicne i osobowosciowe, te roznice, z ktorymi bedziecie sie borykac cale zycie (!), bo przeciez nie liczysz mysle, ze w tym wieku on sie nagdnie do twoich preferencji, lub ty go jego ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tą serotoniną to żart oczywiśćie :P ale na serio łączą was prymitywne instynkty i tyle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko poczytaj sobie o chemii miłości, to są zwykłe reakcje chemiczne w Twoim mózgu, które wydzielają Ci się, bo Twój partner jest atrakcyjnym biologicznie samcem. Kurde blaszka łączy was zwierzęca chuć, a nie zadna miłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kotki, pieski, szczurki, króliczki tuż przed bzykankiem, w trakcie i tuż po czują to samo co Ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×