Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Choanoflagellata

Zaliczanie przedmiotów na Uczelniach wyższych

Polecane posty

Gość Choanoflagellata

Witajcie, czy to prawda, że profesorowie mają z góry ustalone ile osób mają przepuścić w danym semestrze? Czy takie cos jest w ogóle możliwe? Spotkałam się z taką właśnie plotką, macie jakieś źródła które to potwierdzają?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie, to sciema

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też mi się wydawało, że jak się ktoś nauczy to zda. Tylko czemu wykładowca nie podaje od razu progu zaliczeniowego? Tylko dopiero po egzaminie? Jak nei wiadomo o co chodzi to chodzi o kase.... Warunki kosztują

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A u mnie jest czasem tak, że jak egzamin źle pójdzie, to trochę obniżają próg i dokładny jest zdany dopiero po egzaminie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u nas tak było mieliśmy zajęcia z pro dziekanem:) sam otwarcie stwierdził, że uczelnia jest biedna i z radością uwali nas:) za pierwszym razem na 100 osób zdało 7, na drugim terminie 6, reszta warunek:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prodziekanprofesor
Ja skończyłem studia i wszytko wiem, czekam na pytania:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pytanie zawarte w pierwszym poscie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prodziekanprofesor
No więc to nie prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"za pierwszym razem na 100 osób zdało 7, na drugim terminie 6, reszta warunek" i się jaracie jakie "ciężkie studia" a uczą was goowna, i tracicie 5 lat, wydajecie kasę na studia a potem robota za 1500 hahahahahaa :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A potem taki śmierdziuch (czyli ten profesor co uwalił) ma czelność żeby mu się ukłonić na ulicy! A spadaj do rynsztoka kanalio, jak nie zależy ci na studencie to nie oczekuj od niego uwielbienia ścierwo....Ciesz się, że cię błotem nie obryzgał na ulicy. Dzieci, młodzież i studenci czują sympatię i przywiązanie do swoich nauczycieli, niestety w krajach wysokorozwiniętych, w Polsce, czują do nich tylko wstręt i nienawiść. Już Żeromski 100 lat temu opisał ten fakt w swoim opowiadaniu o nauczycielach polskich i francuskich, którzy uczyli jego syna Adama. Byłam zaskoczona. Polscy nauczyciele nie starają się o to żeby ich lubiano, no więc zasłużenie się ich nienawidzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lęcka
najgorszymi c*****i u mnie na wydziale sa zasrane docenciki i doktorki, w d***e byli, gowno widzieli a się czepiają, najlepsi sa profesorowie którzy naprawdę mają na wszystko wyje**ne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie - to jakieś mity. Nauczyciel akademicki, nie tylko profesor, ale nawet zwykły doktorant ma autonomię w ocenianiu studentów. Podobnie mitem jest to, że wykładowcy muszą przepuszczać leni, żeby uczelnie nie traciły studentów. Nie ma podstaw zwolnić/ukarać profesora za to że za dużo czy za mało oblał. Zdarzają się patologiczne przypadki, ale dotyczą one jednostek (np. syn sławnego posła coś oblał i ojciec wywiera presję).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To wcale nie są mity
Znam osobiście pania profesor niezłej polskiej uczelni wydziału lingwistycznego, która mówi otwarcie że dostają wytyczne żeby nie oblewac studentów, bo niż i będą ich mieli zbyt mało. Ustawicznie obniżaja poziom, bo studenci coraz głupsi :O I tak spada poziom polskiego szkolnictwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ściema. U mnie większość wykładowców podawała próg zaliczenie przed egzaminem. Czasem trafiają się takie dziady, co to nie zaliczą, mimo że napisało się wszystko poprawnie, ale wciąż za mało, ale to rzadko. Te historie o rzucaniu kartek i które spadną na podłogę to niezaliczone to może raz gdzieś się zdarzyły, ale u mnie nigdy, bo niemal zawsze można było obejrzeć to co się napisało i widać, że było sprawdzane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam pytanie? Czy warunki na studiach są zawsze w poździerniuku, czy moga być pod koniec wrzęsnia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na mojej uczelni raczej nie, dużo ludzi nie daje rady, ale np grupy są różnej wielkości, nie że zawsze zostaje np po 15 osób...ale moi znajomi studiujący na prywatnych uczelniach ciągle opowiadają jak to u nich jest niesprawiedliwie, bo płacą a mogą nie skończyć...tak jakby na państwowych studiach wszyscy zdawali i kończyli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×