Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

skąd pieniądze

Polecane posty

Gość gość

MAM do was pytanie jak udało wam siezarobic , uzbierac kase na suknie slubna? ja jestem po 30 tce-od lat pracuje ale małą wypłata idzie mi na życie,rachunki-na rodziców liczyc nie moge a narzeczonego kasy nie hce bo wiem ze za jakis czas mi wypomni - taki typ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość robercikos
mam suknie po mojej bylej zonie, jak ci przypasuje to moge ci ja dac za dobre obciaganko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja swoja uszylam, koszt ok. 500 pln

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a krawcowa uszyje mi tak by wygladała jak ze sklepu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
robercikos - ja nie oczekuje by mi ktos dawał czy sprzedawał - pytam bo ciekawa jestem skad przyszłe panny młode biorą kasę na suknie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zalezy jaka bedziesz miala krawcowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no raczej w większości zwyczajnie pracują i z wypłaty odkładają no bo jak inaczej?.... dziwny temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Różnie przecież jest. To trochę jakby zapytać, skąd ludzie biorą pieniądze na mieszkanie/samochód/wyjazd/dopisz sobie cokolwiek.Bywa tak, że rodzice sponsorują całość imprezy, łącznie z suknią. Bywa nawet tak, że przyszli teściowie. Albo wspólnie po kawałku. Niektórzy (nie komentuję) biorą na wesele kredyt, niektórzy odkładają, inni dostali spadek, niektórzy zarabiają dość, żeby się nie przejmować. My finansujemy ślub i wesele z własnych dochodów, dlatego też będzie raczej skromnie (np za suknię 700 zł), szkoda mi poświęcać rocznych oszczędności na jednodniową imprezę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam wesele w przyszłą sobotę. Zarabiam marnie, narzeczony średnio. Udało nam się jednak odłożyć stosowną kwotę na wesele, ubrania i wszystko co ze ślubem związane. Ogólnie za jedzenie płacą rodzice. Tylko za jedzenie. Wódkę i inne alkohole, ciasta, tort, orkiestrę, fotografa, dekorację, ksiądz, suknia, garnitur, płacimy sami. Odliczając to co zasponsorowali nam rodzice i tak na wesele sami musieliśmy zdobyć ok. 20 tysięcy na całą resztę. Jak wspomniałam na początku ja zarabiam marniutko (umowa zlecenie i wyciągam 800-1000 zł w zależności od miesiąca), narzeczony zarabia prawie dwójkę. I ustaliliśmy, że to co ja zarobię idzie na poczet wesela, a to co narzeczony idzie na nasze życie. Które notabene przez te dwa lata było pełnym wyrzeczeń. Ale się udało. No nie wiem jak inaczej niż nie pracując można by na wesele zdobyć pieniądze. Mieć szczęście i wygrać w jakiejś loterii pieniężnej, może? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takamalamijka
no ja akurat suknie dostalam a raczej kase na nia i to 4 razy wiecej w sumie niz jej wartosc od babci , ktora mieszka w Stanach. Wesele oplacil maz , miesiac miodowy tez i to batrdzo ekskluzywny, I co z tego jak na moim slubie nie bylo moich rodzicow (bo ich nie mam, zmarli) i moich ukochanych babc. (jedna z marla, druga w stanach)...oddalabym cale wesele i mieisiac midodowy za obecnosc moich bliskich, bo przez to ze ich nie bylo moj slub byl dla mnie paradoksalnie bardzo ciezkim przezyciem.! wiec autorko nie suknia wazna ani wesele, wazne ze masz rodzicow!!! to taki skarb!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a po co ci w ogóle sukienka skoro narzeczony ma taki brzydki charakter? w życiu bym nie rozważała ślubu z kimś takim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
my wydaliśmy na ślub 25 tys. 20 uzbieraliśmy sami, 5 dostaliśmy od teściów; pieniądze odkładaliśmy 1,5 roku... były rzeczy na których oszczędzaliśmy, jedna z nich była moja sukienka. kupiłam używaną - dałam do czyszczenia i przeróbek krawieckich. ze wszystkim kosztowała mnie jakieś 800 zł...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
we dwoje łatwiej klepać biede ).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja dodatkowo pracowałam w sobotnie wieczory w restauracji,po pracy 4 godziny opiekowałam się dziećmi,w ten sposób nazbierałam na sukienkę i cały ubiór,fryzjer,makijaż,bizuteria

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zarobiliśmy za granicą w polu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
NO TAK ale moja obecna praca pochłania czas od rana do wieczora-daleki dojazd wiec na dorabianie nie mam już czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
PRACA ZA GRANICA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rodzice wszystko na m zasponsorowali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1. nie wychodzilabym za maz wiedzac, ze mi narzeczony bedzie kase wypominal 2. ok. 1/4 wesela sfinansowali rodzice, drugą 1/4 odlozylismy przez rok przed slubem, a na połowę wzielismy z rpacy kredyt, taką jakby pożyczkę, 1,5% w skali roku, odciągają potem raty od pensji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Leilaaa
W twojej sytuacji polecam zakup używanej sukni. Pamiętaj, że taka używana suknia jest często w stanie idealnym, a po użyciu możesz ją ponownie odsprzedać odzyskując część pieniędzy. Na allegro znajdziesz mnóstwo pięknych sukien w przystępnych cenach. Pamiętaj, że mądra panna młoda ma świadomość, że wystawiając używaną suknię musi zachęcić kupującego atrakcyjną ceną. Szukaj sukni poniżej 1000 zł. Tylko głupiutkie PM myślą, że odzyskają nawet 50 % wartości sukni. Co z tego, że dałyście za nią 4000 zł i teraz sprzedajecie ją za 2000 zł. Gdyby ktoś miał 2000 zł na suknię to poszedłby do salonu, a nie szukał na allegro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pracowałam, zarabiałam suknię wypożyczyłam bo po co mi kiecka którą założę dwa razy ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak Cię nie stać to po co Ci suknia? Mała dziewczynka musi być księżniczką parę godzin? Gwarantuję, że nikogo oprócz Ciebie to nie obchodzi. A ślub z facetem, który będzie CI kasę wypominał - mistrzostwo! Już niedługo będziesz zakładać tu tematy jak to Ci w związku i życiu źle. Żenada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nam pomagają rodzice- jakieś 2/3 finansów. resztę odkładaliśmy przez jakieś 7-8 miesięcy. Potrzebowaliśmy odłożyć 25 tys. Gdyby nie było mnie stać na wesele, na pewno bym go nie robiła. Albo zrobiła takie, na jakie mnie stać, czyli zaprosiłabym najbliższych, czyli wesele na jakieś 50-60 osób. I tak mimo że rodzice nam finansują, to szkoda jest mi i ich pieniędzy i tych naszych odłożonych. Wcześniej tak nie myślałam, ale jak zaczęłam liczyć ile np wydam na sukienkę, to szkoda mi mojej prawie miesięcznej wypłaty na nią. Za te pieniądze co odłożyliśmy, moglibyśmy kupić sobie już w miarę dobry używany samochód. A za całość mielibyśmy dobry wkład w mieszkanie, które jest na całe życie. Ale już nie czas, szkoda, że takie wnioski przyszły tak późno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
TO W TAKIM RAZIE ILE WY ZARABIACIE ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie narzekamy na zarobki. wyznaję zasadę- stać mnie, to robię, nie stać- nie robię. a i tak szkoda mi tych pieniędzy. gdyby nie rodzice, to nigdy nie wydałabym 70 tys na jedną noc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
podziwiam (w tym negatywnym znaczeniu) ludzi, którzy zaciągają kredyty/ wyjeżdżają za granicę do pracy, żeby urządzić wesele dla 150-200 osób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nas co prawda stać, odkładamy ze swoich, ale też mnie naszły refleksje, że jedna noc i taka kwota. Właśnie kupiliśmy mieszkanie i pomyśleliśmy, że za te pieniądze byśmy je ze spokojem urządzili. Jednak pomyślałam sobie, że raz, że stawiamy na zwykłe wesele (bez zbędnych bajerów, prosto i z klasą), a dwa to będzie piękne wspomnienie na resztę Naszego życia - jakoś muszę sobie to wytłumaczyć:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ZAROBIONE W SKLEPIE - PRZEZ 10 Lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co racja to racja. tak jak pisałam, szkoda mi tych pieniędzy, ale wspomnienia niezapomniane. Tym bardziej jak słyszę od naszych przyjaciół "że co to będzie się działo na naszym weselu" :) To bardzo miłe :) Dzisiaj pierwszy raz przymierzałam 3 suknie. Pierwsza ok, ale to nie ta, ale 3 to chyba już TA :) A Wy jak z sukniami? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
suknia to m3 mies,naprzód

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×