Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość baklava

czekać na drugą randkę czy już wpaść w depresję

Polecane posty

Gość baklava

Cześć. Piszę tu pierwszy raz, choć czasami czytam niektóre wątki. Akurat nie mam za bardzo z kim pogadać, a mój problem pewnie większości wyda się okropnie błahy, ale dla mnie oczywiście taki nie jest. Mam 25 lat i nigdy nie miałam chłopaka. Czuję się z tym fatalnie. Jestem całkiem ładna, bez fajerwerków, ale mężczyźni dosyć często zwracają na mnie uwagę. Rzecz w tym, że jak któryś zdecyduje się mnie poderwać, to albo po kilku randkach okazuje się, że to nie to i do siebie nie pasujemy, albo od początku mi się nie podoba, albo po prostu ja mu nie odpowiadam. Ostatnio umówiłam się z chłopakiem poznanym w pociągu. Zrobił na mnie średnie wrażenie, ale jako że nie skreślam ludzi od razu i sam poprosił mnie o numer telefonu, poszłam z nim na randkę. I okazał się rewelacyjnym człowiekiem (alleluja!). Napisał do mnie smsa 10 min po rozstaniu i wspomniał o kolejnym spotkaniu. Potem nastąpił ocean ciszy, który wpędza mnie już w paranoję. Musiałam na dwa tygodnie wyjechać za granicę (o czym wiedział) i rozumiem, że mógł się wtedy do mnie nie odzywać. Jak tylko wróciłam, sama do niego napisałam, zupełnie niezobowiązująco, smsa w stylu "co słychać". Odpisał, ale na kolejnego już nie odpowiedział i nie zaproponował mi spotkania, co mnie trochę rozczarowało. Teraz znowu na tydzień wyjeżdżam (taki wyjątkowo zajęty miesiąc) i się zastanawiam, czy potem jest jeszcze jakiś sens się do niego odzywać albo robić sobie nadzieję. Jakby mu trochę zależało, to by chyba jakoś się określił. Nie chcę do niego pisać drugi raz z rzędu i to jeszcze z propozycją spotkania, które by musiało nastąpić albo od razu jutro, albo dopiero po moim powrocie. Chętnie napisałabym do niego za kilka dni, ale czy wtedy nie wyjdę już na desperatkę? Czy jak się nie odzywa, to znaczy, że po prostu nie jest zainteresowany? Nie wiem, może popełniłam jakiś kardynalny błąd na tej randce, a mam tak małe doświadczenie, że o tym nie wiem. Siedzę teraz w domu i rozmyślam, jaka jestem nudna i że mam problemy jak nastolatka. Help.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no niestety, olal Cie, jakby mu zalezalo to on by wypisywal po Twoim powrocie,poza tym masz chyba roaming i mogl nawet jak wyjechalas cos napisac. No niestety, wyglada na klasyczny objaw zlewki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baklava
Ech, teraz myślę, że mogłam po prostu zaproponować spotkanie w pierwszym smsie i wszystko byłoby jasne :/.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przecież jest jasne- NIE ODPISAŁ CI, więc czego jeszcze chcesz, namolna istoto?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość efektywność i komunikacja
Nie nie nie ! Gdy już wrócisz napisz mu sms.. udawaj że to twoja wina że nie mogliście się spotkać, udawaj że nie widzisz że on cie olał. Napisz, że miałaś zajęty miesiąc ale bardzo fajnie się bawiłas. Przepraszam, że trochę cię olałam, ale naprawdę nie miałam czasu, Aktualnie jestem tu i tu, mam czas żeby się spotkać bo kiedyś wspomniałeś coś o tym. Jeśli masz czas napisz do mnie , Pozdrowienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baklava
Wysłanie dwóch smsów po dwóch tygodniach chyba jeszcze nie świadczy o namolności. Może napiszę do niego kiedyś na fejsie. Trudno mi tak po prostu go sobie odpuścić, bo chociaż niby wszędzie jest dużo mężczyzn, to jakoś nie mogę trafić na odpowiedniego i wolnego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×