Zgwałcił dziecko i uciekł Ksiądz pedofil ujęty po latach

Sprawiedliwość wreszcie dosięgnie byłego kapłana. Nie spieszyło się jej. Ks. James Robinson przez wiele lat pełnił posługę w Birmingham i Coventry. Właśnie w tamtych okolicach, w latach 1959-1983, dokonać miał 22 lubieżnych czynów, o które jest oskarżony. W tym - g****u. Jego ofiarami byli wyłącznie młodzi chłopcy - czytamy w "Timesie". Wkrótce po tym, jak skończył z molestowaniem dzieci, duchowny przeniósł się za ocean. Na nowe miejsce zamieszkania wybrał słoneczną Kalifornię. Zrezygnował również z sutanny - być może potrzebna mu była tylko do wabienia ministrantów

nasi też nie lepsi http://wiadomosci.onet.pl/swiat/watykan-polski-nuncjusz-w-dominikanie-odwolany-pod-zarzutem-pedofilii/bsnbv

fu

typowe u kobiet jeden facet coś zrobi i zaraz polecą po wszystkich. Lepiej spójrzcie na siebie też nie jesteście święte.

ooooooooo co Ksiądz robi tu na damskim forum???

nawraca broniąc pedofilów zarzuca uogólnianie robiąc to samo napierdziela kobiety bo to jest przyjemne.

Dał sie złapać.

w zacofanej cywilizacyjnie Dominikanie potrafią złapać wysokiego hierarchę katolickiego za rękę a w Polsce nie ! Oto miara naszego religijnego zacofania. Jesteśmy mentalnie murzynami, a nie Europejczykami.

w polsce kler udaje święte krowy, a prokuratura udaje że nie widzi ich przestępstw. takim beznadziejnym krajem jesteśmy.

jak jedna kobieta się puści znaczy, że każda to robi?!

ci ukryci pedofile nakładając habit, uwłaczają religii chrzescijańskiej, powinno się takich ekskomunikować i kastrować

i paru takich może spowodować uprzedzenia do chrześcijaństwa, powinno się ich wypleniać a ich kara powinna byc rozgłaszana, tak jak np. znanej kasi w.

kler ukrywa swoje bezeceństwa i to jest nie do przyjęcia bo kojarzy się zmafiną zasadą omerty.

Nie każdy pedofil to ksiądz,a jeśli już to jest to ukrywane.Takiego księdza przenosi się do innej parafii.Wkurza mnie coś takiego,taka nierówność wobec prawa.Jestem katoliczką,ale nigdy w życiu nie puscilabym dziecka samego do kosciola.Czytałam kiedyś fragmenty książki byłego księdza(tytułu niestety nie pamiętam).Wypowiadała się tam kobieta,która była notorycznie krzywdzona przez księdza.Najbardziej absurdalną rzeczą było to,że jej rodzice o tym wiedzieli,ale zarzucali jej kłamstwo.Pozwalali nawet,zeby ksiądz zabierał to dziecko do siebie na noc.