co myślicie o takim facecie znak zapytania

Ma ciężką sytuację w domu, ojciec pijak, matka też, ciągle się kłóci z nimi, ciągle awantury, przez co chłopak nie może skupić się na nauce, a mimo to zamiast myśleć o wyprowadzce z domu, pójściu do pracy, on zaczyna kolejne studia dzienne (już był na 3 kierunkach ale wszystkie zawiesił z tego powodu, że nie mógł się uczyć), których pewnie i tak nie skończy bo nie ma warunków do nauki.

że jest jak Syzyf i lubi toczyć swój głaz

a związek z takim, czy warto na niego czekać czy dać sobie spokój? Bo widać dobrze mu się mieszka z rodzicami pijakami, skoro nie chce się wyprowadzić; woli być wiecznym studentem.

według mnie związek z kimś takim nie wypali skoro do tej pory nic nie zrobił ze swoim życiem i nie wyprowadził się od nich... gdybym miał taką patologię w domu to zaraz po maturze szukałbym pracy, żeby trochę zarobić i wynieść się jak najdalej

Mądrze piszesz. Z tym że on uważa, że bez wykształcenia wyższego to on nie znajdzie i tak żadnej dobrej pracy, a on chce dużo zarabiać a nie jakieś grosze, takie ma ambicje. Dlatego tak mu zależy żeby skończyć studia, bez względu na to że jeszcze wiele lat będzie musiał żyć w patologii bo jednak rodzice mimo wszystko go utrzymują, a on nie musi szukać pracy.

przecież w obecnych czasach studia w Polsce nic nie znaczą i każdy może je skończyć więc to raczej oczywiste, że nie znajdzie po niej dobrej pracy, chyba że są to prestiżowe studia, a on skończy je z bardzo dobrymi wynikami, co w jego sytuacji jest niemożliwe. jeśli myśli, ze zaraz po studiach będzie zarabiał grube tysiące to jest naiwny i żyje marzeniami... teraz liczy się doświadczenie i znajomość języków, a od zarabiania marnych groszy i tak będzie musiał zaczynać, żeby zdobyć owe doświadczenie. no to będzie trwał w tym błędnym kole, bo skoro nie może się uczyć i do tej pory zawieszał studia to dlaczego tym razem miałoby być inaczej?

Tez tak myślę. On ma teraz 25 lat, studia skończy jak będzie miał 30lat, przez okres studiów pewnie pracował nie będzie bo rodzice go będą utrzymywać, poza tym to studia dzienne więc i tak nie miałby kiedy pracować. Lepiej by było jakby jednak poszukał pracy i wyprowadził się z patologicznego domu, ciągłych awantur i wyzwisk, wynajął jakiś najtańszy pokoik, dał sobie spokój ze studiami, tylko zdobywał doświadczenie w pracy. Ale on nie chce...

widocznie tak mu jest wygodnie albo po prostu boi się "dorosłego życia". nieciekawa sytuacja, nie mieć doświadczenia w wieku 30stu lat i po raz pierwszy szukać pracy...

Dziekuję Ci za opinię...