Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

boje sie ze bede z kims rok dwa cztery

Polecane posty

Gość gość

A ten ktos uzna, ze sie "odkochal" :(((( boje sie :(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niby tez. Ale boje sie, ze w cos wejde cala soba i buuu ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
spoko to najmniej grozny problem jak ci powie ze sie odkochal duzo gorzej bedzie jak sie odkocha i zacznie robic wszystko zebys to ty skonczyla ten zwiazek bo bedzie za duzym tchorzem zeby zrobic to samemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
teraz to norma niestety, jedyna rada to sie po prostu nie przywiązywać do faceta, żyć chwilą, nie ten to inny, być taką zołzą, co nie skamle o milosc i uwage faceta, a generalnie ma go gleboko w pupie. Miec swoje pasje, zainteresowania, a facet to tylko dodatek do życia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na przyklad zacznie cie demonstracyjnie olewac, zdradzac, przestanie sie kompletnie liczyc z twoimi potrzebami i twoim zdaniem za to wymaganiami wystrzeli do wypeku... wtedy zrozumiesz ze tekst "bylo milo ale sie skonczylo" jest najwspanialszym co mozna uslyszec z drugiej strony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ojej, tragedia. Ja sie rpzywiazuje strasznie - mam rozum i wiem, ze facet ma byc dodatkiem, ale zawsze robie sie ud*piona po jakims czasie... Cholera, cholera, cholera;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jezeli ludzie tworzacy zwiazek sa dla siebie najlepszymi przyjaciolmi, spedzaja razem duzo czasu na wspolnych zainteresowaniach, caly czas o siebie dbaja i dziela sie wszystkim, to sie nikt sie (z reguly) tak po prostu nie odkoc***e. . do odkochania (z reguly) dochodzi wowczas, gdy partnerzy sie od siebie oddalaja, zniechecaja, nie maja wspolnego jezyka, nie dziela wszystkim, sprzeczaja i staraja sie przeforsowac swoje racje w sferze swiatopogladadowej, nie doceniaja drugiej osoby, flirtuja z kims innym, zeby podbudowac swoja wartosc. . oczywiscie uzywam sformulowania "odkochac sie" w konwencji umownej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak tak, ale franca tak patrze na moich znajomych to ogolnie po 3 latach najczesciej konczy sie zwiazek. Moj znajomy ostatnio mi mowil (byl z dziewczyna 4 lata z czego ostatni rok mieszkali razem), ze sie rozstali bo to byla rutyna, on widzial, ze ona nie jest szczesliwa, ze to przywiazanie, bla bla. Boje sie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pluto20
no po 3 latach moj tez sie rozpadl :D Najlepiej badz singlem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no bo nie kazdy zwiazek ma szanse przetrwania w szczesciu i radosci. dlatego tak wazne jest, zeby partnerzy byli dla siebie najblizszymi osobami, ktorzy razem wstaja i razem klada sie spac i nie kloca, bo nie maja o co, nie oklamuja, nie manipuluja. . po prostu trzeba znalezc odpowiedniego czlowieka z ktorym stworzy sie taka bliskosc i wspolnote. a tak poza tym, to owszem - wiele zwiazkow sie rozpada i nei ma na to rady. czasem musimy przejsc przez kilka, alby poznac czego chcemy, a czego nie chcemy, od przyszlego partnera :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
franca to po co z kims zamieszkiwac :(? To przed zamieszkaniem mysla, ze bedzie cacy a potem gadaja, ze to rutyna i przywiazanie;( ja tak nie chce :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wspólne mieszkanie często jest po prostu bardziej opłacalne ze względów ekonomicznych - o ile obie osoby pracują, oczywiście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja rozumiem, nikt tak nie chce, ale czasem tak bywa i zwiazek sie rozpada. ale rutyny i znudzenia NIE bedzie, jesli jestes z ospowiednia osoba. uwielbiacie sie po prostu, uwielbiacie razem spedzac czas i oddawac sie roznym rozrywka, nie macie przed soba zadnych tajemnic. z taka osoba nie sposob sie jest nudzic i wpasc w rutyne. oczywiscie trzeba miec przy tym swoje wlasne zycie i zajecia, aby potem wieczorem, kiedy wszystko juz jest zrobione, praca, obowiazki domowe, siedziec sobie razem, gadac i romansowac ;) . tak jest, gdy sie znajdzie odpowiednia osobe, ktora ma podobny gust, zainteresowania, wizje zwiazku i swiatopoglad, co ty. . jeszcze w kwestii rutyny: trzeba sobie wyrobic DOBRA rutyne, ze mimo, ze jest moze ciagle podobnie, ale to jest cos, co sprawia nam radosc i co lubimy, a nie rutyna w sensie negatywnym, czyli nuda i zaniedbanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niestety do takiego czegos czesto trzeba dojrzec i nauczyc sie na bledach oraz zwaizkach, ktore nie okazaly sie sukcesem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pamietam jak ten moj znajomy byl zakochany w tej dziewczynie. A jak ona za nim latala! I co teraz? I i nic :( i wczoraj mi powiedzial, ze sie rozstali bo juz "nadszedl czas aby to zakonczyc". Bo ona byla juz nieszczesliwa! A pamietam jak kiedys sie cieszyla - jakby gwiazdke z nieba dostala! Nie klocili sie a i tak sie rozstali bo "uczucie wygaslo" A ja sie pytam to co "uczucie wygaslo" i koniec? A on, ze mozna sie na nowo w sobie zakochac. Ale oni nawet nie waczyli! Dla mnie byli wzorem milosci. Poplakalam sie, ze nie walczyli o to jak znajomy ode mnie wyszedl. ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pewnie, ze takie cos jest bardzo smutne :( ale widzisz, na poczatku to nawet pary zle dobrane osobowoscia i charakterem sa odurzone tym pierwotnym zauroczeniem i wszystko wydaje sie cudowne i wrecz nierealne. ale gdy ten czas odurzenia hormonami szczescia zelzeje, zostajemy z osoba, ktora jest albo nie jest naszym przyjacielem. jak jest, to oczywiscie nadal bedzie rozwijala sie milosc, coraz dojrzalsza, ktora nabiera innego formatu niz to pierwotne "zakochanie". a jezeli nie, to ludzie zdaja sobie sprawe, ze z ta osoba jest nudno, wole ze znajomymi, wole poflirtowac na internecie, nie ma spelnienia i satysfakcji. . i jak juz pare razy powtarzalam - niestety czasem przyjdzie sie pare razy sparzyc, nauczyc na nieodpowiednich zwiazkach czego w zyciu nie chcemy, by nastepny byl lepszy :) nie ma niestety zlotych srodkow i idealnych rad w tych kwestiach. pozostaje jedynie kierowac sie doswiadczeniem, swoim i innych :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No znajomy tez ciagle gadal o tym, ze to "mija" ten stan odurzenia i, ze nie mieli czasu nawet za soba zatesknic i w ogole zle zwiazek prowadzili. Cholera a ja myslalam, ze oni sie pobiora. Ta dziewczyna jak glupia za nim latala! Szalona! Podejrzewam, ze go troche osaczyla wielka miloscia a pozniej wyszlo szydlo z worka, ze nie sa dla siebie przyjaciolmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak wlasnie prawdopodobnie bylo :( w ogole niektore pary nie sa ze soba dla przyjazni, tylko dlatego, zeby miec kandydata do zalozenia rodziny i potem sa najrozniejsze chece, wszyscy wiemy jak tocza sie losy wielu, wielu malzenstw, gdzie klamstwo, zdrada, manipulacja, ponizanie, ukrywanie, wieczne klotnie sa na porzadku dziennym :( zwiazki to bardzo trudna rzecz, gdy mamy ambicje na cos wiecej niz jedzenie obiadow i rozmnazanie ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz mi sie wydaje, ze ich laczyl seks plus taka otoczka zakochania i to pryslo jak banka mydlana po czasie... Ale mu tego nie powiedzialam bo nie chcialam zeby mu sie przykro zrobilo :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×