Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość KingaSfetankaFanka

czy bardzo się poniżyłam klęcząc przed mężem błagając o przebaczenie

Polecane posty

Gość KingaSfetankaFanka

kazał mi coś zrobić a ja mu sam se zrób, wtedy mnie uderzył w policzek i wyszedł z mieszkania, wrócił teraz o 21,30 jakos i chcial zabrac rzeczy i gdzies uciec! zapłakana klęknełam przed nim i złapałam za nogę i błagalam by nie odchodził

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andżelina91
Jakie poniżenie, przecież to prawidłowe zachowanie... powinnaś go jeszcze po stopach wycałować i zrobić mu szybki rimming :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta rocznik 1962
Ja klęczałam przed mężem gdy błagałam, żeby mnie nie bił. A jak chciał bić dzieci to pozwalałam, żeby mnie g****ił. Ciężkie wspomnienia. Wszystko wróciło gdy zobaczyłam moją córkę, która klęczała przed swoim mężem i błagała go by został a on chciał odejść do innej. Takie rzeczy to odarcie samej siebie z godności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Porażka :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KingaSfetankaFanka
kobieta 1962 serio mówisz??? po co z nim bylas jak Cie bił??? ;/ moj mnie nigdy nie bił, tylko w policzek, ale lekko i miał powód ale dawałaś sie g*****ć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na chooje Ci taki palant jesli to nie prowo/TAK PODEJRZEWAM/to olej palanta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta rocznik 1962
Autorko, mówię serio. Nie jestem z nim od kilkunastu lat, a w tym piekle tkwiłam 12 lat. Dlaczego dawałam się g*****ć? Bo mnie szantażował, że pobije dzieci, że je obudzi itp. Bałam się. I wolałam znosić to wszystko dla ich spokoju. Bałam się też na tyle jego, że nie potrafiłam odejść. Byłam sama. Ale z czasem pojawili się w moim życiu ludzie, którzy podali mi pomocną dłoń - i niestety nie była to moja rodzina. Kilka lat później poznałam wspaniałego, dobrego mężczyznę, który obudził we mnie wiarę w ludzi. Szanował moje dzieci, dobrze je traktował. A jednak to było za mało skoro moja córka ma tak niskie poczucie własnej wartości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KingaSfetankaFanka
może z tą córką to jest tak, bo o 12 lat za długo tkwiłaś w tej patologii i na dzieci sie ta trauma przeniosła. Wspolczuje, a czy on byl alkoholikiem? jaki byl dla otoczenia, swojej rodziny (rodzicow, rodzenstwa) w pracy? po jakim czasie stal sie taki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta rocznik 1962
Autorko jeśli mogę Ci coś doradzić, bo wnioskuję, że jesteś młoda a ja trochę żyję na tym świecie... szanuj się bo jeśli sama siebie nie uszanujesz to nikt tego nie zrobi. I nikt nie będzie dla Ciebie tak dobry jak Ty sama dla siebie. Poza tym uważam, że w życiu niezwykle ceny jest spokój. Jest na świecie mnóstwo związków, których być nie powinno ale ludzie je ciągną z różnych, wiadomych sobie powodów. Czasami naprawdę lepiej i łatwiej być samemu. Bo gdy zacznie się dziać coś toksycznego... odbudowywanie własnego "ja" może być długie i bolesne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta rocznik 1962
Wiem, że to małżeństwo odbiło się na moich dzieciach, nie ma dnia bym o tym nie myślała gdy patrzę jak każde z nich nie potrafi ułożyć sobie życia. On był alkoholikiem. Przed ślubem był przecudowny, ustępował mi na każdym kroku, wszystko dla mnie robił. Moja babcia powtarzała, że "miłość bez granic wychodzi na nic", odradzała mi z nim ślub, prosiła, żebym bardziej go poznała... ale ja byłam zakochana, zaślepiona, pierwszy chłopak, wszystko z nim było pierwsze i cudowne, myślałam, że Pana Boga za nogi złapałam. Zmienił się diametralnie po ślubie. Byłam już w ciąży gdy pierwszy raz mnie uderzył. Przez niego straciłam jedną ciążę. I niecały miesiąc później zaszłam w kolejną a nie powinnam - również przez niego jeśli wiesz co mam na myśli... Jaki był dla otoczenia? Po trzeźwemu normalny, sympatyczny człowiek. Po pijaku agresywny i wszyscy się go bali. Przez 10 lat małżeństwa nie miałam kontaktu z rodziną ze swojej strony. Odciął mnie od nich totalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta rocznik 1962
I jeszcze jedno - straciłam wielu znajomych bo on ze mnie zrobił taką co ma dobrze a i tak narzeka. Ludzie mnie mieli za hipokrytkę bo on był uczynny, pomocny. Jego ojciec też był alkoholikiem, reszta rodzeństwa też jest. Matkę szanowali ale ta szybko zmarła. On dziś jest samotny, z rodzeństwem nigdy dobrze nie żył. Razem pili a później razem wszyscy się bili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przepraszam,że sie wetnę w topik ale poruszyła mnie pani historia (Pani z rocznika 62) - przed ślubem był taki idealny? pytam, bo sama mam chłopaka, jest wzorem cnot wszelakich, też chodzi mi na ustępstwa, jest dobry, kochany, a strasznie boję się by zmienił sie w potwora kiedys w przyszlosci... Moj ojciec jest zly dla mamy, nie bije ale krzyczy i rozkazuje, pomiata, poprzedni chlopak mną pomiatał...chyba wszyscy faceci są goowno warci z tego wniosek. Jak poznac,że ktos bedzie dobry?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta rocznik 1962
Jak poznać? Ludzie czasami są tak dobrymi aktorami, że nie da się zorientować... Na swoim przykładzie powiem Ci, że za krótko znałam swojego męża, wydawało mi się, że ta wielka miłość nam wystarczy... Był po prostu idealny. Wiesz co bym wtedy zrobiła gdybym miała dzisiejszy rozum? Prowokowałabym różne sytuacje, żeby zobaczyć jak się zachowuje. Wspólne wyjazdy, sceny zazdrości, imprezy, wypady kilkudniowe ze znajomymi itp... Wy młodzi macie teraz tyle możliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość II
pani 62 Czy on pił także przed ślubem? Żeby wiedzieć jaki będzie facet po- należy przyjżeć się jego ojcu. Prawdopodobnie powtórzy większość- może 80% zachowań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta rocznik 1962
A powiedz mi jak wygląda jego sytuacja rodzinna? Jego rodzice są razem? Jak ojciec traktuje swoją żonę? No i jak on sam traktuje matkę? Bo bardzo dużo wynosi się z domu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
KingaSfetankaFanka ;moj mnie nigdy nie bił, tylko w policzek, ale lekko i miał powód' ty tak na serio???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta rocznik 1962
Przed ślubem nigdy się przy mnie nie nachlał, nawet w czasie naszego ślubu. Nie stał się alkoholikiem od razu. To działo się stopniowo. Moje próby rozmów z nim na ten temat potęgowały jego picie. Doszło do tego, że przestał pracować, pił sam w domu albo z okolicznymi menelami. A moje dzieci oglądały go śpiącego na przystankach, pod murami itp. Później zaczął wykradać mi z domu wszystko co dało się sprzedać. Jedyna sytuacja, która mi się przypomina negatywnie z narzeczeństwa to gdy poszedł ze mną wybierać suknię ślubną nie mógł już wytrzymać, że nic mi się nie podoba i powiedział wtedy, że jak się na coś nie zdecyduję to mi założy worek i na tym się skończy. Powiedział to takim tonem, miał coś takiego w oczach, że ze strachu się rozpłakałam. To samo uczucie, ten sam ton i wzrok z jego strony towarzyszył mi przez resztę naszego małżeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
prowokowałam parę sytuacji, ale nie wiem czy się nadają? np. ja robiłam mu sceny zazdrosci albo zartowalam,że znalazłam innego a jego reakcja? "ok" i tyle. Prawie nie jest zazdrosny o mnie :( pewnie mu nie zależy, a z drugiej strony zabiega i spotykamy sie, jest miło, nie wiem jaką sytuacje sprowokowac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość II
Bardzo Ci współczuję. Ja 7 lat byłam żoną alkoholika, pił przed ślubem, miałam go zmienić :o Nie wiem czy moje dziecko ucierpiało, mało pijaka było w domu, ale pamiętam jednak jak w przedszkolu ubierałam go i zapytał czy tata jest w domu. Potwierdziłam, a mały zapytał wyraźnie artykułując:PIJANY CZY TRZEŹWY? Obok jakiś facet uśmiechnął się znacząco... Wtredy byłam już gotowa odejść, czekałam tylko na mieszkanie. Nowa miłość stała u progu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta rocznik 1962
Jak długo jesteście razem i ile macie lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta rocznik 1962
gość II moja córka bała się mężczyzn, wszystkich. Nawet z rodziny. Uważała, że wszyscy są źli. I błagała mnie po rozwodzie, żebym już nigdy nie wyszła za mąż. Dzięki temu, że pojawił się w naszym życiu mój drugi mąż ona zaczęła wierzyć w ludzi. A jednak to było za mało. gość II czy Twój mąż był agresywny w stosunku do Ciebie lub dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość II
nie. On pił i tyle. Dla mnie-panienki z dobrego domu było tragedią, że moje dziecko ma ojca alkoholika:( Odeszłam:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeżeli pytanie było do mnie to odpowiadam - lat mamy 23 i 24, jestesmy krotko bo miesiac razem,ale ja jestem mocno zaburzona, dysfunkcyjna, początkowo uciekałam jakby tzn ciągneło mnie do niego a zarazem odpychało, bałam sie zwiazku i zaangażowania, bałam się że mnie rzuci albo rozczaruje, teraz jestem spokojniejsza, on zauważył,że jak spędzamy więcej czasu to jestem pewniejsza go, raz poszłam na imprezę, bo bylam zła na niego, na tej imprezie tanczylam i bawilam sie z innymi, opowiedziałam mu o tym, nie okazał złości...sama nie wiem, może on nic do mnie nie czuje? moj poprzedni chlopak nawet jak sie dowiedział,że rozmawiałam z kolegą z grupy na studiach to robił mi straszne awantury (a bylismy rok i 3 miesiace razem, ale awantury robil mi juz po 4 miesiacach)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość II
ale mój syn nie zakłada rodziny, wydaje się jakiś wycofany. Sama nie wiem. Dobrze się wykształcił, ma pracę, ale...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta rocznik 1962
23latko, jesteście razem miesiąc więc to trochę za krótko na pochopne opinie. Prawdopodobnie to wszystko jest jeszcze na tyle świeże, że jego nie stać na okazywanie pewnych emocji jak zazdrość, jeszcze się kontroluje. Nie wymuszaj niczego na nim ani na sobie - po prostu poznawajcie się. I nie obraź się, ale Twój byłby idiotą gdyby po miesiącu bycia razem nie zachowywał się jak idiota. Przed wami jeszcze sporo sytuacji, w których będziecie mogli wykazać się oboje. Ale nie uciekajcie od tego, nie zamykajcie się w domu. Wychodźcie razem, poznawajcie, próbujcie... Tylko tak się poznacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta rocznik 1962
gość II w jakim wieku jest Twój syn? Mój ma 28 lat i do tej pory miał ze dwie dziewczyny ale to nie było nic poważnego. Wygląda na zadowolonego z życia - ma pracę, pieniądze, robi to co lubi, dużo podróżuje... mówi, że mu wystarcza a ja chcę mu wierzyć. Córka natomiast ma 26 lat. Mężatka co prawda ale nieszczęśliwa. Nie chciała mnie słuchać, korzystać z mojego doświadczenia a ja po prostu nie chciałam by powielała moje błędy. Uznała, że co ja tam mogę wiedzieć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość II
Syn jest po 30-tce i tylko koleżanki, a o tej najważniejszej nie wolno rozmawiać:o Temat tabu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielonyturban
moim zdaniem kazda kobieta przed slubem powinna wyprowadzic z rownowagi swojego ukochanego aby przyjrzec sie do jakiego stopnia moze sie on posunac. Jezeli dojdzie do rekoczynow to niestety ale musi byc dowidzenia. Alkohol oczywiscie poteguje agresje faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mojego sprowokowałam, zostałam postawiona do pionu i od wielu lat jestem szczęśliwa u boku prawdziwego mężczyzny, nie jakiejś mameji. oboje jesteśmy koneserami alkoholu. pozdrawiam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×