czy wasi rodzice kochają was bardziej niż siebie nawzajem

jeśli tak: 1 na ch*j się wiązali? 2 na ch*j się rodziliście? 3 czy interwieniujecie w tej sprawie? 4 czy powiedzieliście im kiedyś- kochajcie siebie nawzajem bardziej, bo ja i tak idę w świat, życie dorosłe jest dłuższe niż dzieciństwo, więc wtedy wolę być kochany naj, przez kogoś z kim dodatkowo mogę uprawiać seks, bo z wami nie. wy się lepiej kochajcie najmocniej , bo dla mnie to jest wielkie święto, że sie mocno kochacie, jak powrót do źródeł!jestem, bo się kochacie! gdybyście się najmocniej nie kochali, to by mnie dziś nie było!

bo człwoiek jest albo owocem miłości albo g****u, albo spisku swej matki przeciwko ojcu, która go wrobiła, albo wpadki i wielkiej najmiętności. to leży w naszym interesie, by wiedzieć jak mocnoo starsi się kochają, jak słyszymy jak im łóżko skrzypi, to powinniśmy machać futbolowymi szalikami dookoła, kibicująć- gdyby ojciec "nie zaczepiał" matki, a ona ochocze się mu nie rozłożyła, to by nas nie było. powinni się kochać najmocniej, wteyd chociaż wiedzielibyśmy z jakiej gliny pochodzimy. a większosć ludzi jest z intrygi swej matki, która naszego ojca wykorzystała, by mieć dziecko,a teraz chce od nas ch*j wie co. gdyby ludzie p********i się 4 razy tyle międyz sobą co ze swoimi dziećmi, to rodziny byłyby stabilniejsze, szczęśliwsze, dzieci zdrowsze i pewniejsze siebie, a małżeństwa trwalsze!!!

moi nie są ze soba a i mnie zbytnio nie kochali. kazdy patrzył na swoją d*pe. A najśmiejsniejsze jest to że uważają że są bardzo dobrymi rodzicami, bo przecież pieniędzy mi nie brakowało. Ale na wywiadówki nie mial kto chodzić. po nocach moglo mnie nie być w wieku 15lat...

Dokładnie tak , mnie też brzydza ludzie , między którymi nie ma namiętności, zakochania, udają szczęśliwe rodziny,a marzą o miłości z kimś innym, cały ten nadmiar przelewaja na dzieci

1. bo pewnie się wj****i w ciążę a w tamtych czasach należało się żenić 2. nie wiem, za jakie grzechy 3. w******e mam 4. nie, nigdy znalazłem fajny kawałek zaho feat rohff - maintenant ou jamais

pytanie tak samo glupie jak, kogo kochasz bardziej , mame czy tate???!!!

a ty kogo bardziej kochasz, ojca czy swojego faceta??

ona mnie kocha, ona jest moja

inna jest milosc do faceta a inna do dziecka ale tez uwazam ze partner powinien byc dla nas wszystkim

Elektronik- wciaż Cię lubię, ty mnie niue, ale cieszę sie, że zajżałeś, mam nadzieję, że jesteś szczęśliwy tam gdzie jesteś;-) maintenant ou jaimas??? hahah it's now or never, jezu, po francusku musi to brzmieć jescze bardziej pedalsko, haha

to posłuchaj sobie tego kawałka, z***bisty jest, i wcale nie powiedziałem, że Cię nie lubię po prostu przestałem tutaj zaglądać a czy jestem szczęśliwy to chyba nie, bo jak można budować szczęście bez kogoś kogo można kochać a tutaj gdzie jestem to przebywam chwilowo bo moim marzeniem jest Francja

http://www.youtube.com/watch?v=Dr4UamYZbFM

jaki jesteś romantyczny....byłam pewna, że mnie nie lubisz;-) strasznie mi miło się zrobiło. Dzięki z apiosenkę! no to cóż...rzadko zaglądasz....to nie pozostaje mi nic innego jak życzyc Ci Francji'-)

a o czym ona jest?

oj nie rozumiem, no co Ty....ale myślałąm z początku, że to francuska wersja it's now or never, elvisa. byłoby fatalnie, haha

to nie jest żaden cover czy coś w ten deseń

Heloiza czy twoi rodzice kochają ciebie bardziej niż siebie nawzajem?

tak i bardzo z tego powodu cierpię, ojciec zawsze kochał mnie nad matkę i wiem, że nie bedę miałą dzieci, bo się boję, że mój maż bedzie miał tak samo, albo ja. i rzygać mi się chce

heloiza mam tak samo. Jeśli dziecko ma mi zabrać miłość partnera to podziękował. Jedni uważaja to za zazdrość...

cash money love

Heloiza masz rodziców po rozwodzie ?

powinna być równowaga w tym jakaś. dziekco to dziecko, nie jest dla siebie, dziecko ma się, żeby było i tyle. nigdy nie należy liczyć, że zapełni naszą samotność lub coś. to nie tak. po to sie ma partnera, z nim sie jest, tworzy rodzinę i przed nim człwoiek najmocniej sie otwiera. z dziećmi kontakt jest piękny i na zawsze, pełen wzruszeń, zdjęć, wspomnień itd. ale to nie jest coś dla siebie. jak nie znajdę osoby, która to pojmuje, to nie robię dziecka. amen.

nie- kłócą sie o pieniądze. nie daliby rady, ale od ponad 15 lat powinni mieć rozwód. mama ma wszelkie dowody zdrad, tata pryz mnie rozmawiał nawet z kochankami. w wieku 13 lat pomyślałam, że chciałabym ich rozwodu

oni, oczywiście 'dla naszego dobra' (pff) nie zrobili tego- efekt- obie po terapii z siostrą, obie z uprzedzeniami i lękiem przed założeniem rodziny i w ogole. z jakaś lękową paranoją. tak to jest jak nadrzędną funkcją rodziny jest wg ludiz rodzicielstwo. nie- związek- to fundamnet, na którym wszytsko się opiera- dzieci swoją drogą.