Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

moja przyjaciolka zmienila sie na gorsze

Polecane posty

Gość gość

Hej wszystkim... :)jak w temacie: mam problem z przyjaciółką. Znamy sie juz dlugo.. do konca szkoly podstawowej bylo super, w gimnazjum zaczelo sie psuc. Z dnia na dzień stała się wulgarna, w dodatku zazdrosna.Robiła mi przytyki o byle co: lepsze ubrania, oceny, mieszkanie itp. Wkurzała się, że mam dużo znajomych, ale gdy proponowałam żeby wyszła gdzieś ze mną to było nie i nie, bo sie wstydzi, chociaż sama szlajała sie po melinach wraz ze swoja kuzynka która w wieku 15 lat zaszła w ciaze. W 1 kl.gimnazjum zakochała sie w starszym chłopaku. Na każdej przerwie go śledziła, "przypadkiem" szła na osiedle które znajduje sie na drugim koncu miasta i nawet w dni szkolne,w zimę warowała pod jego klatką do póznych godzin nocnych.W koncu wpadła na "genialny"- jej zdaniem-pomysł. Napisała list z wyznaniem uczuć, nalegała przez kilka dni żebym zaniosła i mimo że było mi strasznie głupio to poszłam tam z koleżanką, dałysmy mu ten list, po czym otworzył i przeczytał przy całej paczce zanosząc sie smiechem. Tego samego dnia jeden z nich napisal do mnie, ze on nie chce jej ,powiedzial to dosyc dosadnie, więc zasugerowałam jej zeby sobie odpuscila. Zwyzywała mnie i oskarzyła o próbe namieszania :). W koncu dala sobie spokój kiedy zaczęli się z niej jawnie śmiać, ale czułam że jest zła na mnie, mimo ze pogodziłysmy sie po jakims czasie. W 2 klasie doszedł do nas fajny chłopak. Podchodził do nas,zagadywał prawie codziennie. Spodobał jej się, był w jej typie. W koncu byla wigilia klasowa na której robił za gwiazdora. Wybrał mnie zebym wykupiła prezenty dla klasy, wziął na kolana, ona juz sie gotowała....Później krecil sie obok, probowal przytulac itp, co mnie troche zdziwiło, na koncu poprosil o nr .. Ona to slyszala i wyzwała mnie od dziwek. Z tamtym chłopakiem nic nie wyszło, bo jej 'mądra' siostrzyczka naopowiadała głupot na mój temat.Zreszta i tak bym jej tego nie zrobiła,a ona dąży po trupach do celu. Zaczęły się intrygi więc odsunęłam sie od niej na jakiś czas, ale brakowalo mi jej i pogodzilysmy sie po 2 miesiacach, w tym samym czasie zakrecil sie obok mnie fajny chlopak-znowu w jej typie. Spotkalismy sie kilka razy, w koncu ona zaczela do niego wypisywac, o czym mi powiedzial ale odechcialo mi sie tej znajomosci, Nasi wspolni znajomi zerwali z nia kontakt i do tej pory maja awersje do niej. Potem poszlysmy do roznych szkol.. ja do dobrego liceum, ona do najgorszej zawodowki "byleby miec papier". Troche wydoroslala, przestala sie wtracac w nie swoje sprawy, juz nie jest taka jak kiedys, ale nadal mnie denerwuje. Gdy ma zły dzien jest obca, czasem swoje humorki wyladowuje na mnie czy innych.... Ma jakiegos chlopaka od ponad roku, juz z nim mieszka, ostatnio bylam u nich na parapetówce, kilka dni pozniej widzialysmy sie i mowila ze weekend ma wolny, dzisiaj pytam sie o której się widzimy a ona NAGLE jest zajęta, no ale będziemy w kontakcie. To powiedziałam jej że mam kilka wariantów na ten dzien i ma sie okreslic, zaczela sie wymigiwać ale w koncu powiedziała ze przyjdzie. Juz mi sie odechcialo, poza tym jakby mnie po raz kolejny wystawiła to nie wiem co jej zrobie... Czasami mam wrazenie ze kompletnie sie ze mna nie liczy, a skoro deklaruje sie jako przyjaciolka to chyba moglaby zachowywać się normalnie... Poza tym nie mam jej nic do zarzucenia, bo mimo wszystko jest dobrą dziewczyną, gdy piszę że mam problem to potrafi przyjść od razu, poswieca sie,jak bylam w szpitalu przychodzila codziennie. Czuje ze jestem dla niej wazna ale nie wiem skad ta zmiana. Niby rozmawiamy ze soba szczerze, ale po jakims czasie to zachowanie wraca.Nie wiem, moze taki typ i trzeba zaakceptowac, chociaz ja ją traktuje dobrze. Przeszlysmy razem wiele i szkoda byłoby zerwać tą znajomość, szczerze to nie wyobrazam sobie tego. Mialysmy rozne spiecia, najdluzsza przerwa to 3 miesiace, zawsze za soba tesknimy i godzimy sie, jest w pewnym sensie podobna do mnie, rozumiemy sie bez słów no ale właśnie. Mam wrażenie że nasze drogi lada moment się rozejdą.. Ja za rok koncze liceum, mam plany na przyszłość,a ona idzie po linii najmniejszego oporu. Byleby to zycie jakos przezyc. Czy taka przyjazn w ogole ma sens ? Moze juz wszystko co najlepsze za nami i pozostana tylko wspomnienia ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Długie, ale moze ktos mi cos poradzi?? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zastanawiam się czy powiedzialas jej to co tu wlasnie napisalas ? Rozmawialas z nia o jej humorach ? Powiedzialas, ze Ci to przeszkadza itp. ? Macie juz troszke latek wiec takie fochy i obrazanie sie na siebie jest troche nie na miejscu. Stawiam na rozmowe, szczera rozmowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no czytajac to wszystko przedstawione z twojej perspektywy, to trudno sie nie wstawic za toba, ale zaloze sie, ze jakby wysluchac drugiej strony, to sprawy wygladalyby juz zupelnie inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poza tym. po twoim poscie od razu widac, ze uwazasz sie za kogos lepszego, co pewnie ona automatycznie wyczuwa i czuje sie gorsza, stad te wasze obecne konflikty. moze przestan nosa zadzierac i spojrz prawdzie w oczy... "poszlam do dobrego liceum" w obecnych czasach to jakikolwiek ogolniak jest dobry? po zawodowce mozna isc nawet na roczne uzupelniajace i zdac mature i miec od razu zawod! a ty po swoim ogolniaku gowno zes warta na rynku pracy. taka prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokladnie jak ktos wyzej napisał. Po swoim ogólniaku jesteś mniej atrakcyjnym pracownikiem, niż osoba z zawodem. Możesz oczywiście iść na studia i do wyboru masz: dzienne, gdzie sie kształcisz, ale nie zdobywasz doswiadczenia, albo idziesz na zaoczne, gdzie jednoczesnie pracujesz, ale w gownianej pracy, bo masz tylko ogolniak. Twoja kolezanka, rok pozniej zda mature, ale na czas studiów idzie do pracy w zawodzie i od razu zdobywa doswiadczenie zawodowe. Ty jesteś skazana na prace w sieciowkach typu zara :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Troche to dziecinada ,ale co do zawodowki,i to "dla papieru",to ja jednak wole porzadne liceum,i porzadne studia ! Co za dziwne rady :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozmawiałam z nią wielokrotnie.. Do tamtej sprawy nie wraca, raz powiedziała ze nie ma nic na swoje usprawiedliwienie. Teraz się zastanawiam, że może wpływ na te humorki ma sytuacja w domu. W gimnazjum musiała zamieszkać u dziadkow, którzy robili jej awantury i wyrzucali z domu.Zwierzała mi sie z tego, wprost krępuję się zapytać czy ta sprawa jest przyczyną, mimo że we wszystkich kwestiach jestesmy szczere ze soba. Nie czuje sie lepsza, traktuje ja na rowni. Kocham ja jak siostre.Chodzi o to że ona kiedyś miała ambicje, w gimnazjum stwierdziła że olewa naukę, ledwo zdawała. I w koncu poszla do zawodowki najgorszego pokroju-naprawdę. Szkoła słynie z tego, że próg punktowy wynosi ZERO, a ludzie to zbieranina z poprawczaków, ohp,szkół specjalnych itd. Nie jest głupią dziewczyną a z dnia na dzien spoczeła na laurach. Nic jej się nie chce. Rozumiem to bo ja czasami tez mam takie okresy, ale ona od jakiś 4-5 lat nie przejdzie więcej niż 100m, jak już musi to jeździ komunikacją miejską ( nawet 2 ulice dalej), a co dopiero żeby poszła sie przejsc czy pobiegac... Kiedyś spacerowałyśmy godzinami, chodziłysmy na basen, na plaze, biegałyśmy. A teraz ona tylko jezdzi do pracy i wraca do domu, nawet jedzenia sobie nie zrobi. Nie wiem czy to w ogóle przetrwa, bo po liceum chce isc na jakies studia, zaczac takie prawdziwe zycie, wyprowadzić się..A znając ją to pewnie kontakt sie urwie na jakis czas albo na zawsze, zwłaszcza ze teraz kogos ma i jemu poswieca prawie caly wolny czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale z was patologia :o ale swój do swego ciągnie a co się stało z dzieckiem jej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jaka patologia i jakie dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znaczy kuzynki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurrwa co za gimbusy,oby tylko takie problemy były:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No jak to co ;) wychowuje. Jak urodzila to nie miala 18 wiec matka miala opieke a teraz ona przejela.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak na ten wiek to dla mnie problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×