Kupujecie czasem meble na targach staroci lub komisach do samodzielnego liftingu

Zastanawia mnie czy kupujecie czasem stare meble, polskie lub meble zwożone z Holandii i sprzedawane w komisach, na targach staroci np. na Kole, albo w Czaczu? Żeby je potem samemu pomalować, dokupić gałki, uchwyty itd? Robicie tak czasami żeby urozmaicić Ikeę w mieszkaniu?

Hej?

ja szukam stolu do kuchni ale nie moge zmalesc.

Ja właśnie też zamierzam! I szafy do korytarza. Chciałam kupić też 2 identyczne łóżka dla moich dziewczyn, ale ceny są kosmiczne... 800 zł za ramę do renowacji to trochę dużo, więc pewnie skończy się w Ikei. A stoły wszystkie które mi się podobają są za prawie 1000 zł. I mowa tu oczywiście o używanych.

Próbuję też skompletować kilka krzeseł Thoneta. Jak się nie da uzupełni się Ingolfami z Ikei.

Ja mebli nie kupuję ale jakieś mapy ,obrazy ,zastawy to mam ze staroci , z ikei w domu mebli też nie mam ,ale przyznam się że przyniosłam z pod zsypu małą antyczną szafkę nocną ,odnowiłam wymieniłam zawiasy ,szyny w szufladce i mam śliczną jak nową z prawdziwego drewna . Moja mama lubi takie graty ale nie zwożone z Holandii tylko kupuje na targach staroci ,meble typu sofy nierozkładane ,krzesła w stylu prowansalskim ma duży stary dom i pasują tak takie meble .Ale fajnie jest pochodzić popatrzeć i coś wyszukać w starociach .Jak w Gdańsku jest jarmark to chodzę sobie popatrzeć co tam ciekawego mają .Ostatnio kupiłam synowi na ścianę stare mapy ,oprawiłam sama w stare ramy po obrazach ,odmalowałam je i fajnie to wygląda .

nie! korniki mam do domu znosic? :D

No ja właśnie też mam stary dom, ale nie chcę zrobić w nim saloniku rodem z minionych czasów ani bibelociarni. Drobiazgów nie kolekcjonuję, poza jakimiś świecznikami może, ale stare meble w połączeniu z nowymi bardzo mi się podobają. Naoglądałam się takich wnętrz w necie (głównie na duńskich, holenderskich, norweskich, szwedzkich i niemieckich stronach) i przyznaję, że efekty są powalające, więc zaczęłam szperać. Tylko ceny wydają mi się trochę kosmiczne, jak za rzeczy które mają potem jeszcze być poddane renowacji, bo nie wszytko jesteśmy w stanie zrobić sami ..czasem pomalowanie i wymiana gałek nic nie da, bo trzeba zdzierać poprzednie warstwy lakieru, odrobaczyć coś.. to nie takie proste. Na prawdę wg. mnie 1000 za stół, 800 za łóżko jednoosobowe, 200 za krzesło to jest naprawdę dużo. A gdzie jeszcze szafa? Ława do kuchni? To kupę pieniędzy może kosztować. Zastanawiam się też nad odkupieniem od kogoś jakichś starych ciekawych drzwi wejściowych, bo w moim domu oryginalne się nie zachowały, a te które wstawili poprzednicy są tandetną masówką i do niczego nie pasują. Tylko pewnie kupę kasy kosztowałaby ich izolacja i naprawa, w razie gdyby były wypaczone, ech... Stare okna też mnie kuszą, bo w części domu są plastiki lub inne nieoryginalne zamienniki, bo zamieszkiwało go kilka różnych rodzin, ale nigdzie nie można znaleźć okien tego samego fasonu w ilości jakiej potrzebuję, bo większość ofert to są maks. 2 sztuki...

Korniki da się usunąć. To nie problem.

Szukam też fajnej witryny do jadalni, ale nigdzie nie ma tego co bym chciała. Chciałam coś nieprzesadzonego, lekkiego, prostego w formie jak Hemnesy z Ikei, ale w ofercie są same wielkie bogato zdobione przepastne prawie że meblościanki.

Ktoś jest na podobnym etapie?