Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość p1otr

Nie moge przestac o niej myslec

Polecane posty

Gość p1otr

Spotykaliśmy się pol roku. Od początku były problemy, to z jej bylym ktory do niej chcial wrocic, to z jej matką ktora była za tamtym kolesiem i caly czas musielismy sie spotykac po kryjomu bo kazda rozmowa mojej bylej z matką o mnie konczyla sie straszna awanturą i nakłanianiem zeby wrocila do poprzedniego;/ Dodatkowo, miała nerwice, ktorej towarzyszyly czeste ataki dusznosci. Wciaz miewala zmiany nastroju w ktorych mowila mi ze nei jest odpowiednią dziewczyną dla mnie bo ja studiuje a ona nawet matury nie ma. Nie przystąpiła do egz ustnych własnie z powodu tej nerwicy i strasznych ataków dusznosci jakie miała przed maturą. Nie uczyla sie zbyt dobrze bo byla ostatnim dzieckiem w domu, ojciec pije i matka ogarnia sama jakos to wszystko i cale zycie jest pozostawiona tak troche sama sobie, nikt za bardzo sią nie interesował. Poprzedni jej zwiazek trwal 2 lata. Zerwala z kolesiem bo na nic jej nie pozwalal, kontrolowal ją i byl o nia strasznie zazdrosny. Byla tym zmeczona dlatego nie chciala od razu sie wiazac ze mna, ale po jakims czasie powiedziala mi ze mysli o mnie bardzo powaznie i chce ze mną byc. Zostaluismy para, doszło miedzy nami do zblizenia. To byl jej pierwszy raz. Mowiła ze ja jestem tą odpowiednią osoba z która chciala to zrobic. Strasznie sie w niej zakochałem ona tez mowila ze mnie kocha. Pisała mi ze jestem miloscią jej zycia ze ma wreszcie dla kogo zyc i ze bardzo mocno mnie kocha za to ze pomimo jej wszystkich problemów ją akcpetuje i z nią jestem(nie opisalem wszystkich problemow bo za duzo tego by bylo:( ale jej zycie bylo mega przej****e;/ ) Non stop byly jakies problemy ale ją kochalem i bylem gotow wszystko zwalczyc. Po miesiacu bycia razem po kolejnej rozmowie z mamą o mnie chciala sie rozstac bo nie wierzyla ze jej matka nas kiedykolwiek zaakceptuje. Na szczescie szybko jej to minelo i powiedzielismy sobie ze nigdy nie rozstaniemy sie z powodu jej matki. Bylismy dwa miesiace jako para, ona zachowywala sie jakby nie widziala swiata poza mna i nagle z dnia na dzien zerwala ze mna. Cos jej nagle odbilo, jakis impuls i stwierdziła ze chce byc teraz sama. Ja juz nie probowalem jej do niczego przekonywac bo juz sporo takich kryzysów miała a dodatkowo powiedziala mi ze mnei nie kocha, ze to bylo tylko zauroczenie:( Wiem, ze po takim czyms powinienem dac sobie z nia spokoj, ale probowalem z nia pogadac. Na poczatku nei chciala, ale po 2 tyg sie spotkalismy i okazalo sei ze ona strasznie zaluje tego ze zerwala ze mną ze sama nie rozumie czemu tak zrobila, zwlaszcza ze dzien wczesniej pisala mi ze mnie kocha i zebym to ja nigdy jej nie zostawil... Jedno bylo pewne ze nie wrocimy do siebie bo ona nie chciala mnie znowu zranic, wiedziala ze jest niedojrzala. Ja mialem nadzieje ze ona sie bedzie chciala zmienic, zwlaszcza ze mowila ze nadal cos do mnie czuje i za jakis czas do siebie wrocimy. Zaczelismy spotykac sie niby jak koledzy ale z kolezenskimi spotkaniami nei mialo to nic wspolnego. Niby bedac ze mna chciala tej bliskosci ale w glebi duszy ja to dreczylo ze nie jestesmy razem a dalej sie ze sobą kochamy. Jeszcze przez poltora miesiaca po zerwaniu tak sie meczylismy, raz spotkania, raz kłotnia ze powinnismy zerwac ze sobą kontakt. Wkoncu powiedziala mi ze spotyka sie juz z innym i zebym dal jej spokoj. Zabolalo mnie to bardzo, bo bylo to jakis tydz po spotkaniu ze mna, a powiedziala mi o tym w dosc bezszczelny sposob.Napisalem jej wtedy mnostwo przykrych słów, które ja zabolaly. Po kilku dniach napisala mi ze wymyslila tego kolesia, bo chciala zebym o niej zapomnial bo ona nie umiala mi odmowic spotkania a jednoczesnie strasznie sie czula ze nie jestesmy razem a spotykamy sie jakbysmy byli razem. To ze mi napisala ze go wymyslila za wiele nie zmienilo bo i tak juz nie wierze w jej slowa.Powiedzial ze po tym co jej napisalem juz mi nie ufa. Kontakt sie urwal dwa tyg temu. Całymi dniami o niej mysle, wciaz ja kocham. Pomimo jej niedojrzalosci i wszystkich problemow dookola niej widze w niej dobrego czlowieka i ten obraz przyslania mi chyba to jak bardzo mnie skrzywdzila. Tak naprawde nie wiem czy ona jeszcze o mnie mysli, czy za mna teskni, czy juz o mnie zapomniala. Wiem ze nie moge do niej pisac ze powinienem o niej zapomniec. Ale nie potrafie. Mam nadzieje ze ona do mnie sie odezwie, ale chyba po tym co jej powiedzialem jest to niemozliwe. Jak mam przestac o niej myslec? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie gniaj sie, ale za długie mogłeś dawać w odcinkach:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam te sama chorobe. :-D Mam nadzieje, ze nie ma na imie Zosia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Opcje są dwie: 1) Jest naprawde niestabilną emocjonalnie osobą, może mieć jakieś zaburzenia psychiczne i/lub jakaś zaburzeniową osobowość np. Borderline (poczytaj o tym i zobacz czy duzo sie zgadza). W tym układzie ciągle Cie kocha ale boi sie bliskości i myśli, że skoro jest jaka jest to predzej czy później ją odtrącisz wiec woli to zrobić sama wcześniej zeby nie cierpieć. Głupie, ale Bordery tak maja. Pogadaj z nią, niezależnie od związku i namów na wizyte u psychologa 2) Na prawde to było tylko zauroczenie i przeszło jej to co czuła, byc moze wróciły uczucia do byłego. Chciała zerwać ale nie wiedziała jak to zrobić, chciała sie wyplątać z tej znajomości ale tak, żebyś to Ty czuł sie winny, nie wiem, moze boi sie tego ze jesteś mściwy. Najpierw wymyśliła faceta (zebyś myślał, ze jestes za słabym facetem dla niej) a jak to nie podziałało to zwaliła swoją decyzje na rzekomo obrażające słowa które powiedziałeś. Ona wcale nie jest nimi urażona, tylko chce mieć argument zeby zerwać, bo gdyby to była jej wina to mogłbys jej "wybaczać" non stop i chciec powrotu, a jak czujesz ze wina jest Twoja to pokornie czekasz na jej decyzje i ona ma spokój. Poza tym w takim układzie jak jej nie wyjdzie z innym facetem to zawsze moze Ci "wybaczyć" i do Ciebie wrócić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość p1otr
to co napisales w pkt drugim sie zgadza, bo jak pisala mi czemu go wymyslila to mowila ze chciala zebym to ja nie chcial sie z nią spotykac, chciała mnie zrazic zeby to z mojej inicjatywy wyszlo zerwanie kontaktu. Wtedy to nie mialo dla mnie sensu, ale po Twoich slowach zaczynam to rozumiec ;/ Ona już pewnie cieszy sie ze ma spokoj, a ja calymi dniami o niej mysle:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość p1otr
Z tym pierwszym tez jest troche racji bo mowila ze zaluje ze powiedziala mi o pewnych swoich problemach, rzeczach z przeszlosci, ze sie ich przede mna wstydzi. Ale to nie byly rzeczy zalezne od niej i nie wiem czemu tak jej to przeszkadzalo, nigdy bym jej nie odrzucil z tego powodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kobiety nie zrozumiesz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×