Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Tosia1228

Problem z chłopakiem

Polecane posty

Gość Tosia1228

Cześć wszystkim może bez sensu jest pisanie tutaj z racji tego że jest tu wiele 'życzliwych' osób, ale nie wiem co robić... ;( jestem z moim chłopakiem prawie 4 lata od jakiegoś czasu mieszkamy razem... Tylko jest jeden "mały" problem... On pracuje, ja się uczę, studiuję (ale dostaje alimenty, więc to nie jest tak że on nas tylko utrzymuje)... Ciągle jak obieca, że coś zrobi potem trwa to tygodniami bo wiecznie ma ważniejsze sprawy... Jak coś powiem to słyszę, że on tu ciągle pracuje ( a prace ma w nieunormowanych godzinach, jak trzeba to jedzie tu, albo tam, albo ma na dzień 3 zlecenia czasem więcej po 7,8 a są dni że wcale albo 1 nie zarabia tak źle, jak każdy facet musi się nagadać że nie ma kasy ale to akurat jest szczegół... Ale mam już dosyć tej jego pracy ile razy bym coś powiedziała to mowi że to jego powołanie, kiedyś zaznaczył że zawsze bedzie dla niego najważniejsze... Dzisiaj też umówił się ze mną że jedzie na 1 zlecenie i mieliśmy w końcu poskładać meble które stoją nie złożone od 4 dni... I znów mnie olał... Powiedział że na południe wróci bo do rodziców jedzie... Ogólnie mój chłopak pochodzi ze wsi i strasznie mi się nie podoba,że traktują tam kobiety jak służące takie miotły dosłownie, ja nie jestem jakąś paniusią, pochodzę ze skromnego domu ale jeżeli chodzi o traktowanie 2 osoby to zupełnie inaczej to wyglądało. Nie wiem co robić jest mi strasznie przykro, i ja nie pozwolę żeby traktował mnie tak jak jego ojciec jego matkę.. I żeby wiecznie wszystko wypominał... Aaa jeżeli chodzi o kwestie finansowe chciałam iść dorobić jako kelnerka itp ale on sobie nie życzy bo ktoś mnie może poderwać... No po prostu jakaś paranoja... To są nieliczne przykłady ale dzisiaj pewnie znów o to będzie spięcie..Niby pierdoły a jednak nie....Nie wiem co mam z nim zrobić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wydaje mi się, że tylko szczera rozmowa pomoże. bez krzyków, właczonego telewizora. Kocha Cię? na pewno się kochacie, w końcu 4 lata to sporo. więc na pewno dacie radę ze soba porozmawiać, wysłuchac się. a jak wam zalezy to coś zmienić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tosia1228
Kochamy się ale co z tego, jak coś mówię to jest od nowa gadka że zarabia.. Chociaż jak już pisałam nie trwa to caly czas... A jak powiem że najpierw rodzice, sąsiedzi cala reszta a dopiero ja to jest wielkie obrażenie że ja mamie też pomagam. Tylko że to nie o to chodzi, rodzicom trzeba pomagać ale czasem mi się wydaje że powinien mieć dziewczynę z własnej wioski której takie traktowanie będzie odpowiadało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×