Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zakłopotana147852

brak prawdziwego okreslenia przez chłopaka

Polecane posty

Od roku możne powiedzieć ze spotykam się z chłopakiem. Ciężko to nazwać spotykaniem się, bo to jest jak czasami myślę bardzo chory układ. Mianowicie spotykamy się wtedy, kiedy on ma czas ochotę nie wiem jak to nazwać. Kiedy jest po kilku piwach z kumplami. W sumie na trzeźwo widziałam go 4-5 razy. Spotykamy się, co któryś weekend spędzamy ze sobą po kilka godzi zazwyczaj w środku nocy i spędzamy tak czas na rozmowach do rana. Miedzy nami do niczego nie doszło jakieś buziaki przytulania nic więcej. Zdarza się ze on chce czegoś więcej a ja mu odmawiam wiec ma wrażenie ze wtedy on sobie myśli żebym się „pieprzyła” albo, jaką jestem idiotka. Chociaż nigdy nic takiego mi nie powiedział wręcz przeciwnie zawsze mi mówi że nam się ze sobą dobrze rozmawia, dlatego bo jestem normalna a nie taka jak są niektóre dziewczyny (takie łatwe i puste). Zazwyczaj nawzajem sobie we wszystkim doradzamy. Wystarczy nam jakieś hasło i wiemy już, czego dotyczy sprawa. Czasami wkurza mnie jak on mówi o przyszłości ze będziemy razem, (a nasze dzieci, a nasz dom) tylko wszystko odbywa się pod wpływem alkoholu nie usłyszałam od niego jak jest trzeźwy, że będziemy razem czy cos w tym kontekście. Dość często i gęsto słyszę ze mnie Kocha ze chce ze mną być. Tylko ja nie wiem czy on tak mówi, bo tak czuje czy tylko, dlatego ze chce na mnie cos wymusić, co i tak kończy się z miernym skutkiem. Ostatnio mam spore problemy w pracy chce z nim o tym pogadać a on jak zwykle nie ma czasu mówi ze odezwie się w weekend i się nie odzywa sadze ze bywa tak nawalony ze nie jest w stanie się ze mną spotkać. Oboje pracujemy od poniedziałku do piątku z tym ze mamy różne godziny pracy i ciężko nam jest się spotkać w tygodniu, chociaż jak bym się bardzo uparła i wydzwaniała do niego to może z wielką łaską i by się ze mną spotkał, ale ja nie chce się narzucać i mam to czasami gdzieś dam sobie rade sama. Ostatnio zauważyłam ze jestem o niego zazdrosna i jak wiem ze nie jest w pracy tylko powinien być w domu a go tam nie ma, bo np. nie ma jego samochodu to w mojej głowie jest już 150 myśli dotyczących tego, z kim jest i co robi, ale mimo tego nie powiem mu o tym że się zastanawiam, co się z nim dzieje, bo wole żeby nie wiedział że mi aż tak zależy na nim. Wiem że to jest chory układ, bo jak można wiązać się z osoba, która więcej czasu spędza ze mną jak jest pod wpływem alkoholu niż jak jest zupełnie trzeźwa tylko mi już chyba za bardzo na nim zależy pomimo tego ze wiem ze on się nie zmieni i będzie pił wychodził z kolegami, którzy są dla niego naprawdę ważni, chociaż często mówi, że go wkurzają i wykorzystują to że sporo zarabia i może być sponsorem ze bardzo chętnie z nim wypija tylko jak on postawi i on pomimo tego ze wie ze oni tylko, dlatego są tak, blisko bo mają z niego korzyść są z nim. A ja nie umiem mu powiedzieć albo oni albo ja tylko posłusznie czekam aż on się odezwie aż łaskawie zechce się ze mną spotkać i ze mną pogadać. Nie wiem czy go olać i przestać wpędzać się w lata czy zaryzykować i powiedzieć, co czuje myślę, czego od niego oczekuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
on cie nie kocha tylko kocha stan niewazkosci on cie tak kocha jak Darski Dode

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×